15

1K 114 3
                                    

* Michael *

Obudziłem się następnego dnia. Na początku nie wiedziałem gdzie jestem ale później przypomniałem sobie wydarzenia z wczorajszej nocy. Nie ważne jak byłem zły na Ashton'a, że nie chciał wyjść beze mnie tak byłem mu za to wdzięczny. Nie chciałem rozmawiać na temat mojego Ojca, a wiedziałem, że nie ucieknę przed tym. Musiałem coś wymyślić bo nie mogłem powiedzieć przecież całej prawdy zresztą ja nawet nie potrafiłem na ten temat mówić. Jedyną osobą które powiedziałem prawdę był mój przyjaciel Calum ale nie utrzymujemy kontaktu bo wyjechał rok temu do Anglii i kontakt się urwał. Spojrzałem na zegarek który wskazywał 7:43. Byłem bardzo dokładny. Może powinienem wyjść zanim ktoś się obudzi i mnie zobaczy. Byłem wdzięczny Ashton'owi i jego mamie za to, że mogłem tu spać bo inaczej znów czekałaby mnie noc w parku.Plusem bycia w szpitalu było to, że byłem daleko od Ojca i miałem dach nad głową. Moje życie było porażką i nadal takie będzie. Nie mam perspektyw na jasną przyszłość. W szkole nie byłem od dwóch miesięcy. Miałem lekcje indywidualne co mi odpowiadało bo nie spędzałem dużo czasu wśród innych uczniów. Nie byłem prześladowany czy coś w tym stylu raczej wszyscy mnie ignorowali co mi odpowiadało chwilami a czasem czułem się samotny. Złożyłem koc i odniosłem kubek do kuchni. Nie mogłem zostawić po sobie bałaganu. Zawsze taki byłem,wszystko musiało być idealnie na swoim miejscu. Wszystkim to przeszkadzało ale ja nie widziałem w tym nic złego. Nie wiedziałem gdzie teraz pójść. Właściwie to babcia już powinna wstać więc mógłbym wrócić do domu. Kocham swoją babcię przez większość mojego życia starała się zastąpić mi mamę. Doceniałem jej starania ale poczucie winy i brak mamy nie pozwalało w pełni zaakceptować faktu że to ona mnie wychowuje. Wiele razy próbowała mnie chronić przed Ojcem i wiele razy chciała iść na policję ale po moich błaganiach i groźbach taty odpuściła. On był prawdziwym potworem a takie osoby nie powinny mieć dzieci zresztą ja sam byłem potworem i za wszelką cenę nie mogę pozwolić aby Ashton poznał tą stronę. Już miałem wychodzić ale znikąd pojawił się przy mnie blondyn. Uśmiechnął się do mnie szeroko. O Boże jaki on ma piękny uśmiech.

- Dzień dobry, jak się spało?

- D-d-dobrze

Wyjąkałem. Musiało to brzmieć żałośnie ale ja sam byłem żałosny

- Przepraszam za wczoraj, nie wiedziałem,że przyjdzie gdybym wiedział nie proponowałbym Ci tego, pewnie teraz myślisz,że jestem...

Przerwał mi

- Nie myśl tak o sobie proszę. Idź się wykąpać a ja zrobię śniadanie, łazienka jest na górze,ostatnie drzwi po lewej.

Zrobiłem niezadowoloną minę. Nie chciałem jeść ani nie chciałem brać prysznicu w obcym miejscu. Stałem chwilę nie wiedząc co zrobić za co Ash posłał mi zdziwione spojrzenie. Poszedłem do tej toalety i muszę przyznać,że było tam czysto więc już wziąłem prysznic. Ubrałem się we wcześniej uszykowane ubrania Ashton'a. Chwilowe spojrzenie w lustro sprawiło,że miałem ochotę je rozbić. Na moim policzku pojawił się siniak po wczorajszym spotkaniu z dłonią tego człowieka. Bałem się,że uderzy chłopaka po tym jak mnie osłonił co mogło być jedną z najmilszych rzeczy tej nocy gdybyśmy nie uciekli ale na szczęście do tego nie doszło. Wróciłem do chłopaka który w tej chwili stał w różowym fartuszku, nucąc coś pod nosem i przerzucając naleśnika na patelni jak zawodowy kucharz. Mimowolnie zaśmiałem się na ten widok zwracając tym samym uwagę chłopaka

- Stylowy fartuszek kuchareczko

Zażartowałem

- Powinieneś powiedzieć ''Oh witaj Ashton przyjacielu,dziękuję Ci za twoje piękne ubrania i za to pyszne śniadanko'' a ja bym odpowiedział " Nie ma za co Mikey

Powiedział stawiając talerz z naleśnikami na stole. Usiadłem i powoli zacząłem jeść, a po chwili chłopak dołączył do mnie

- Za 2 godziny idziemy na terapię

Pokiwałem tylko głową dalej jedząc

* 3 godziny później *

Spotkanie się skończyło. Jak zwykle wszyscy opowiadali jak minął im tydzień,a ja siedziałem cicho. Miło mi się zrobiło gdy Ashton wspomniał wczorajsze popołudnie. Na koniec dostaliśmy zadanie do zrobienia w parach. Ashton od razu zadeklarował że będzie pracował ze mną a ja się zgodziłem bo nie miałem innego wyjścia. Nie żegnając się z Ashton'em wyszedłem z sali

3 gwiazdki = nowy rozdział

Light  | mashton ff |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz