31 Michael

689 65 4
                                    

Od tamtego wydarzenia minęły 2 tygodnie.Życie toczy się tym samym beznadziejnym rytmem ale teraz wróciłem do szkoły więc jest jeszcze gorzej.Dom,szkoła,psycholog,dom,nauka,spać i tak każdego dnia. Ostatnio Ashton przyniósł mi papiery do zapisu na profesjonalne nauki gry na gitarze w naszym ośrodku kultury na które on też uczęszcza tylko,że on na perkusję. Rzuciłem je wtedy w kąt ale teraz coraz częściej o tym myślałem. Chciałem coś zmienić w swoim życiu i może to najwyższa pora zrobić krok do przodu.Chwyciłem długopis i wypełniłem zgłoszenie.To była długa procedura ale co mam do stracenia? Zadzwoniłem po Calum'a który kilka minut temu stał pod drzwiami czekając aż wyjdę. Schowałem papiery i ostatni raz spojrzałem w lustro.Ugh grubas. Przez całą drogę chłopak opowiadał o najpiękniejszej dziewczynie na tej planecie jak ją określił i o tym że planuje zaprosić ją do kina ale boi się odrzucenia. Gdy doszliśmy na miejsce, zobaczyłem Ashton'a z grupką swoich przyjaciół z perkusji. Gdy mnie zauważył pomachał i podbiegł do mnie.

- Hej Michael jednak się zdecydowałeś

Uśmiechnął się szeroko a ja tylko wzruszyłem ramionami.Było mi to obojętne

- I tak się nie dostanę więc co szkodzi,najwyżej wrócę do swojego miernego życia.

- Michael...

Wtrącił się Calum

- Co Michael, wiemy jak jest

- Michael przestań myśleć,że ci się nie uda jesteś świetny

Pocieszył mnie Ash a ja tylko pchnąłem drzwi i wszedłem do środka zostawiając ich samych. Minęło trochę czasu aż znalazłem odpowiedni pokój.Kobieta pytała jeszcze o parę rzeczy i wyznaczyła termin przesłuchania.Gdy wyszedłem w gabinetu niechcący wpadłem na kogoś,przez co jej telefon wylądował na ziemi.Brawo Clifford. Schyliłem się aby sięgnąć po telefon a dziewczyna zrobiła to samo.Spojrzałem na dziewczynę i dopiero wtedy poznałem że to była Sally.

- Um przepraszam za telefon

Podrapałem się po karku i spuściłem głowę zażenowany

- Nic się nie stało,to tylko telefon Michael

- Tak...ale...przepraszam naprawdę przepraszam Sally przepraszam przepraszam

Zacząłem powtarzać w kółko.Ona tylko chwyciła mnie za dłoń i potarła kciukiem.Ashton tak zawsze robi gdy chce mnie uspokoić. Drugą dłonią chwyciła mój podbródek sprawiając że musiałem spojrzeć w jej zielone oczy.

- Nic się nie stało Michael

Powtórzyła jeszcze raz i uśmiechnęła się lekko. Ogarnąłem się szybko i odsunąłem się od dziewczyny.

- Odkupię Ci go

- Nie musisz,wystarczy że pójdziemy na kawę,albo do kina

- Kawa brzmi świetnie

- Kiedy masz czas?

- Mam go zawsze

-To możemy iść teraz

Przed drzwiami czekał na mnie Calum prawdopodobnie z Ashton'em któremu to by się nie spodobało.Nie lubił Sally ale z drugiej strony jakbym się nie zgodził na propozycję dziewczyny miałbym poczucie winy więc zgodziłem się.Wyszliśmy z budynku przed którym stał tylko Cal z fajką.Odetchnąłem z ulgą i poinformowałem go że idę z Sally do baru. Wzruszył ramionami i odszedł.

- Więc...

Nie wiedziałem jak zacząć rozmowę.Szliśmy w niezręcznej ciszy

- Co robiłeś w ośrodku?

- Składałem papiery na gitarę

- Startujesz?

- Um tak

- Powodzenia bo poziom jest strasznie wysoki

Nie pociesza mnie

- A ty co tam robiłaś?

- Chodzę właśnie na gitarę.Kończę pierwszy etap

Rozmowa zaczęła się powoli kleić i czułem się bardziej swobodnie. Była naprawdę miłą dziewczyną. Gdy zaproponowałem jej ciastko po prostu odmówiła twierdząc że nie może. Ja też nie mogłem więc sam też zrezygnowałem. Na koniec dziewczyna prosiła mnie o mój numer telefonu i podała swój.Odprowadziłem ją do domu i wróciłem do siebie.Jutro poniedziałek.Umyłem się i spakowałem potrzebne rzeczy na następny dzień.Ostatni raz spojrzałem na telefon.0 wiadomości i połączeń od Ashton'a.Coś było nie tak bo chłopak zawsze męczył mnie swoimi wiadomościami i telefonami.


Do Ashton

Hej,wszystko dobrze?


Nie musiałem długo czekać na odpowiedź


Od Ashton

Nie




Wieje nudą i wiać będzie

Dziś finał you can dance

yey!

Rozdział nie sprawdzany

Light  | mashton ff |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz