69 (ostatni)

361 14 3
                                    

Miesiące mijały jak szalone. Nasz związek z Lou był cholernie poważny a my nie zamierzaliśmy z niczym czekać. Wystarczająco długo próbowaliśmy pogodzić się z dostaniem by teraz zabierać sobie dodatkowo czas.

Nie trwało długo gdy poznałem dziadków szatyna, których od razu pokochałem, poznałem jego przyjaciół a wszystko było na najlepszej drodze. Byłem szczęśliwy.

Gdyby ktoś mi powiedział kiedyś że będę tyle czekał by ponownie spotkać Lou, będąc tak zakochanym, wyśmiałbym tą osobę. Teraz tęskniłem za nim nawet gdy nie wiedziałem go tylko w czasie zajęć.

Tak wszystko darzyło ku jednemu. Niedługo przed ukończeniem przez Lou uczelni zamieszkaliśmy razem, nie wiele później chłopak mi się oświadczył.

Do dziś pamiętam te słowa.

"Wiem jak wiele się zmieniło, wiem jak wiele mogłem rozegrać lepiej i wiem jak wiele błędów popełniłem. Starałem się o ciebie przez długi czas i sam nie jestem w stanie powiedzieć kiedy dokładnie dla ciebie przepadłem. Wiem tylko że straciłem głowę i zdrowy umysł dla twoich najpiękniejszych oczu, rumianych policzków i szerokiego uśmiechu z dołeczkami. To tworzy ciebie, miłość mojego życia. Dotarliśmy do momentu w którym ciężko mi uwierzyć że to się mogło zakończyć. Jeden człowiek tak wiele namieszał, ale równocześnie ten sam człowiek był kimś kto przyczynił się do tego że cię poznałem, że się zakochałem dlatego pozwól mi zrobić najgłupsza rzecz w moim życiu..."

Wtedy przerwał i wyciągnął telefon, gdy mój zabrzęczał, otworzyłem wiadomość od niego a przed sobą ujrzałem widok chłopaka na kolanie z pierścionkiem

Love of my life: Czy pozwolisz mi zaprowadzić siebie do ołtarza a później przestawić wszystkim jako Harry'ego Tomlinsona? *-*

Zaśmiałem się. On poważnie zadał mi to pytanie przez Smsa. Byłem w szoku i lekko pogubiony dlatego wystukałem odpowiedź

Ja: Marzę o tym

Po czym wykrzyczałem to na cały głos.

-MARZE O TYM KURWA! Kocham cię Louis!

Tak skończyliśmy jako narzeczeństwo, którym pozbyliśmy do czasu ukończenia moich studiów. Później był magiczny dzień ślubu a nasze życie było już tylko lepsze. Oczywiście Liam i Zayn wyprzedzili nas że ślubem i na ich weselu byliśmy tylko zwykła parą.

Cieszyłem się szczęściem przyjaciół, Niall też poznał wspaniałego chłopaka, który od razu się z nami wszystkimi dogadał, byli szczęśliwa para, która układała sobie życie.

Yuuki, bo tak nazywał się chłopak był niesamowitej urody i bardzo pasował do Horana, a razem byli strasznie szczęśliwi.

Poznali się w Nando's, bo jakże by inaczej i to była miłość od pierwszego hamburgera. Nie wdawałem się szczegóły bo bałem się czego mogłem usłyszeć, jednak ważne było szczęście przyjaciela.

Moje życie zmieniło się strasznie ale ułożyło przy tym tak jak powinno. Gdybym mógł zmienić coś w życiu pewnie nie zrobił bym tego, bo wolałbym nie mieszać w tak cudownej przyszłości jakiej się doczekałem. To było spełnienie marzeń i to czego potrzebowałem.

Było dokładnie tak jak powinno było być od początku.

Koniec

Jestem niesamowicie z siebie dumna że w końcu to skończyłam. To było ciężkie i pewnie wiele jest tu do poprawy, ale nie ważne. Dziękuje wszystkim którzy to czytali i mam nadzieję że jakkolwiek było to przyjemne. Zapraszam na inne dzieła które wkrótce pojawią się na profilu 😘

NOT ME|LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz