Rozdział 11

978 34 4
                                    

Jednolity szum rozbrzmiał w moich uszach. Zaciekawiona ostrożnie uchyliłam powieki i zilustrowałam pomieszczenie, w którym się znajduje. To nie willa, w której spędziłam poprzednie dwie noce. To nie sypialnia Severusa. Nie mam pojęcia co to za miejsce, a najgorsze w tym jest to, że nie wiem, kto mnie tutaj przyniósł. Wyskakuje, jak oparzona z łóżka i jeszcze raz rozglądam się dokoła. Gdyby nie szklane drzwi znajdujące się po lewej stronie powiedziałabym, że to pokój bólu z Greya. Co prawda nie widzę tutaj erotyczny zabawek, ale czerwony kawałek ściany nad łóżkiem, wykładzina zdobiąca podłogę, kanapa i narzuta na białej pościeli wystarczą, aby się z nim utożsamić. Robię pierwszy krok w stronę drzwi, ale widok nagiej stopy powstrzymuje mnie przed wyjściem na zewnątrz. Zjeżdżam wzrokiem w dół i dostrzegam, że stoję przed szklanym drzwiami nago. Wracam do łóżka, a właściwie na nie wpadam, zgarniam czerwoną narzutę i okrywam się nią szczelnie. Ściskam satynową tkaninę na piersiach i spoglądam w szybę, aby upewnić się, że nikt mnie nie widział. Za szklaną powłoką widzę pasmo wody i pływające po niej statki. Są daleko. To rozjaśnia moje myśli i przegania niezadowolenia. Nikt nie zobaczył moich nagich cycków i kobiecości. Mam ochotę pozbyć się okrywającej mnie tkaniny, ale tego nie robię. Ktoś musiałby mieć wzrok sokoła, żeby dojrzeć w tym małym pomieszczeniu cokolwiek, ale nie to mnie powstrzymuje. Nie wiem, gdzie jestem i z kim. Wychodzi na to, że trafiłam na środek morza bez uprzedzenia. Miło, że mój porywacz zapytał mnie o zdanie. Krzywię z niesmakiem, podchodzę do bordowej kanapy, a moje palce mkną po jej miękkim włosiu. To zamsz. Przyjemny zamsz. Za nim wyjdę do mojego porywacza, najpierw zapoznam się z wnętrzem nowej sypialni. Po drugiej stronie znajduje się masywne biurko z ciemnego drewna. To tak zwany mebel na wszystko i na nic. Na jego blacie znajduje się mała, lampka, jakaś książka, męski sygnet i znajomy biały proszek. Taki sam jak w sypialni Severusa. Nie muszę go dotykać, żeby wiedzieć, że to ten sam. Przenoszę wzrok na leżący pierścionek i łapie go w swoje palce. Ciężki. Obracam go, aby lepiej mu się przyjrzeć. W dłoni trzymam srebrny sygnet z zielonym kryształem. To chyba szmaragd. W jego wnętrzu wybity jest wijący się wąż. Nigdy wcześniej takiego nie widziałam. Ciekawy i ładny. Nic nie stoi na przeszkodzie, abym go przymierzyła. Jest na mnie za duży, ale nigdy nie miałam na swoich palcach takiego cacka. Wsuwam go na jeden z palców u prawej ręki i unoszę do góry. Prezentuje się bajecznie.  Podtrzymuje nową zabawkę drugą ręką i przechodzę do stojącej obok szafy. Nie otwieram jej. Na klamce wisi beżowy dwuczęściowy strój kąpielowy, który zapewne jest dla mnie. Odrzucam nakrycie, zdejmuję na chwilę nową biżuterię i wkładam na siebie ten piękny komplet. Stanik do moich piersi nie potrzebuje drucianych usztywnień. Jest wygodny i ciasno przylega do mlecznej skóry, a po pomiędzy piersiami przewiązana jest tego samego koloru wstążka. Dół natomiast stanowią mocno wycięte z wyższym stanem majtki. Spoglądam na swoje odbicie i dostrzegam, że moje pośladki soczyście wystają za skąpe granice. Przybieram delikatny uśmiech, zakładam ponownie srebrną błyskotkę i wydostaje się na zewnątrz. Po mojej prawej stronie znajdują się schody prowadzące na górę. Zaciekawiona pokonuje je w kilka sekund i omal nie zderzam się z plecami osiwiałego dziadka.

- Przepraszam! - unoszę się spanikowana. Ku mojemu zaskoczeniu siwy mężczyzna odwraca się do mnie i posyła mi rozbawiony uśmiech.

- Nic się nie stało panienko. - w jego oczach dostrzegam wesołe ogniki, które są strasznie zaraźliwe. Już po chwili szczerze się promiennie.

- Może mi pan powiedzieć, dokąd płyniemy? - pytam uprzejmie.

- Przed siebie panienko i nie mówi mi pan. Jestem Albus, ale niektórzy nazywają mnie dropsem. - odrywa się od steru, łapie za moją dłoń i całuje ją na powitanie.

- Hermiona miło mi. - odpowiadam mu z soczystymi rumieńcami na policzkach. Dżentelmen i bajerant w jednym, a na dokładkę trafił mi się przezabawny dziadek.

Powiew Świeżości [Sevmione] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz