DaeHee
-Musimy rozważyć, czy twój kontrakt wchodzi w ogóle w rachubę po tak nieoczekiwanym obrocie spraw. Wznowimy zebranie jutro o ósmej rano, gdy skonsultuję się ze współpracownikami.
Pustka.
Zdominowała moje wnętrze w trakcie godzinnego przesłuchania HoSeok'a odnośnie przyczyn niepełnej formy TaeHyung'a. Kłamstwa. Mówiłam wyłącznie kłamstwa, ale tylko tak mogłam uzasadnić swoją diagnozę.
Pustka.
Wymiotowanie w ubikacji. Gdy nerwy ostatecznie wzięły górę. Wcześniej z trudem powstrzymywałam się przed zwróceniem na stół konferencyjny zjedzonego z TaeHyung'iem lunchu.
Skrajne wycieńczenie.
Bieg labiryntem korytarzy. Gdzieś nad tą masą betonu rozgrywa się mecz. Kibicujący synowie z ojcami. Całe rodziny. Pierwsze randki. Szczęśliwe chwile.
Mecz, w którym miał wrócić do drużyny.
Myślę tylko o TaeHyung'u.
O tym, by go znaleźć.
Porozmawiać z nim.
Usłyszeć, że postąpiłam właściwie.
Klikam ponowne wybieranie numeru. Na ekranie pojawia się jego imię, ale odzywa się poczta głosowa. Nie on.
Myślałam, że przewrócę dziś nasze życia do góry nogami, ale w zupełnie inny sposób. Że on zacznie wyjeżdżać z zespołem na mecze, a ja będę tu pracować z kontuzjowanymi. Nasza codzienna rutyna straci rację bytu i staniemy przed koniecznością wypracowania nowej normalności, ale przynajmniej będziemy pracować w tym samym miejscu, dla tego samego klubu.
Absolutnie nie spodziewałam się, że wylądujemy w różnych miastach.
Wyłaniam się z tuneli prowadzących na parking dla zawodników i pracowników prosto na oślepiające słońce. Jestem tak wyczerpana i tak emocjonalnie zagubiona, że wydaje mi się, iż powinna już być północ. Gdy docieram do samochodu, dzwoni telefon. W desperackiej potrzebie kontaktu odbieram bez patrzenia.
-TaeHyung! -wzdycham.
-Co tam się, do licha, stało, DaeHee?
On wie.
-Tato. -Każda cząstka mnie kuli się w poczuciu winy. To na ojcu powinno mi najbardziej zależeć i jemu powinnam to wszystko wyjaśnić, lecz ja wściekle wybierałam numer TaeHyung'a.
-Dotarły do mnie plotki. Co tam się stało?
Staję w miejscu bez słowa, bo wiem, że sama nie do końca to rozumiem. Cała ta sytuacja wydaje mi się jakaś nierealna.
To długa historia -odpowiadam. Wsiadam do samochodu i opowiadam ojcu skróconą wersję, w pełni świadoma, jak niedorzecznie to brzmi nawet w moich uszach. Gdy kończę, w słuchawce zapada przygniatająca cisza, doskwierająca mi równie mocno, jak słońce Austin, które wpada przez przednią szybę auta.
-Jestem zawiedziony. -Słyszę w słuchawce jego głęboki baryton, po którym następuje nieznaczne świśnięcie oddechu.
Fasada siły, za którą kryje się absolutna niemoc.
W sumie tak się teraz mniej więcej czuję.
-Postąpiłam tak, jak wydawało mi się właściwie -odpowiadam na granicy szeptu, bo w gardle palą mnie łzy po tych dwóch słowach, których żadne dziecko nie lubi słuchać z ust rodzica. Jestem zawiedziony.
![](https://img.wattpad.com/cover/319069285-288-k382038.jpg)
CZYTASZ
The Catch II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #2)
FanficDalszy ciąg emocjonującej historii TaeHyung'a Kim'a, gwiazdy baseballu, i DaeHee Kim- zadziornej, odważnej i wyjątkowo ślicznej fizjoterapeutki. DaeHee dzięki swoim umiejętnościom doprowadziła TaeHyung'a do formy po poważnej i bardzo bolesnej kontuz...