TaeHyung
-TaeHyung, jakie to uczucie zmieniać klub po raz pierwszy w karierze?
Błyskające flesze otaczających mnie reporterów współgrają z łomoczącą w mojej głowie perkusją.
-Jak twoje ramię? Jesteś gotów grać dla Dallas?
Aparat uderza mnie w ramię. Wykrzykiwane pytania, dłonie na moich plecach, które próbują mnie odwrócić. Mikrofony podtykane pod twarz.
-TaeHyung, dziś rano na konferencji prasowej HoSeok Jung obwieścił, że rozstajesz się z klubem w pokojowych warunkach. Chcielibyśmy usłyszeć twój komentarz na ten temat. Podnoszę wzrok i oślepia mnie kolejna seria fleszy, gdy próbuję przecisnąć się przez ciżbę reporterów. Same pytania, na jakie nie chcę odpowiadać. Kolejna porcja soli na moje otwarte rany.
-TaeHyung, masz coś do powiedzenia fanom Austin, którzy kibicowali ci od początku twojej kariery?
To pytanie każe mi się zatrzymać. Nie mogę go zignorować. Opuszczam głowę i ukryty pod daszkiem czapki zastanawiam się, co powiedzieć.
Czuję klepnięcie w plecy, z którego się otrząsam.
-Pomóc ci?
Odwracam się do taty, zaskoczony jak diabli jego obecnością. Zalewa mnie poczucie ulgi w tej kakofonii klikających migawek i tłumu reporterów, desperacko wykorzystujących okazję do zdjęcia. Ojciec i syn. Koniec dziedzictwa. Koniec z Kim'ami w składzie.
-No dawaj -zachęca mnie kiwnięciem głowy i ściska moje ramię.
Chrząkam i odpowiadam reporterom.
-Austin zawsze będzie moim domem niezależnie od tego, gdzie będę grał. Mam we krwi to miasto, tych ludzi i tę atmosferę i cieszę się, że jako jeden z niewielu zawodników miałem to szczęście pozostać tak długo w jednym klubie. Będę tęsknił za kolegami z drużyny. Będę tęsknił za niesamowitymi fanami. Ale przede wszystkim będzie mi brakowało bycia członkiem tego klubu. Nosiłem ten strój już jako mały chłopiec, który chciał być jak jego tato... -Milknę, bo gdy spoglądam w lewo, zauważam Santiago w pobliżu. Opiera się o ścianę z rękami w kieszeniach i obserwuje mnie. Krzyżujemy spojrzenia na moment. Nie podoba mi się, że tu jest i słucha moich intymnych wyznań miastu, którego przysięgałem nigdy nie opuścić.
-East... -ponagla mnie ojciec, co każe mi z powrotem skupić się na ciżbie reporterów, którzy czekają na dalszy ciąg mojej wypowiedzi.
-... i miałem też to szczęście, że mogłem uczyć się być kimś, kim zawsze chciałem być. Więc owszem, będę tęsknił za Austin. Za fanami. Za klubem. Nawet za wami, wścibskimi reporterami, którzy fotografują każdy mój krok. -Śmieją się, na co liczyłem. Przytakuję. Tym razem, gdy odchodzę, pozwalają mi, a ojciec zostaje, żeby odpowiedzieć im na pytania.
Odwracam się, żeby zobaczyć go w swoim żywiole, w centrum zainteresowania. Opowiada o tym, jak się czuje, mając świadomość, że zostałem przeniesiony z klubu, wobec którego był lojalny przez całe życie. Bezwiednie zaczynam się zastanawiać nad jego nieoczekiwanym pojawieniem się. Czy jest dla mnie jako ojciec, czy raczej jako przedstawiciel organizacji, żeby upewnić się, że wygłaszam opinie zgodne z jej polityką.
Pieprzone wątpliwości.
To jak rak, którego nie sposób wykorzenić i który stopniowo rozrasta się na całe ciało. Zerkam na Santiago, potem na ojca, który nadal z ożywieniem dyskutuje z reporterami, po czym ruszam do szatni. Ostatni raz.
* * *
-Czyli Dallas, co?
Mogłem się domyślić, że tu będzie. Jak przez całe moje życie. Tym razem nie witamy się ksywami „Manny-man" i „Easy-E". Tym razem jest inaczej i wiem, że on też tak to postrzega.
![](https://img.wattpad.com/cover/319069285-288-k382038.jpg)
CZYTASZ
The Catch II Kim TaeHyung II (+18) (The Player #2)
FanfictionDalszy ciąg emocjonującej historii TaeHyung'a Kim'a, gwiazdy baseballu, i DaeHee Kim- zadziornej, odważnej i wyjątkowo ślicznej fizjoterapeutki. DaeHee dzięki swoim umiejętnościom doprowadziła TaeHyung'a do formy po poważnej i bardzo bolesnej kontuz...