Clara
Po kilku minutach usłyszałam kroki na schodach. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i wstrzymałam powietrze na widok nauczyciela. Pan Walker miał na sobie czarne jeansy i koszulę w tym samym kolorze, która uwydatniała jego mięśnie. Zlustrowałam go wzrokiem, aż zatrzymałam się na czarnych tęczówkach, które się we mnie wpatrywały. Poczułam gorąco na policzkach. Mogłam się domyślić, że byłam cała czerwona.
Mężczyzna odchrząknął, więc natychmiast odwróciłam się w drugą stronę, przymykając powieki z zażenowania. Przegryzłam dolną wargę, próbując zapanować na drżeniem rąk.
- Zaczynajmy. – Powiedział ochryple, aż dostałam dreszczy od jego tonu. Byłam cała spięta, co na pewno zauważył, ale się nie odezwał. Do moich nozdrzy dotarła delikatna nuta wanilii, gdy usiadł obok. Wyciągnął rękę po podręcznik i zauważyłam, że miał bardzo widoczne żyły na nich. – Panno Wilson?
Poderwałam głowę, patrząc mu w oczy.
- Tak?
- Słuchasz mnie? – Uniósł wysoko brew. Cholera, odpłynęłam.
- Słucham. – Powiedziałam pewnie, nie spuszczając z niego wzroku.
- Nie słuchasz. – Już otwierałam usta, aby odpowiedzieć, gdy uniósł palec wskazujący. – To o co spytałem?
- Czy słucham.
Rozbawienie zagrało w jego tęczówkach, kącik jego ust lekko zadrżał, a on spuścił głowę cicho parskając. Rozszerzyłam oczy na ten widok. Nigdy nie widziałam pana Walkera rozbawionego.
- Pytałem od czego chciałabyś zacząć. Jest może coś z czym masz największy problem? – Spytał już poważnie, a po jego rozbawieniu nie było śladu. – Na zajęciach zauważyłem, że dobrze zaczynasz zadania, ale w połowie popełniasz drobne błędy, które wpływają negatywnie na resztę zadania. Moglibyśmy najpierw zrobić szybką powtórkę równań i jeśli sobie poradzisz przejdziemy dalej. Przeglądałem twoje wcześniejsze pracę i zwróciłem uwagę, że masz problemy z całkami, które również chciałbym z tobą przećwiczyć. Mamy kilka miesięcy na przerobienie całego materiału, ale myślę, że sobie poradzimy.
Spuściłam zawstydzona głowę.
- Chyba jestem na to za głupia. – Szepnęłam, speszona jego słowotokiem.
- Nie jesteś głupia, Claro. Nigdy więcej nawet tak nie myśl. – Powiedział twardo. – To, że nie rozumiesz materiału nie świadczy o tobie źle. Najważniejsze jest, żeby zrozumieć podstawy. Sama zobaczysz, że później pójdzie już z górki. Zrobię co w mojej mocy, aby ci pomóc. Od tego jestem.
- Dziękuję.
- Nie dziękuj za to. Kiedyś również byłem na twoim miejscu i wiem, że niektórzy potrzebują więcej czasu z danym zagadnieniem. Niestety w szkołach przyjęło się, że przechodzi się ekspresowo przez cały materiał. Prawda jest taka, że jeżeli nie zrozumiesz czegoś już na samym początku, to potem będzie ci się trudno odnaleźć w tym.
Pan Walker uśmiechnął się słabo, otwierając przy tym podręcznik. Spojrzałam na pierwszą stronę działu. Nauczyciel zaczął tłumaczyć mi podstawy, opowiadając o różnych rozwiązaniach. Niektóre nawet nie znajdowały się w książce od matematyki. Uważnie go słuchałam, chłonąc każde słowo.
Kilka razy opowiedział o jakiś zabawnych sytuacjach z czasów, gdy to on chodził do szkoły. W pewnym momencie nieco się rozluźniłam. Mężczyzna cierpliwie tłumaczył mi jakie zauważył u mnie błędy i jak powinnam prawidłowo rozwiązać zadanie.
Gdy o tym mówił wydawało to się banalne. Kilka razy mnie pochwalił. Nawet nie wiem kiedy minęła godzina odkąd do niego przyszłam. Rozwiązywałam właśnie zadanie, gdy w pomieszczeniu rozdzwonił się jego telefon.
CZYTASZ
Beauty and the Beast
RomanceClara Wilson miała idealne życie. Kochających rodziców, przyjaciółkę, każdy zabiegał o jej względy. Wszystko się zmieniło, gdy wyciekło do internetu nagranie z jej udziałem. Została ofiarą i nie potrafiła się przeciwstawić swoim oprawcom. Do czasu...