Rozdział 7

7K 226 75
                                    

Dylan

Przetarłem zaspane oczy i rozejrzałem się po znajomym wnętrzu. Zakląłem pod nosem, gdy poczułem drobną dłoń na moim torsie. Krwisto czerwone paznokcie odznaczały się na mojej skórze. Obróciłem głowę w bok, blondynka spała jak zabita. Resztki makijażu zostały na jej twarzy. Delikatnie złapałem za jej rękę, a następnie ściągnąłem ze swojego ciała. Najciszej jak potrafiłem podniosłem się do siadu, szukając wzrokiem moich rzeczy.

Przebłyski wczorajszej nocy pojawiły się w mojej głowie. Byłem z Ashtonem w barze. Dosiadła się do nas El – siostra byłej dziewczyny Asha. Zdarzyło nam się kilka razy ze sobą przespać. Jednak, gdy dziewczyna zaczęła wykazywać chęci do czegoś trwalszego, urwałem z nią kontakt. Nie widzieliśmy się, aż do wczorajszego wieczora. Musiałem nieźle przesadzić z alkoholem, skoro trafiłem do jej łóżka.

Cicho, aby nie obudzić kobiety ubrałem się, a po chwili już zniknąłem z jej sypialni. Odetchnąłem z ulgą dopiero, gdy opuściłem mieszkanie.

Poczułem jak ból głowy daje o sobie znać, na szczęście była sobota i nie musiałem iść dzisiaj do pracy. Zapragnąłem wziąć lodowaty prysznic i znaleźć się w swoim łóżku.

Udało mi się złapać taksówkę. Czułem się jakbym od kilku dni nie pił. Odchyliłem głowę i przymknąłem powieki, pragnąć jak najszybciej znaleźć się w domu.

Z transu wybudził mnie dzwoniący telefon, co niemal doprowadziło mnie do szału.

- Niech pan odbierze ten telefon. – Burknąłem do kierowcy niezbyt uprzejmie, ale ból w skroniach się nasilił.

- To pana telefon. – Odpowiedział obojętnie. Natychmiast otworzyłem oczy, szukając ręką telefonu, który schowałem wcześniej do kieszeni.

Ashton.

Przyłożyłem komórkę do ucha, a po drugiej stronie rozbrzmiał uradowany głos przyjaciela. Skrzywiłem się, pocierając wolną dłonią skronie.

- Jak się wczoraj bawiłeś? – W jego głosie dało się usłyszeć ukryte rozbawienie.

- Nie pamiętam jak znalazłem się w jej mieszkaniu.

- Coś ty taki nie w humorze? El się nie wykazała? – Zaśmiał się. – Ponoć się za tobą bardzo stęskniła.

- Skąd wiesz? – Westchnąłem.

Po drugiej stronie zaległa cisza. Słyszałem jedynie oddech przyjaciela.

- Przeleciałeś Mary? – Imię ex Ashtona pozostawiło nieprzyjemny posmak na moim języku.

- Może.

- Jesteś idiotą, Ash.

Mary, była dziewczyna Ashtona była niezłą manipulatorką. Jedyne na czym jej zależało było wyciąganie kasy od niego. W przeszłości był w niej bardzo zakochany, ale dwa lata temu przejrzał na oczy i ją rzucił. Od tamtego czasu sporadycznie ze sobą sypiali. Mary, bo miała nadzieję, że mój kumpel do niej wróci, a Ash, bo brakowało mu rozrywki, a nikt nie dorównuje Mary w łóżku. To jego stała wymówka.

- Ty spałeś z jej siostrą, chociaż rzuciłeś ją kilka tygodni temu. – Rzucił na swoją obronę.

- Nigdy nie byłem z El. – Odparłem. – Od początku wiedziała, że łączy nas jedynie seks, wiedziała, że nie chce się wiązać. – Poczułem na sobie spojrzenie kierowcy we wstecznym lusterku.

- Wiem, stary.

- Więc jak to się stało? – Spytałem.

- Byłeś zalany w trupa. – Prawie przewróciłem oczami na to stwierdzenie. Gdybym nie był w takim stanie, na pewno nie obudziłbym się w łóżku byłej kochanki. – Gdy wychodziłeś z El, do baru przyszła Mary. Mówiła, że nadal mnie kocha.

Beauty and the Beast Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz