Clara
Trzymałam się kurczowa Walkera, czując jak moje nogi drżą. Jestem pewna, że gdyby mnie nie obejmował tak mocno, już dawno leżałabym na ziemi, nie będąc w stanie utrzymać się na nogach. Penetrował językiem moje usta, pochłaniając moją duszę. Rozpływałam się w jego ramionach. Moje ciało było tak bardzo bezwładne, Dylan mógł zrobić z nim cokolwiek by chciał, a ja nie sprzeciwiłabym się. Nasz pocałunek stał się bardziej zachłanny. Na początku był delikatny, jak muśnięcie piórka. Z każdą chwilą, pragnęłam go coraz mocniej. Wbił palce w moje biodra, a drugą dłoń przesunął z pleców na mój kark.
Chciałam zostać w tej pozycji już na zawsze. Przysięgam, że nigdy nie czułam się lepiej, bardziej bezpiecznie.
Nina wyciągnęła mnie dzisiaj na pokaz fajerwerków. Gdy zgubiłam ją gdzieś w tłumie, czułam się przytłoczona tymi wszystkimi ludźmi i miałam ochotę wracać. Ale teraz jestem, cholernie, szczęśliwa z takiego zbiegu okoliczności. Muszę zapamiętać, aby wyściskać przyjaciółkę.
Niekontrolowany jęk wyrwał się z mojego gardła, gdy mężczyzna zassał moją dolną wargę. Fala rozkoszy rozlała się po moim ciele, kumulując się w najczulszym miejscu.
Westchnienie, spowodowane zawodem wyrwało się z moich ust, gdy Walker oderwał się ode mnie. Oboje ciężko dyszeliśmy. Nadal miałam przymknięte powieki, bojąc się przykrej rzeczywistości. Mężczyzna oparł czoło o moje, wzdychając miękko. Przełknęłam ślinę, co musiał zauważyć.
- Każ mi się odsunąć. – Powiedział cicho, niemal boleśnie. – Proszę, zrób to.
Przesunął dłoń z mojego karku, na policzek, który potarł opuszkiem kciuka. Mimowolnie rozchyliłam wargi, które były opuchnięte od pocałunku. Zadrżałam, gdy obrysował koniuszkiem palca, moje usta, Cholera, jakie to cudowne.
Nie wiem, ile trwaliśmy w takiej pozycji, ale żadne z nas nie było gotowe tego przerwać. Syciłam się każdym delikatnym dotykiem, którym mnie obdarzał. Wszystko odczuwałam mocniej, niż zwykle. Westchnęłam, gdy po raz kolejny potarł mój policzek w czułym geście.
- Claro... - Szept mężczyzny brzmiał, jakby cierpiał. Bolesny ucisk na biodrze również o tym świadczył.
Zebrałam się na odwagę i uchyliłam powieki. Niemal natychmiast zaatakowała mnie ta znajoma czerń, która mnie pochłaniała. Wpatrywałam się w jego oczy, chcąc odczytać wszystkie emocje, których nawet nie starał się ukrywać. Odkrywał siebie. Dylan Walker pozwolił mi odczytać wszystko, czego nie był w stanie wypowiedzieć słowami. Czułość, strach... i palące pożądanie.
Również mu na to pozwoliłam. Słowa były zbędne. Lekka bruzda uformowała się na jego czole. Wyglądał nienagannie z lekko rozchylonymi, opuchnięty ustami. Mogłabym powiedzieć, że perfekcyjnie. Nasze czoła nadal się ze sobą stykały, a on w tej chwili przypominał zagubionego, niepewnego chłopca.
- Nie mogę. – Wyszeptałam. – Nie potrafię.
Wciągnął gwałtownie powietrze do płuc. Wyraz jego twarzy się zmienił na bardziej zmartwiony. Ale nie przestawał mnie dotykać. Mężczyzna przymknął na moment powieki, a gdy je uchylił w jego oczach lśnił ból. Oderwał czoło od mojego, a w następnej kolejności zabrał rękę z mojego biodra. Wtuliłam twarz w dłoń, którą nadal trzymał na moim policzku. Lekki uśmiech uformował się na jego ustach. Ciepło rozpłynęło się po mojej klatce piersiowej, gdy nie przestawał gładzić mojego policzka.
- Przepraszam. – Wbiłam wzrok w poruszającą się grdykę. – Nie powinienem. Nie mogę...
Jąkał się. Wiedziałam, co chce powiedzieć. Nie byłam przecież naiwna, wierząc, że stworzymy szczęśliwy związek. Bolało mnie serce, ale to, co było między nami, było niewłaściwe. Nie pierwszy raz widziałam poczucie winy w oczach mężczyzny, gdy między coś się działo. Spojrzałam prosto w czarne tęczówki mężczyzny, unosząc kąciki ust w uspokajającym geście.
CZYTASZ
Beauty and the Beast
RomanceClara Wilson miała idealne życie. Kochających rodziców, przyjaciółkę, każdy zabiegał o jej względy. Wszystko się zmieniło, gdy wyciekło do internetu nagranie z jej udziałem. Została ofiarą i nie potrafiła się przeciwstawić swoim oprawcom. Do czasu...