Co stało się z zegarkiem?

122 13 3
                                    

Pov. Bloom...

Poczekałam aż Valtor wyjdzie z łazienki. Odczekałam chwilę,i gdy upewniłam się, że poszedł, powoli, trzymając się krawędzi wanny, wstałam z dywanu. Zdjęłam koszulkę oraz resztę ubrań i ostrożnie weszłam do wanny wypełnionej ciepłą wodą.
Wzięłam kilka głębokich wdechów i delikatnie położyłam się w wannie,tak że całe moje ciało (poza głową) było pod wodą.

Zacisnęłam zęby, żeby nie krzyknąć z bólu,gdy woda zetknęła się z moim ranami. Zamknęłam oczy i leżałam tak chwilę bez ruchu. Powoli próbowałam przyzwyczaić się do temperatury wody. Teraz moja skóra naprawdę przypominała ogień, który został oblany wodą,ale mimo to wciąż płonął.

- Wszystko w porządku,Bloom? - to nagłe, niespodziewane pytanie sprawiło, że zadrżałam i prawie osunęłam się do wody.
Szybko złapałam się krawędzi wanny i podniosłam się do siadu.

- Tak, wszystko ok - odpowiedziałam z pomocą telepatii.

- Masz jeszcze dziesięć minut - poinformował.

- Tylko dziesięć minut?

- Masz zamiar nocować w tej wannie?
Nie powinnaś tak długo przebywać w wodzie. Umyj się szybko i wychodź. Rozumiem, że możesz nie dać rady tak szybko się umyć, więc zaraz przyjdę ci pomóc - zaśmiał się.
Dobrze wiedział, że tego nie chcę.

- Nie! Dobrze, dziesięć minut wystarczy.

- Teraz masz już pięć minut - byłam pewna, że uśmiecha się w ten swój charakterystyczny sposób.
Nie znosiłam tego.

- Nie zdążę!

- Powiedziałem, że zaraz ci pomogę. Za pięć minut przyjdę do ciebie i jeśli nadal będziesz w wannie,to pomogę ci się umyć. Nie mówię tego, żeby zrobić ci na złość, choć przyznaję, że lubię się z tobą droczyć. Nie możesz tak długo przebywać w wodzie z powodu swoich ran.

- Nie obchodzi mnie to! Nie potrzebuję i nie chcę twojej pomocy. Słyszysz?
Powiedziałam nie!

- Na twoim miejscu skupiłbym się na kąpieli,a nie na rozmowie. Masz coraz mniej czasu,Bloom - nie widziałam,ale byłam pewna, że znowu się uśmiecha.

Szybko wzięłam żel do mycia ciała i delikatnie zaczęłam się myć. Za każdym razem,gdy żel stykał się z moimi ranami czułam jak ból się nasila.
Zignorowałam to i myłam się dalej.
Później szybko zmyłam z siebie żel i bardzo powoli wyszłam z wody.
Czułam ciarki na całym ciele.
Moje nogi drżały. Musiałam bardzo mocno trzymać się wszystkiego co miałam pod ręką,bo teraz po kąpieli byłam jeszcze bardziej narażona na poważny wypadek, którego naszczęście udało mi się uniknąć. Wzięłam miękki, biały ręcznik i okryłam się nim. Teraz po kąpieli było mi jeszcze bardziej zimno. Nawet nie zdążyłam umyć włosów.

Drzwi otworzyły się,a do środka wszedł Valtor z szerokim, chytrym uśmiechem na ustach.

- Widzisz,a jednak zdążyłaś - podszedł do mnie.

Przyjrzał mi się uważnie od góry do dołu,a ja zarumieniłam się.
Nie podobał mi się fakt, że stoję przed nim tylko okryta ręcznikiem.

- Dlaczego nie umyłaś włosów?

- Nie zdążyłam, poza tym nie mogłam znaleźć szamponu.

- Wejdź do wanny. Pomogę ci znaleźć szampon i przy okazji umyć włosy.

- Nie trzeba! Sama mogę je umyć,tylko daj mi jeszcze kilka minut - spojrzałam na niego błagalnie.

- Wejdź do wanny - powtórzył stanowczo nie zwracając uwagi na moje prośby.

Kiedy skończy się mój czas      𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz