Bal

136 12 0
                                    


Pov. Bloom...

Wigilijny wieczór przyniósł ze sobą niezwykły czar.
W całym zamku było pełno gości i trochę zamieszania,ale mimo to świąteczny spokój zapanował w naszych duszach.
Dzięki specjalnemu zaklęciu w te Święta na Domino padał śnieg. Wyglądało to niesamowicie,ale jednak trochę mnie przerażało.
Gdy tak stałam przed zamkiem i oglądałam jak wokół niego pojawiają się małe zaspy śniegu, zadrżałam.
Nie z zimna,ale z przerażenia.
W tej chwili przed oczami zobaczyłam zniszczone przez Trzy Prastare Wiedźmy Domino; Mój dom bez mieszkańców,bez życia,bez światła,bez ciepła,bez ognia. Ogromny,niegdyś tak piękny zamek pokryty lodem i śniegiem.

Mimo iż wiedziałam,że obraz, który widzę przed oczami jest tylko smutnym wspomnieniem poczułam strach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mimo iż wiedziałam,że obraz, który widzę przed oczami jest tylko smutnym wspomnieniem poczułam strach.
Strach przed tym co wydarzyło się kiedyś,a moim zadaniem jest by to co się wtedy stało,nigdy nie wydarzyło się ponownie.

— Kochanie,dobrze się czujesz? — zapytał z troską w głosie mój mąż i uklęknął przy mnie,przez co oderwałam wzrok od tańczących w kominku płomieni.

— Tak,po prostu przypomniałam sobie jak chwilę temu staliśmy przed zamkiem i...

— I przypomniałaś sobie coś,o czym starałaś się zapomnieć?
Zobaczyłaś zniszczone Domino?

— Skąd wiesz?

— Wiem,bo bardzo dobrze Cię znam i wiem co czujesz.
Nie bój się,kochanie.
To co zobaczyłaś to tylko złe wsponienie,które nigdy nie powróci.
Nie powróci już nigdy,tak samo jak Trzy Prastare Wiedźmy.
Teraz spróbuj się zrelaksować i cieszyć się tym pięknym wieczorem — wyciągnął dłoń w moją stronę,a ja z uśmiechem na ustach podałam mu moją dłoń.
Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Znowu byłam szczęśliwa,bezpieczna.
Po chwili odsunęliśmy się od siebie,a mój mąż przyjrzał mi się uważnie.

— Wyglądasz pięknie,kochanie. Twoja suknia wygląda jak uszyta z pyłu nocy i blasku gwiazd,które podziwiasz każdej nocy po zachodzie słońca.

— Dziękuje,Ty też wyglądasz...wspaniale —
położyłam ręce na jego szyję.
— Z każdym rokiem stajesz się przystojniejszy.

— Co jeśli kiedyś znów zmienię się w potwora? — zapytał cicho.

— Nawet jeśli zmienisz się w...jak Ty to nazywasz "potwora",to muszisz wiedzieć,że dla mnie nigdy nim nie będziesz. Dla mnie zawsze będziesz księciem,w lśniącej zbroi,gotowy do galopu na białym...

— Koniu?

— Na białym jednorożcu — dokończyłam,a mój mąż zaśmiał się.
— Księciem,który jest gotowy w każdej chwili stanąć do walki i uratować swoją księżniczkę — w oczach mojego męża błysnęły łzy.
— Z każdym dniem kocham Cię bardziej,mój słodki książę.

— Ja też z każdym dniem kocham Cię bardziej i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie,moja słodka księżniczko — przyłożyłam policzek do jego klatki piersiowej i usłyszałam przyspieszone bicie jego serca.
Odsunęłam się od niego tylko po to by zbliżyć swoje usta do jego ust i pocałować go namiętnie.


Kiedy skończy się mój czas      𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz