Bez żadnego słowa usiadłam na łóżku w salonie, który był bardzo przestrzenny. Nie zawierał on kuchni, bo mogliśmy o każdej porze zejść na dół do bufetu i baru, albo zamówić prosto do pokoju. Nie lubię wykorzystywać ludzi, więc wybrała bym w potrzebie opcje pierwszą. Były tylko dwie pary drzwi, biało czarnych drzwi. Jedne wyjściowe, a drugie pewnie do sypialni. Zauważyłam tuż za sobą rzutnik do oglądania filmów. Nie wspomniałam jeszcze o najważniejszym... cały salon był przeszklony dookoła. Światło z miasta wpadało do środka za pośrednictwem ogromnych okiennic. Takie coś bardzo mi się podobało. Była tylko głucha cisza, a po otworzeniu okna rozbijający się dźwięk samochodów na drogach i jakieś głośne rozmowy. Ostatnie piętro wieżowca było dobrą opcją. Znaleźliśmy to miejsce dopiero prawie, że pod koniec dnia. O dwudziestej drugiej dopiero usiadłam na narożniku w apartamencie. Jeon ciągle przekładał walizki, aby nie utrudniać drogi i przejścia. Nie chciałam się ruszać z tego miejsca.
- Lila? Może weźmiesz pierwsza prysznic? Czy jesteś taka zmęczona naszą dzisiejszą drogą? - dopytywał lekko zmartwiony.
- Zaraz pójdę. Nie jestem zmęczona, tylko rozmyślam.
- Nad czym? - podszedł do mnie.
- Nie widzisz tego? - zapytałam ze zdziwieniem w ciemnym pomieszczeniu.
- Tak, cudne jest rozświetlone miasto. Tym bardziej w takim miejscu jakim jesteśmy. Podoba ci się tutaj?
- Czy mi się tutaj podoba? - wstałam z siedzenia. - Pytasz dzika czy sra w lesie?
Nie odpowiedział na to co powiedziałam, ale zdążyłam wykryć lekki uśmiech na jego twarzy. Automatycznie się też uśmiechnęłam.
Wzięłam jedną z walizek razem ze sobą do sypialni. W sypialni było wyjście na taras, gdzie było jacuzzi podświetlane pełne róż pływających na powierzchni. Łóżko małżeńskie schludnie pościelone, równiutko. Dwie szafki nocne wykonane z czarnego szkła, pasowały do aranżacji całego apartamentu. Jeszcze szybko zajrzałam do toalety jak wyglada. Odwróciłam się za siebie, otwierając drzwi. Zobaczyłam dużą szafę przy ścianie, ale z niej nie skorzystamy. Zapaliłam światło do toalety i ujrzałam wszystko wystrojone na biało czarno, nic dodać nic ująć. Duży prysznic, pomieścił by grupę ludzi. Chyba, że nagrywają w tym apartamencie filmy dla dorosłych. Chociaż wątpię, aby było ich stać na taki wydatek. Wolą wynajmować coś tańszego. Samą mnie serce boli jak zobaczyłam rachunek za jedną dobę. W przeliczeniu na polskie pieniądze to siedem tysięcy... tak za jedną noc. Dwa zlewy i duże lustro mi także pod pasowały. Wróciłam do sypialni, kładąc się zostawiajac nogi na ziemi. Wpadłam na pomysł po chwili. Nie wiedziałam czy go spełnię, bo jednak odrobine byłam zmęczona podróżą. Zmiany klimatyczne nie za dobrze oddziałują na każdego jednego człowieka.
Pomyślałam sobie: „Walić to, raz się żyje."
Rozebrałam się do rosołu i wyszłam na taras, oczywiście żeby wejść do ciepłego jacuzzi. Czekałam z niecierpliwością, aż dołączy do mnie mój chłopak. Zakochałam się w nim tak niespodziewanie. Nie chce planować przyszłości, bo może być tak jak w moim małżeństwie, chociaż wątpię. Czuje od początku to coś...
Siedziałam wygodnie spoglądając w kierunku miasta, z daleka wracający z imprezy ludzi albo idących na nią. Bardziej to drugie. Malaga to piękne miasto blisko morza, właściwie to nad morzem. Gdybym przyjrzała się zobaczyła bym morze z oddali.
- Przyniosłem wino czerwone - krzyczał na całe gardło Jeon.
- Dobrze - odpowiedziałam spokojnie i cicho z tarasu.
- Czemu siedzisz sama w jacuzzi? Nie chcesz ze mną?
- Czekałam na ciebie, aż dołączysz do mnie - odwróciłam się do niego, mówiąc po cichu.
- Przebiorę się w kąpielówki i wskakuje do ciebie.
- Po co ci one? Nie przydadzą ci się. Jesteśmy tutaj sami, spokojnie... nikt nie zobaczy twojego siurka - zaśmiałam się.
- A ty możesz być w bieliźnie? To nie jest fair.
- A skąd wiesz, że ją mam?
Zamurowało go i zaczął się rozbierać na moich oczach.
- Mam nadzieje, że nie kłamiesz z tym. Jak jesteś gołą ty tutaj rządzisz.
Roześmiałam się trochę głośniej i wstałam na chwile z jacuzzi, aby pokazać mu swoje golę ciało, że go nie okłamuje z tym. Szybko jednak wróciłam do wody, aby nie widział mnie nagiej zbyt długo.
Rozebrał się w mgnieniu oka i przybiegł do mnie, skacząc do wody. Plusnęło na mnie z wielkim ciśnieniem. Przetarłam rękoma buzie.
- Mógłbyś to przynajmniej zrobić inaczej! Nienawidzę wody na twarzy! Nie umiem pływać - warknęłam. - Chcesz mnie utopić w łyżeczce wody?
- Nie... to nie tak...
- A jak? W ten sposób nie zostanę twoją żoną - powiedziałam lekko złośliwie.
Po chwili doszło do mnie co powiedziałam. Jak to? Żoną? To ja już o takich rzeczach myśle?! Przecież za szybko na takie coś.
- Miło, że myślisz już o ślubie ze mną. Słodka ma dziewczyno, co cię skłoniło do tego?
- Wymsknęło mi się. Tak serio... nie myśle o żadnym ślubie! Z resztą nie znam prawa w Korei. Można brać kilka ślubów? Nawet jeśli jestem po rozwodzie? - dociekałam z zaciekawieniem.
- W Korei są trochę inne prawa niż tam jak u ciebie - zaśmiał się przecierając buzie ręką. - Oświadczę się w odpowiednim momencie i czasie. O to się nie martw. Zastanawiam się tylko czy byś nie wolała zrobić tajemniczego ślubu, aby nikt się nie dowiedział. Wiesz... to mogło by być ciosem dla naszego przyjaciela, twojego byłego męża.
- Masz racje z tym - potwierdziłam jego słowa.
- Nie gadajmy może więcej o tym? Jest sens dalej kontynuować nieudane związki? Nie udało się nam. Mówiłem, że powinniśmy być razem od samego początku - dotknął mojego uda pod wodą. - Kochałem ciebie od pierwszego wejrzenia. Nie zaufałaś mi. Zdradziłaś Jimina. Szkoda, że wtedy nie zaszłaś w ciąże - powiedział lekko chamskim tonem. - Wtedy nie wiedział by, czy to jego dziecko.
Nie odezwałam się na to, bo poczułam się lekko urażona. Miał rację, ale zawsze można to powiedzieć w łagodniejszy sposób. Zdradziłam Jimina Parka, bo byłam pijana.
- Raz na zawsze mogę coś ci powiedzieć. Według mnie nie układało mi się w łóżku razem z Jiminem. Nie był mistrzem w łóżku i nigdy nim nie będzie. Nie za każdym razem podczas seksu miałam orgazm, bo dbał o to jak mu się przypomniało - kaszlnęłam. - Byłam pijana tamtego dnia. Masz ładne ciało i trochę ciągnęło mnie do ciebie. Nie mogłam być wierna. Rozumiesz?! - krzyknęłam z nerwów.
Zamilkł i chciał wstać z jacuzzi, jak już stał pociągnęłam go za rękę z taką siłą, że z powrotem usiadł obok mnie. Cała woda to znowu prysnęła poza jacuzzi. Przytuliłam się do niego, nie chciałam w kolejnym związku żyć na kłótniach.
Po dwóch godzinach siedzenia z widokiem na miasto, zakończyliśmy nago w łóżku. Nie... tym razem zwyczajnie poszliśmy spać wtuleni w siebie. Uwielbiam takie zakończenie kłótni razem z Jk. Czuje się bezpiecznie w jego ramionach. Jutro czeka na nas Ibiza...
CZYTASZ
Trainee Life cz.3
FanfictionNiezapomniana historia Jimina i Lili, dalej ma swój ciąg. Raz upada i wzlatuje. Tak na okrętkę jak w każdym związku. Gwiazdy żyjąc razem ze sobą i doświadczając miłości ze swojej strony, ale także śluby przyjaciół. Nic długo nie potrwa... „Dowiedz...