Chapter 25

29 6 1
                                    

Zjadłam szybko kolacje w kuchni, nikogo nie było w salonie. Czego by się spodziewać o takiej godzinie... każdy ma co robić u siebie w pokoju. Większość z członków znając życie śpi przemęczona tymi przygotowaniami do koncertu. Masakryczne... jutro mam wolne wyjątkowo, więc całkowicie inaczej podchodzę do życia, nabrałam werwy. Trochę się ogarnęłam u siebie w pokoju, później w toalecie. Nie mogło zabraknąć wieczornej ruty, w tym pielęgnacja twarzy. Ubrałam ciepłą piżamę a na to szlafrok sięgający mi prawie do kostek. Szlafrok będący w pingwinki, a do kolekcji miałam kocyk w pingwinki.  Otuliłam się nim i wyszłam ze swojego pokoju zostawiając telefon, wszystko.

Oczywiście musiałam zakraść się do pokoju chłopaka po ciuchy, bo słyszałam na drugim piętrze chrapanie słodkiej pary, ale to już wcześniej jak wróciłam z pracy. Wątpię, aby ktoś obudził się w środku nocy taki zmęczony po pracy. Jedynie ja jestem tym dziwnym stworzeniem, które pracuje całymi dniami i śpi maksymalnie pięć godzin na dobę. Nie wiem czy przypadkiem nie próbuje siebie wykończyć tym. Muszę zwolnić tempo...

Nie pukałam do pokoju chłopaka, bo:
1. Spał
2. Jego pokój jest moim
3. Chciałam go obudzić w ciekawy sposób

Otworzyłam po ciuchy drzwi i wkradłam się po cichu. Rzuciłam kocyk na krzesło stojące tuż przy biurku, ale lekko skierowane w stronę ściany po prawej stronie. Próbowałam być bardzo cicho. Pocałowałam w czółko Jeon, a później próbowałam go obudzić.

- Kochanie? Obudzisz się dla mnie? Proszę... - mówiłam słodkim, cichym głosem. - Słońce?

- Mmm... - zamruczał przez sen, przecierając oczy. - Coś się stało?

- Tak stało się.

- Co takiego mała? - zapytał otwierając oczy. - Wszystko dobrze? Pomóc ci w czymś?

- Jestem zmęczona tą pracą - powiedziałam bardzo smutno. - Zaniedbałam nas...

- Przyszłaś gadać o tym w środku nocy? - podniósł się do pozycji siedzącej.

- Właściwie to nie tylko po to - usiadłam na brzegu łóżka.

- Lila... nie chce być chamski czy jakiś niemiły, ale jutro idziemy do pracy. A jest godzina... - zaciął się.

- Jest wystarczająco późno - złapałam go za rękę. - Potrzebuje ciebie - westchnęłam dosyć głośno. - Jutro załatwiłam nam wolne, więc wyśpisz się w ciągu dnia.

- Tak po prostu chciałaś ze mną spędzić czas czy co? - zabrzmiał lekko arogancko.

Nie odpowiedziałam nic na to tylko zabrałam swoją rękę z jego i odsunęłam się kawałek dalej. Zrobiłam to odruchowo, ale miało to oznaczać moją obrazę w stosunku do jego zachowania. Muszę mieć niezłego pecha trafiając zazwyczaj na bad boyów.

- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał się jakby nic się nie wydarzyło. - Lila? Możemy o czymś pogadać jak chcesz, ale nie w środku nocy.

- Tak trudno ci poświecić trochę mi uwagi czy jak? Raz latasz za mną jak małolat, a teraz totalnie mnie olewasz. O co chodzi?

- Kocham cię, ale w środku nocy mam ochotę na coś innego.

- Spanie jest dla ciebie ważniejsze niż ja?! Oczywiście! - wykrzyczałam ze złości.

- Kto powiedział o spaniu? - uśmiechnął się.

- Ty! Ciągle gadasz o spaniu zamiast nie wiem...

- Ależ Lila spójrz na siebie. Przyszłaś do mnie w środku nocy, za niedługo będzie zbliżał się ranek.

Poprawił swoje włosy ręką zaczesując je do tyłu. Pojedyncze kosmyki włosów opadły na jego czoło, wyglądał seksownie robiąc to.

- Coś nie tak z moimi włosami? - zapytał poprawiając je jeszcze raz.

- Wszystko jest z nimi dobrze, Jeon - odpowiedziałam nawilżając językiem swoją dolną wargę.

- Na mój widok nawet ty się oblizujesz.

- Nieprawda! Po prostu mam taki nawyk, a poza tym nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. Zapomniałam...

Kogo ja próbuje oszukać każda duszyczka na świecie nie raz by się obejrzała za nim. Wyglada na pewnego siebie, aroganckiego gnojka. Wystarczy, że się odezwie i dotknie swoimi dużymi rękoma, a ty już masz mokro w majtkach. Nie, nie... mokro w majtkach bez okresu i bez przebywania w basenie.

Po chwili zrozumiałam sens mojego przybycia do chłopaka, miałam z nim spędzić miło dzień i nie przejmować się pracą, innymi bzdetami. Nie umiałam postawić swoich przyjaciół na pierwszym miejscu, nie pamietam kiedy ostatni raz miałam kontakt z rodziną. Jestem tak pogrążona w pracy, że czasami naprawdę nie wiem jak się nazywam...

- Kochanie? - zapytał chłopak. - O czym tak intensywnie myślisz?

Zmienia swój ton głosu i cały nastrój w sekundę. Nie rozumiem jego...

Trainee Life cz.3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz