II. Nauczyciel eliksirów

766 42 0
                                    

- Minerwo, zawsze myślałem, że jesteś bardziej zrównoważona - wycedził przez zęby Snape, a profesor McGonagall, która od godziny okupowała jego gabinet, wyrzuciła szybko:

- Severusie, to najbardziej rozsądna i zrównoważona decyzja jaką możesz podjąć! Panna Granger to najlepszy możliwy wybór! Nieskorzystanie z takiej oferty to prawdziwe głupstwo! Ja oczywiście uważam, że jesteś rozsądną osobą i znakomitym dyrektorem – dodała szybko, widząc jego minę – ale czuję się w obowiązku wstawić się za nią... Z resztą, Severusie, czy nie szkoda Ci Twojego cennego czasu? Nie możesz sam prowadzić eliksirów! – użyła w końcu argumentu, który miał jakiekolwiek szanse do niego dotrzeć.

Spojrzał na nią przeciągle, niezadowolony z tego, że nie daje mu spokoju i próbuje wpłynąć na jego decyzję. A tego, że nie przyjmie Granger był akurat pewny. Co do ostatniego miała niestety rację: nie może wciąż prowadzić lekcji eliksirów, a nowego nauczyciela potrzebuje jak najszybciej.

Wyjął pergamin i pióro, po czym napisał krótką notatkę o wolnej posadzie na stanowisko nauczyciela eliksirów w Hogwarcie. Wymagane doświadczenie. Podkreślił ostatnie słowo. Spojrzał na McGonagall i podał jej list.

- Wyślij do Proroka Minerwo.

- Severusie, gdybyś rozważył kandydaturę Hermiony, już dzisiaj miałbyś problem z głowy - wtrąciła.

Zgromił ją spojrzeniem i powiedział tylko:

- Nadaj w trybie pilnym.

Skinęła głową i wyszła z jego gabinetu, a on westchnął głośno i rozmasowując skronie udał się na spotkanie z Radą Rodziców.

***

Dimitrij Johnson – powiedział młody czarodziej z czarną bródką.

- Severus Snape  - odpowiedział i nieufnie odwzajemnił uścisk dłoni, po czym wskazał czarodziejowi fotel naprzeciwko jego biurka. Ostry pulsujący ból w skroni sprawiał, że każde wypowiedziane słowo odbijało się długim echem w jego czaszce, dlatego postanowił maksymalnie skrócić spotkanie.

Wyjął pergamin i odczytał na głos:

- Absolwent Durmstrangu oraz dwuletniego studium eliksirów w Yorku.

Czarodziej entuzjastycznie pokiwał głową i zaczął rozwodzić się nad systemem edukacji w różnych krajach, podkreślając wyższość współczesnych strategii nauczania nad tymi tradycyjnymi, co Snape puścił mimo uszu i instynktownie zapytał przerywając młodzieńcowi:

- Jakich proporcji używamy by przygotować eliksir prawoślazowy?

Dimitrij poczerwieniał i zaczął obliczać składniki oraz interpretować przepis.

Ból głowy nasilił się i Snape warknął:

-Wynocha.

Z kolejnymi trzema nie było lepiej. Skronie pulsowały coraz szybciej.

Do gabinetu ponownie zapukała Minerwa, zapowiadając kolejnego kandydata.

- Eleonor Rostkowski.

Wysoka, szczupła kobieta weszła pewnym krokiem i uścisnęła jego rękę.

Miał ochotą wytrzeć ją w szatę, ale opanował się. Dobre imię Hogwartu i maniery, jakimi powinien cechować się dyrektor były ważniejsze niż jego prywatne lęki oraz niechęć przed dotykiem.

Tym razem nie bawił się w przesłuchania, tylko wyczarował stanowisko i poprosił o przygotowanie eliksiru uśmierzającego ból. Kobieta zabrała się do pracy i po pół godzinie podała mu ledwie poprawny napar.

Po zakończeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz