XXIII. Severus

678 33 1
                                    

Gdy pospiesznie przybyli pod salę przesłuchań, poinformowano ich, że ze względu na wydłużenie się obrad, proces zostanie wznowiony następnego dnia, wtedy też zostaną wygłoszone mowy końcowe.

Hermiona postanowiła spędzić tę noc pod salą, w której był Severus. Uzbrojona w różdżkę, siedziała pod drzwiami, walcząc z sennością i obserwując krzątających się aurorów. Jak się dowiedziała Logan Willins już zniknął z Ministerstwa Magii, a na dyżurze został Bill McCarthy. Gdy zauważyła, że zaczął przygotowywać jedzenie, pod wpływem impulsu zarzuciła na siebie pelerynę. Kiedy w końcu auror przyszedł pod drzwi Snape'a z kolacją, miała wrażenie, że z wahaniem patrzy w miejsce, w którym przed chwilą siedziała, po czym odblokowuje drzwi zaklęciem i nie zamyka ich od razu. Wstała i poszła za nim, a gdy znalazła się wewnątrz, Bill postawił na stole kolację i po chwili milczenia powiedział głośno:

- Przyjdę tu za dziesięć minut.... I sprawdzę celę pod kątem magicznych przedmiotów, więc nie nadużywaj mojej dobrej woli. Masz dziesięć minut na kolację Snape.

Zdziwiony Severus spojrzał na niego unosząc brwi, a McCarthy zatrzasnął za sobą drzwi i zablokował je zaklęciem. Hermiona zdjęła pelerynę.

- Severusie – wyszeptała, a on spojrzał na nią tak, jakby była sennym przewidzeniem. W końcu dotarło do niego, że faktycznie tu się znalazła.

- Granger... - bardziej przeraził się, niż ucieszył na jej widok.

- Przepraszam za te wszystkie zeznania, tylko Cię pogrążyłam – powiedziała pospiesznie Hermiona, a on poszedł do niej.

- Logan dziwnie się zachowuje – kontynuowała oglądając się na drzwi - wydaje nam się, że wie coś więcej o śmierci Seamusa i tego, co dzieje się w Ministerstwie... tych dwóch aurorów, którzy Cię wcześniej pilnowali to śmierciożercy, podsłuchałam ich rozmowę i jestem pewna, że tuszują sprawę.. ale nie wiem, czy uda nam się ich zdemaskować na czas. Jeśli wyrok zapadnie na Twoją niekorzyść pomożemy Ci uciec, przygotuję wszystko. Na pewno użyjemy peleryny, ustalę miejsce w którym ją dostaniesz...

- To wykluczone - przerwał jej szybko.

- Severusie...

- Ucieczka nie jest w moim stylu Granger - powiedział spokojnie, a ona zauważyła, jak kąciki jego ust zadrgały w ledwo dostrzegalnym uśmiechu.

- Błagam - wyszeptała.

Przyciągnął ją do siebie i dłonią wytarł łzę spływającą po jej policzku.

- Jakiś czas temu - zaczęła - przyrzekłam sobie, że coś Ci powiem... Nie przerywaj – dodała, widząc, że już otworzył usta – Zrobisz z tym co zechcesz, ale musisz to wiedzieć – wzięła głęboki oddech i powiedziała patrząc mu w oczy– Nigdy, w całym moim życiu nie zależało mi na nikim bardziej, niż na Tobie...

Chwycił jej rękę w dłonie i przyłożył do swoich warg.

- Marzę o tym, żeby być z Tobą Granger - wyszeptał po chwili - Ale niezależnie jaki wyrok jutro zapadnie, to może wydarzyć się tylko w marzeniach. Nie będziesz razem ze mną płaciła za moją przeszłość. A jak widzisz - westchnął - ja wciąż spłacam stare długi.

- To nie ma znaczenia... - zaczęła, a on zacisnął dłoń na jej ręce. Usłyszeli czyjeś kroki. Hermiona zarzuciła pelerynę, a gdy do celi wszedł Bill, bezszelestnie przeszła za jego plecami i usłyszała, jak Snape mówi do aurora:

- Dziękuję McCarthy.

***

- Dziękuję Wysoki Sądzie - powiedział obrońca Snape'a, który skończył wygłaszać mowę końcową, zaraz po obrońcy Draco.

Po zakończeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz