Zapanował chaos.
Z pobliskich budynków zaczęli wybiegać zdezorientowani ludzie, którzy rozglądali się nerwowo, wypatrując źródła eksplozji lub biegali szukając swoich współpracowników, czy rodzin.
Hermiona cały czas osłaniana przez Severusa, powoli zaczynała uświadamiać sobie zagrożenie, w jakim się znajdowali. Wciąż jednak ciężko było oszacować dokładną przyczynę eksplozji oraz przewidzieć, czy sytuacja się nie powtórzy. Spanikowany tłum wokół nich narastał z każdą sekundą, sprawiając, że coraz trudniej było im ruszyć się z miejsca. Nagle Severus pociągnął ją za ramię do najbliższej bramy i korzystając z zamieszania, przeniósł prosto do Hogsmeade.
Początkowo myśleli, że nie udało im się teleportować, ponieważ tutaj także trwało zamieszanie, a czarne kłęby dymu wnosiły się nad budynkami.
- Pożar! Pali się! – słyszeli z każdej strony i dostrzegli, że sklep zielarski zajął się ogniem.
Dołączyli do czarodziejów, którzy próbowali okiełznać płomienie, jednak te wykazywały dużą odporność na zaklęcia gaszące. Gdy wreszcie udało się opanować rozszalały ogień, usłyszeli kolejny wybuch, tym razem od strony z której przybyli.
Paliły się "Trzy miotły".
Na miejsce przybyły już trzy odziały czarodziejów, którzy pomagali ewakuować sąsiednie budynki i zastosowali czary zabezpieczające i gaszące.
Hermiona jak zahipnotyzowana wpatrywała się w szalejące płomienie i po chwili poczuła, że Severus odciąga ją na bok. Zanim zniknęli z Hogsmeade, dostrzegli grupę aurorów, która pojawiła się na miejscu.
Weszli do zamku i trafili prosto na McGonagall, która na ich widok zbladła i krzyknęła:
- Severusie, co się stało?! Podobno w Hogsmeade wybuchł pożar?!
Jednak Snape, rzucił tylko:
- Później Ci wyjaśnię, na razie rzuć na zamek dodatkowe zaklęcia zabezpieczające.
McGonagall spojrzała na niego z przerażeniem, ale natychmiast wykonała polecenie i pobiegła w stronę zachodniego skrzydła. Snape i Hermiona zostali sami.
- Gdzie są te przejścia? – zapytał on, a Hermiona zaprowadziła go do pierwszego, niedaleko posągu czarownicy. Obserwowała jak on szepcze skomplikowane formuły, a później poprowadziła go do kolejnych wyjść z zamku, także rzucając dodatkowe czary ochronne. Gdy skończyli, Snape powiedział poważnie:
- Zawiadom nauczycieli, że za kwadrans oczekuję ich wszystkich u siebie w gabinecie.
Skinęła głową i pobiegła do pokoju nauczycielskiego, posłała też wiadomość do chatki Hagrida oraz biblioteki i do Pani Pomfrey.
Gdy znaleźli się już u dyrektora, Snape spojrzał na nich poważnie i powiedział bez żadnych wyjaśnień:
- Zdecydowałem się na wprowadzenie dodatkowych procedur bezpieczeństwa. Od dzisiaj zamek będzie można opuszczać wyłącznie przez bramę główną oraz w rzadkich i uzasadnionych sytuacjach przez kominek w moim gabinecie. Każdy gość, który przybędzie do Hogwartu, będzie musiał przejść dodatkowe procedury bezpieczeństwa. O wszystkich dowiecie się jeszcze dzisiaj.
-Ja już od dawna mówiłam, że stanie się coś przerażającego! – krzyknęła Sybilla.
- Severusie, co się dzieje?! – zapytała wzburzona McGonagall, a reszta nauczycieli poparła ją, wpatrując się w Snape'a.
- Uznałem, że Hogwart nie jest chroniony dosyć dobrze – powiedział tym samym spokojnym tonem Snape, a McGonagall zapytała o to, o czym pomyśleli wszyscy:
CZYTASZ
Po zakończeniu
FanfictionRok po bitwie o Hogwart Hermiona Granger spotyka swojego byłego nauczyciela eliksirów i rozpoczyna nową pracę. Harry Potter mierzy się z powojenną rzeczywistością i własnymi demonami. Zapraszam na Sevmione z elementami Drarry. Postacie, niektóre wyd...