XV. Dyrektor Hogwartu

640 34 0
                                    

- Kim jesteś?

- Koleżanką Draco, może mnie pani kojarzyć z Hogwartu, Hermiona Granger - powiedziała niepewnie, już wiedząc, że popełniła błąd - Nie chciałam przeszkadzać... przyjdę kiedy indziej...

Narcyza spojrzała na nią lekko rozkojarzonym wzrokiem i gdy Hermiona spróbowała się wycofać, złapała ją za rękę. Hermiona odruchowo wzdrygnęła się, ale dłoń na jej nadgarstku zacisnęła się mocniej.

- Dobrze, że przyszłaś. Musisz coś przekazać... - wyszeptała kobieta, a Hermiona czując się coraz bardziej zaniepokojona, zapytała wolno:

- Komu Pani Malfoy?

Narcyza nachyliła się do niej i wyszeptała szeroko otwierając oczy:

- Powiedz mu, że mój syn chce go zabić - zaczęła - próbowałam go ostrzec, ale nie chciał mnie słuchać - powiedziała nerwowo rozglądając się na boki

Hermiona wzdrygnęła się, ale zapytała tylko:

- Kto?

- Dyrektor Hogwartu - Wiem, że jest w niebezpieczeństwie - wyszeptała drżącym głosem Narcyza, a Hermiona podskoczyła, bo usłyszała za swoimi plecami Draco, który powiedział:

- To znowu Ty Granger.

*

Zatrzęsła się z zimna i zwalczyła nagłą ochotę, żeby wyciągnąć różdżkę.

- Wejdziesz? Bo chyba pierwsze pogawędki masz już za sobą - powiedział on, głosem jak brzytwa, omijając ją i otwierając szerzej drzwi.

Narcyza cofnęła się do środka mamrocąc coś pod nosem i nie zaszczycając już Hermiony uwagą, a ta bijąc się z myślami, zdecydowała się jednak przestąpić próg. Już raz uciekła z tego miejsca, tym razem chociaż nie ma tu Bellatriks - pomyślała siląc się na spokój i wchodząc do środka za Malfoyem. Wspomnienie tortur było jednak ciągle żywe i gdy znalazła się w bogatym wnętrzu dworu, wróciło ze zdwojoną siłą. Przez przyspieszone bicie serca i nagły szum w uszach, ledwo słyszała co mówi do niej Draco. Spojrzała na olbrzymi żyrandol i przypomniała sobie to, co działo się tu niecałe dwa lata temu.

"Powiedz prawdę brudna szlamo! Gadaj, bo zaszlachtuję Cię jak świnię!

 Crucio!!!

 Byliście w mojej skrytce w banku Gringotta?!!!

Nie kłam szlamo!

Crucio!"

Objęła głowę dłońmi i po chwili krzyknęła celując różdżką w kogoś, kto próbował ją uspokoić. Napotkała szare oczy Draco, który stał przed nią, podnosząc obie ręce i pokazując, że nie zamierza z nią walczyć.

Z trudem łapała powietrze, powoli oceniając sytuację i opuszczając różdżkę.

- Niepotrzebnie tu przyszłam - powiedziała drżąc i powoli dochodząc do siebie. Draco skinął głową, najwyraźniej rozumiejąc, że jej wizyta dobiegła już końca. Zarzuciła kaptur na głowę i pospiesznie wyszła z dworu Malfoyów. Chociaż na zewnątrz był duży mróz, a śnieg otulał cały ogród, ona drżała z zupełnie innego powodu. Dotarła do bramy prawie biegnąc.

- Zaczekaj! - usłyszała krzyk za swoimi plecami, a gdy się odwróciła, zobaczyła Draco podążającego za nią.

*

Usiedli w kawiarni w Manchesterze, a Hermiona wciąż otulała się płaszczem, nie mogąc się ogrzać.

- Dlaczego mnie szukałaś? - zapytał wpatrując się w nią.

Po zakończeniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz