- Słucham? Nie dzwoniłem do nikogo. Spałem. To jest nie możliwe. Pokaż jeszcze raz historie połączeń. - Pokazałam ponownie. - Nie rozumiem. U mnie na telefonie pokazuje się, że dzwoniłem. Mam nawet dowody na kamerach jak śpię, więc nie jest możliwe bym lunatykował. Ktoś mi się włamał na telefon. Mam wirusa! - Złapał się za głowę. - Trzeba szybko zabezpieczyć konta połączone i z firmą! Nie, nie, nie. Dzwoń po informatyka! - Ale ja się znam na tutejszych informatykach. - Dzwoń szybko! - Dobrze!*Time skip*
Zadzwoniłam po jakiegoś tam informatyka, co tak naprawdę nic nie potrafił oprócz zainstalowania jakiegoś programu co ma niby pomóc. - Zabezpieczył pan wszystko? - A jeszcze reszta! - Zaczął coś jeszcze robić na tym dość dziwnym programie. - Gotowe. - Okej. - Dowidzenia. - Dowidzenia. - Pośpiesznie popędził w złą stronę wyjścia.
- Na prawo! Nie na lewo! - Dziękuje! - Zawrócił w wskazane miejsce.
____________________________________________________________
- Vincenzo to typowy włoski mafiosa. - Skąd ma pan pewność? Nie wierzę w to. Przykro mi, ale muszę to poczuć na własnej skórze. Muszą być dowody. Bez dowodów nic nie ma. - Oczywiście. Ma pani racje. Dzisiaj o 21:00 jest impreza w ARB, na której będzie Vincenzo. Wiem, że pani nie miała być detektywem, ale niech pani się zjawi towarzysząc mi. Dopłacę. - Wyją z portfela kilka banknotów na które nawet nie spojrzałam. - Nie trzeba. Zrobię to za darmo. - W takim razie widzimy się za cztery godziny. Dowidzenia. - Dowidzenia. - Wyłączyłam się, następnie wyłączyłam laptop.
Spojrzałam na widok za oknem i wypuściłem powietrze.
Jak to możliwe by czas tak leciał? Mam wrażenie jakbym wczoraj szła do pierwszej klasy podstawówki. - Teraz jestem w pracy. Nie jestem już nastolatką.
- Coś nie tak Pani Mc? - Znikąd pojawiła się moja nowa współpracownica. - Nie, nie. Tylko tak sobie oglądam za oknem. - Okej, nie wnikam. Idziesz ze mną dzisiaj po pracy? - Niestety nie mogę umówiłam się z kimś. - Z chłopakiem? - Nie, umówiłam się w sprawie biznesowej. - A jutro? - Niestety nie wiem czy będę mogła, ale raczej tak. - Ach, prowadzisz pewnie poważną sprawę. To się zobaczy. Widziałaś gdzieś dokumenty z literami AH? - Nie. - W takim razie nie przeszkadzam, pa. Do zobaczenia.
* Time skip *
Ubrałam nową sukienkę czarną i do tego złotą biżuterię. Włosy spięłam, tapeta i udałam się na imprezę.
- Dobry wieczór. - Dobry wieczór. - Podszedł kłaniając się lekko. - Chodźmy już może. - Poszliśmy razem do pełnego ludzi budynku. - To jaki ma pani Mc plan? - Kurwa. Zapomniałam wymyślić plan! - Zobaczy pan. - Mam na dzieję, że jest sensowny? Bez urazy. - Oczywiście. - Że nie. - Właściwie to jak Cassano wygląda? - Jest za tobą, koło baru. Ten w czarnym włosach. - Aha. - BRRRR - Telefon się odezwał.
Jedna nie przeczytana wiadomość od Jake<3: Hej, gdzie jesteś?
Odpisałam: Na imprezie biznesowej.
Nie wiem czy mogę to tak nazwać.
No. Jestem w pracy i tyle.
- Napijesz się czegoś? - Nie dziękuję. - Nie chcę nawet wiedzieć ile to kosztuje.
Jedna nie przeczytana wiadomość od Jake<3: Możesz na chwilę zadzwonić?
- Mogę na chwilę gdzieś zadzwonić? - Jasne, proszę. Impreza się kończy o 3 w nocy. Możesz nawet teraz pokazać ten swój plan.
Poszłam, a raczej pobiegłam do pustej łazienki damskiej. - Halo? - Cześć Mc. - Cześć Jake. - Kiedy wrócisz? - Chyba o 3 w nocy. - O której?! - No ktoś mnie wynajął tak jakby na detektywa. - Aha.. Tylko uważaj by w coś się nie wplątać. - Uważam. - No prawie uważam. Jeszcze trochę brakuje bym uważała i zdała sobie sprawę, że to dość ryzykowne.
- Nie wiem co się stało z tym laptopem. Wydaje mi się, że ktoś się włamał. Na nasze szczęście nic w nim nie ma. Mój laptop z ważnymi dowodami i innymi, jest w mojej torbie bezpieczny. Sprawdzę to za chwilę co się konkretnie stało. - Lepiej byś poszedł spać. - Ty również Mc. - Ja jestem w pracy i nie mogę. Ty masz przerwę i masz iść spać. - Nie. - Tak. - No nie. - Taak. - Nie. - Tak i koniec. Dobranoc, wracam do pracy. Wrócę jak wrócę. Paaa.___________________________________________
- Oj przepraszam. - Wpadłam przypadkowo na kogoś. - Nic się nie stało. - Spojrzałam na moją ofiarę. - Zaraz chwila.. To przecież! Vincenzo Cassano!? - My się czasem nie znamy? - Zapytał. - Nie przypominam sobie. - Jestem Vincenzo Cassano. - Mc Nowakowska. - Z jakiej firmy jesteś? - Jestem prawnikiem i.. Z Geumga plaza. - A pani? - Co ja mam mu powiedzieć?! Nie mogę mu powiedzieć całkowitej prawdy. - Ee.. Ja również jestem prawniczką.
* Kolejny serial, który wmieszam może kiedyś w książkę, będzie to polski serial, który jest na Netflixie. „Ultrafiolet”. Polecam. Jest tam dość tam przemocy. Głównie są tam morderstwa, samobójstwa i internetowi detektywi.
Pytanie do was: Zna ktoś jakiś fajny serial kryminalny? Może być mega drastyczny albo i nie. Nwm. Z jakimś wątkiem miłosnym.
Potrzebuje inspiracji. XD
Obejrzałam już dużo i nie wiem co teraz.
CZYTASZ
Nie ufaj nikomu
FanfictionJake i Mc są coraz bliżej znalezienia zaginionej, czyli Hannah Donfort. Lecz pewnego dnia pojawia się dziewczyna. Z początku bardzo miła i przyjazna, jednak później okazało się inaczej. Dziewczyna zniszczyła zaufanie przyjaciół do Mc. To wszystko, c...