43 . Koniec inby

73 5 0
                                    


Rozgadałam się bardzo z Vincenzo. Naprawdę sprawia wrażenie miłej osoby. Wydaje mi się, że jesteśmy podobni. Bardzo się dogadujemy. - Może to fenomenalna gra aktorska. Nic z tego nie kumam. - Dlaczego się przeprowadziłaś? - Hm.. Chciałam spróbować czegoś nowego. - Rozumiem. - A pan? - Możesz mi mówić na ty po imieniu albo po nazwisku. - Dobrze, w takim razie Vincenzo. Dlaczego się przeprowadziłeś do Korei? - Dawno nie byłem w Korei, więc postanowiłem odwiedzić starego znajomego. - Aha. - Przytaknęłam głową. - Dowidzenia Vincenzo. Ja już muszę lecieć. - Dowiedzenia.

*Time skip*

- Jak plan? - Na razie jest dobrze. Mam kontakt z Vincenzo. - Świetnie. Co teraz? - Trzeba się dowiedzieć co robi i gdzie pracuje. Ja już może pójdę. - Pani Mc, niech pani się jeszcze zabawi. Śmiało. Stawiam drinka. - Nie dziękuje. Pójdę już, naprawdę.

____________________________________________________________

Lubie wymawiać strasznie zdanie: „Nie wiem dlaczego, ale...". Więc powiem, że nie wiem dlaczego, ale ta sprawa wydaje się bardziej skomplikowana i wciągająca od poprzedniej. - Zdecydowanie. - Niestety muszę się nieco powstrzymać. W końcu Jake wrócił i wypadało by spędzić razem czas jeśli jest taka możliwość. - Było by to strasznie nie miłe gdybym przyszła do domu i od razu bez żadnego słowa usiadłam przed biurkiem.

Moje pierwsze pragnienie po wyjściu z „imprezy biznesowej", było jak najszybciej zrzucenie ciuchów i zmycie makijażu. A przede wszystkim tych przeklętych obcasów, których nienawidzę, ale niestety jedynie te obcasy obcasy pasowały do mojego ubioru i makijażu. - Jednak coś jeszcze po drodze zatrzymało mnie.

Jestem głodna.

- Obrzydliwie głodna. Zjadłam by słonia. Konkretnie rosół od mamy albo babci. Schabowy, bigos wujka, chińską zupę, pizzę, burito, kebab, spaghetti, lasagne, kremówki, jedzenie z KFC albo z McDonald's. Nie wiem. Chce jeść i koniec.

Na imprezie na której byłam dosłownie przed chwilą były same morskie potrawy, które nie pasują do mojego gustu. -  Moja mam, babcia i wujek nie żyją. Restauracji takich tu nie ma w pobliżu oprócz całodobowych sklepów.

Nie ufaj nikomuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz