Wbiegł do salonu pierwszy. Zaraz za nim pojawili się wszyscy inni.
,,Kto tak krzyczał?"-Robin ze zdenerwowaniem patrzyła na pokój.
,,Czy wszyscy są?"-Nancy nie poddała się panice i próbowała policzyć całą grupę-,,Kogoś mi brakuje."
,,To była Nastka. To ona krzyczała."-Mike odszedł od grupy i zaczął chodzić po pokoju, jakby liczył na to, że dziewczyna za chwilę wyjdzie z ukrycja-,,Musi gdzieś tu być, coś jej się stało."
,,Jesteś pewien, że to ona?"
,,Tak, ja też rozpoznałem jej głos. Poza tym tylko jej nie było wtedy z nami. Powiedziała, że sprawdzi salon, a my mamy zostać w kuchni, bo jest o wiele większa."
,,A ty jej na to pozwoliłeś? Oszalałeś?! Przecież jesteśmy w domu jakiegoś psychopaty, do cholery!"-Mike rzucił Steve'owi wściekłe spojrzenie.
,,Musimy się uspokoić. Nastka na pewno gdzieś tu jest, przecież nie wyparowała."
,,Na pewno czegoś się przestraszyła, krzyknęła i uciekła."-zauważył Dustin.
,,No to musimy ją znaleźć."-głos Will'a był stanowczy, choć chłopak cały drżał ze strachu.
,,Nie rozdzielamy się."-oznajmiła Nancy, patrząc z wyrzutem na Steve'a.
,,Nie chciałem, żeby tak wyszło, przecież ma moce. Myślałem, że..."
,,Przymknij się."-rzuciła ostro Robin.
Całą grupą wyszli na korytarz, którym doszli do kuchni, potem przeszli do jadalni i poszli na piętro. W każdym z pomieszczeń uważnie rozglądali się dookoła i pilnowali, żeby wszyscy byli w grupie.
Godzinę później wyszli na ciemną ulicę, którą oświetlało jedynie światło księżyca. Wszyscy byli zmęczeni, zestresowani i zdenerwowani. Nastka przepadła, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Mike wyglądał, jakby w każdej chwili mógł stracić przytomność.
,,Może poszukamy jej rano. Pewnie wróciła do domu."-Lucas chwycił czarnowłosego za ramię-,,Musimy wrócić do domu, zanim nas ktoś złapie."
,,Nie mamy czasu do rana. Wracajcie do domów, ja ją znajdę."
,,Nie ma takiej opcji, osobiście dopilnuję, żebyś trafił do domu."-Steve spojrzał surowo na chłopaka.
,,Nie jesteś moją niańką. Nastka jest w niebezpieczeństwie, nie rozumiecie tego?! Nikogo z was to nie obchodzi?!"-ze wściekłością mierzył wzrokiem wszystkich po kolei.
,,Mike, wszyscy jesteśmy przerażeni, ale nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Przynajmniej na razie. Will przekaż Hopperowi, że Nastka dzisiaj śpi u nas, dobrze? Tak będzie lepiej, przynajmniej na chwilę obecną."-po tych słowach Nancy spojrzała na Mike'a nagląco, chłopak przez chwilę udawał, że nie widzi tego spojrzenia, ale za chwilę ruszył w dół ulicy, a dziewczyna poszła za nim.
Kilkanaście minut później wszyscy się rozeszli i ulica znowu pogrążyła się w ciszy i ciemności.
~~~~~~~~~
Mike wstał z łóżka w fatalnym humorze. Nieprzespana noc odbiła się nie tylko na jego nastroju, ale także wyglądzie. Od razu zauważyła to Nancy.
,,Źle wyglądasz."-stwierdziła, gdy tylko chłopak wszedł do kuchni.
,,Dzięki."-burknął w odpowiedzi.
,,Bardzo zależy ci na Nastce, prawda?"
,,Tak i mam wrażenie, że mi jedynemu."
,,Wiesz, że to nieprawda. Wszyscy się o nią martwimy, widziałeś jak Will, Lucas i Dustin zareagowali na jej zniknięcie?"
CZYTASZ
I wonder why ||Byler||
FanfictionOprócz dźwięku kropel deszczu uderzających o asfalt, słychać było jedynie oddechy dwóch chłopaków, leżących na ziemi, wdychających zapach miasta, trzymających się za ręce, żyjących w strachu przed tym, co się wydarzy, nie do końca zdających sobie sp...