Light you up

160 8 16
                                    

Otworzyła mu Nancy. Nie wyglądała na osobę, która została wyrwana ze snu. Dziewczyna zmierzyła go niepewnym wzrokiem.

,,Will? Co ty tu robisz? Wiesz która jest godzina?"-patrzyła na niego niechętnie, ale przesunęła się, żeby mógł wejść do środka. 

,,Ja przyszedłem do Mike'a."-odparł krótko.

,,Mam nadzieję, że to coś ważnego."-Nancy mówiła szybko, a jej głos brzmiał niepewnie.

,,To bardzo ważne."-musiał skłamać w tej kwestii, choć nie do końca mijał się z prawdą.

,,No dobra."-dziewczyna machnęła ręką w stronę schodów.

Nancy wyszła do kuchni. Will odprowadził ją wzrokiem, po czym ruszył po schodach na górę. Jedyne okno w korytarzu było zasłonięte, więc było prawie zupełnie ciemno. Jedyne światło wydobywało się z drzwi jednego z pokoi, były delikatnie uchylone. Brunet otworzył je i powoli wszedł do środka. 

Mike siedział na podłodze i obracał w rękach jakiś przedmiot. Z początku nie zauważył chłopaka, dopiero, kiedy ten przymknął za sobą drzwi, podniósł głowę. Patrzył na niego z otępieniem w oczach.

,,Will? Co ty tu robisz?"-głos Mike'a był chłodny i poważny. Nadal nie przeszła mu uraza po popołudniowym  incydencie. Brunet spodziewał się tego, ale ton przyjaciela zranił go bardziej niż by się spodziewał.

,,W zasadzie to nie mogłem spać, nie daje mi spokoju twoja kłótnia z Lucasem."-Will uważnie obserwował przyjaciela.

,,Dlatego postanowiłeś tu przyjść w środku nocy?"

,,Ja chciałem przeprosić w imieniu Lucasa. Na pewno nie chciał na ciebie naskoczyć. Zaginięcie Nastki w nas wszystkich wywołuje duże emocje."-brunet zrobił przerwę na oddech, po czym dodał-,,W zasadzie to źle zrobiliśmy, że poszliśmy bez ciebie. Powinniśmy ci chociaż powiedzieć."

Chłopak czekał na reakcję drugiego. Mike cały czas milczał. Wpatrywał się w Will'a w milczeniu. Brunet stracił nadzieję, że przyjście tu coś da. 

Już miał się odwrócić i wyjść, kiedy Mike poklepał miejsce obok siebie. Will usiadł obok chłopaka. Ten odłożył na bok przedmiot, który trzymał w rękach. Była to zielona gumka do włosów Nastki. Dziewczyna dostała ją od Max, kiedy wyjeżdżali do Kalifornii. Will myślał, że Nastka zgubiła ją w laboratorium, do którego zabrał ją Brenner i reszta. Najwyraźniej dała ją Mike'owi po powrocie do Hawkins.

Mike złapał wzrok przyjaciela.

,,To Nastki."-czarnowłosy spuścił wzrok.

,,Wiem, nosiła to prawie cały czas, kiedy byliśmy w Kalifornii. Dostała ją od Max."-Will uśmiechnął się smutno.

,,Tak, pamiętam."-na chwilę zapadło milczenie, Will po raz pierwszy od kilku dni poczuł, że cisza pomiędzy nimi przestała być niezręczna-,,Hopper wie coś nowego?"

,,Nie wiem, unika wszystkich. Krótko po tym jak wyszliście pojechał na komisariat i z tego, co wiem to nie wrócił zanim wyszedłem."

,,A twoja mama?"

,,Też nie ma się najlepiej. Jest bardzo przywiązana do Nastki. Chciała iść jej szukać, ale Jonathan wybił jej to z głowy. Poszła spać, ale rano na pewno pojedzie do Hoppera. Nie ma opcji, że nie włączy się w poszukiwania."-spokój opuścił bruneta, trzęsły mu się ręce. Mike dobrze znał chłopaka. Zawsze przejmował się wszystkim, nawet jeśli nie miał na coś wpływu. 

Will poczuł na dłoni ciepły dotyk. Przymknął oczy i uspokoił oddech. Nagle poczuł, jak bardzo jest zmęczony. 

Popatrzył na ich splecione dłonie. Mike mocniej uścisnął jego rękę. 

I wonder why ||Byler||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz