To zdjęcie samo się prosiło, żebym dała je na media.
Sasuke
Są takie w życiu momenty, kiedy czujemy się na straconej pozycji. Czasami nie da się uniknąć konsekwencji swoich czynów, a w moim wypadku było to moje zdrowie. A dlaczego? Dopiero teraz olśniło mnie, siedząc koło biurka pani doktor. Uświadomiłem sobie, jak bardzo zaniedbałem swoje zdrowie. A konsekwencją było fatygowanie się tu i potwierdzenie przez specjalistę swoich obaw. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie czułem wyrzutów sumienia.
Pani doktor coś zapisywała w swoim komputerze, a Mikoto w tym czasie zajrzała do telefonu, aby zapewne sprawdzić godzinę. Lekarz mnie już zbadał. Między innymi miałem pobieraną krew, sprawdzane bicie serca, ważenie i takie podobne rzeczy. Teraz tylko czekaliśmy na to, co powie. Zwłaszcza moja matka, która z nerwów stukała piętą o podłogę.
— Czy mój syn ma jakieś niepokojące dolegliwości? — zapytała Mikoto po dłuższej ciszy.
Kobieta za biurkiem wcisnęła Enter na klawiaturze, po czym przeniosła swoją uwagę na nas.
— Pani syn ma widoczną niedowage, poza tym z tego co mi pani mówiła to również bardzo źle się odżywia. Czy pani kontroluje na codzień dietę syna?
— Tak.
— Nie.
Kobieta za biurkiem przeniosła pytające spojrzenie na mnie, natomiast matka udawała, że wcale tego nie słyszała.
— Powiedz mi Sasuke... — lekarz zwrócił się do mnie. — Chciałam się jeszcze spytać, ponieważ pominęłam ten fakt na początku... Od jakiego czasu to trwa? Twoje głodówki i ogółem złe odżywianie się.
— Odkąd pamiętam to mało jadłem, a głodówki miałem tylko czasem. Dopiero od jakiegoś miesiąca zaczęły być one częstsze.
— W dodatku bardzo często wymiotował po spożyciu jedzenia — wtrąciła się matka, mówiąc to, co prawdopodobnie przekazał Itachi.
Skrzyżowałem swoje ręce i lekko zgarbiłem się na krześle. Pani doktor przez chwilę nie odzywała się, zapewne analizując informacje, które zostały jej przekazane.
— Pani syn może mieć pierwsze objawy anoreksji. Wnioskując po tym, że u Sasuke trwa to od jakiegoś czasu to nie jest za późno, aby zacząć to leczyć.
— Co ma pani na myśli? — dopytała Mikoto.
— Będzie potrzebna wizyta u psychiatry lub psychoterapeuty. Czy pani syn miał już kiedyś styczność z jakimkolwiek specjalistą?
Mikoto zawiesiła się, zerkając kątem oka w moją stronę z nadzieją, że postanowie tym razem odezwać się. To było niemal żałosne, a w dodatku patrzyła wprost w moje oczy.
— Chodziłem kiedyś na terapię — oświadczyłem po dłuższej chwili ciszy. Kątem oka zauważyłem twarz Mikoto, która wyrażała ulgę.
— Z jakiego powodu?
Chwilowo zawachałem się, spuszczając głowę, a wzrokiem uciekając na swoje buty.
— Przepracowywałem traumę.
— A kiedy ostatnim razem miałeś spotkanie z terapeutą lub psychologiem?
— Dwa miesiące temu(?)
— Nadal chodzisz? — wciąż zadawała pytania.
— Nie.
— Czemu?
— Bo nie.
— Czy to z powodów prywatnych?
— Tak — powiedziałem ostatecznie i w taki sposób, aby do pani doktor dotarła świadomość, żeby nie dopytywała się więcej.
CZYTASZ
Kolor Tęsknoty - NaruSasu
FanfictionDruga część "To Zbyt Skomplikowane". Zalecam przeczytać pierwszą część, żeby nie pogubić się w trakcie czytania. Ludzie różnie przechodzą gwałtowne zmiany oraz inaczej załatwiają problemy. Gdyby wszyscy bylibyśmy tacy sami, świat stałby się nudny i...