Mam dość tego upału. Nie da się racjonalnie myśleć, bo głowa się przegrzewa. Mam nadzieję, że świetnie spędzacie wakacje i miłego dnia i czytania kochani! Za błędy wybaczcie i wytknijcie.
Sasuke
Podczas grania w bilarda czułem się naprawdę dobrze w towarzystwie Hoshi. Jej obecność była elektryzująca i ciągnęło mnie coś do tej kobiety. Cały czas po głowie chodziła mi myśl, że przecież nie podobają mi się dziewczyny. Byłem w stu procentach pewny, że jestem gejem, a teraz natomiast pierwszy raz od dawna napadły mnie wątpliwości. Kiedy poraz kolejny widzę zwycięski uśmiech na twarzy szatynki, wygrywającą trzecią rundę, czułem, jakbym rozpływał się. Miała taki piękny uśmiech, boże, o czym ja mówię? Przerażają mnie moje własne myśli. Upiłem łyka z drinka, którego niedawno przyniosłem dla siebie i Hoshi. Byłem pijany, więc może dlatego zaczyna mi odbijać?
— Chyba nie jesteś w formie — stwierdziła blondynka, usatysfakcjonowana.
— Dawno nie grałem w bilarda.
— Po prostu jesteś pijany — zasugerowała, okrążając stół. Po chwili znalazła się na przeciwko mnie, a mi zabrakło wdechu w piersiach. — Sam uczyłeś się grać w bilard?
— Mój brat kiedyś, gdy byłem młodszy, zabierał mnie czasami do swojego przyjaciela, który w piwnicy ma stół bilardowy. Kiedy grali, pozwalali mi przyglądać się temu, a później sami dali mi spróbować.
— Masz brata?
— Starszego — odparłem. Po chwili dodałem. — Ma narzeczoną, więc jest poza twoim zasięgiem.
— Wiesz, nawet o tym nie pomyślałam! — parsknęła śmiechem i dopiła alkohol ze szklanki. Postawiła szkło na stole bilardowym. Cały czas patrzyła na mnie swoimi dużymi, ciemnymi oczami, jakby próbowały mnie przeszyć na wylot. — Zawsze chciałam mieć starszego brata, a tak to jestem jedynaczką i cała uwaga rodziców jest skupiona na mnie.
— To źle?
— To jest wręcz irytujące — mruknęła szatynka, opierając się biodrem o stół. Nadal staliśmy na przeciwko siebie. — Moi starzy są nadziani i myślą, że mogą mi życie ustawić od a do z. Opłacali mi prywatne liceum, załatwili mi studia na wysokim poziomie, chłopaka, którego z dupy strony wyjęli. Nie interesuje ich, co ja o tym myślę, bo skoro mam wszystko, to co może być nie tak?
— Masz chłopaka?
— Tak. Jest, pierdolonym, synem polityka, który sądzi, że może wszystko. Jest niestabilny emocjonalnie i zakochany we mnie po uszy.
Słuchając historii tej kobiety, czułem uścisk w żołądku. Z tego co opowiadała, jej życie nie było kolorowe. Rodzice skupiają na niej swoją uwagę nieświadomie robiąc jej tym krzywdę. Życie Hoshi musiało być nudne, skoro nawet ma już wybranego chłopaka, który zapewne jest nudziarzem. Ciekawe, czy tak samo czuł się Itachi, kiedy był w moim wieku. Przecież od zawsze mój brat był oczkiem w głowie mojego ojca i zawsze tata stawiał go na pierwszym miejscu. Nigdy nie powiedział tego głośno, ale każdy domyślał się.
— U mnie jest wręcz odwrotnie — zacząłem, próbując brzmieć w miarę stabilnie. — Mój starszy brat zawsze był w centrum uwagi rodziców. Mnie stawiano na drugim miejscu i wytykano mi, dlaczego nie jestem taki jak on.
— Domyślam się, że to nie zbyt przyjemne uczucie.
— Teraz na to nie zwracam uwagi. Nie obchodzi mnie zbytnio zdanie rodziców — przyznałem, chociaż w pewnym sensie czułem, że skłamałem. — Cały czas ich zawodze, ponieważ jestem inny.
CZYTASZ
Kolor Tęsknoty - NaruSasu
FanficDruga część "To Zbyt Skomplikowane". Zalecam przeczytać pierwszą część, żeby nie pogubić się w trakcie czytania. Ludzie różnie przechodzą gwałtowne zmiany oraz inaczej załatwiają problemy. Gdyby wszyscy bylibyśmy tacy sami, świat stałby się nudny i...