Rozdział 9

204 25 37
                                    

Wiem, że dawno nie było rozdziału i przepraszam was za to. W dodatku czuję się, jakbym całą historię przedłużała, a staram się jak najwięcej upchnąć do jednego rozdziału, żeby nie zostawiać wam niedosyt po przeczytaniu i kazać czekać do następnego. Też zaczęłam pracować nad nowym opowiadaniem, które już ogłosiłam na tablicy ogłoszeń. Nie przedłużając zapraszam do czytania i miłego dnia/nocy <333










Naruto

- Wejść!

Złapałem za klamkę i razem z Sasuke weszliśmy do gabinetu pielęgniarki. Kobieta siedziała przy biurku i podpisywała papierki. Uchiha zamknął za nami drzwi, a po chwili pielęgniarka oderwała wzrok od kartek. Odstąpiła od biurka i rzuciła na naszą dwójkę spojrzenie, przyglądając się nam, po czym stanęła nad biurkiem. Podparła się dłońmi o nie.

- W jakiej sprawie przyszliście? - zapytała kobieta. Uważnie przyglądała się nam, co było trochę irytujące dla mnie i pewnie również tak samo dla Sasuke, który stał zaraz obok mnie ze skrzyżowanymi rękami.

- Kolega źle się czuje.

- Przesadza - stwierdził Uchiha, przewracając oczami.

- Usiądź, Sasuke - wskazała kobieta na kozetkę w rogu gabinetu

Czarnooki niechętnie, lecz zrobił to słabym krokiem i usiadł na kozetkę zgarbiony. Ja natomiast postanowiłem stać obok nich, ale nie przeszkadzając. Pani stanęła koło Uchihy i przyłożyła dłoń do jego czoła.

- Co ci dolega?

- Nic mi nie jest - burknął, nie patrząc na kobietę.

- Będziemy to znowu przerabiać? - wtrąciłem się, krzyżując ręce przy piersi. Sasuke spiorunował mnie wzrokiem, po czym zerknął na oczekiwającą na odpowiedź kobietę.

- Boli cię głowa? Kręci ci się przed oczami? - dopytała pielęgniarka spokojnym głosem.

W pomieszczeniu zastała chwilowa cisza, która dręczyła moje bębenki w uszach. Chociaż raz ten zadufany w sobie kretyn mógłby schować swoją dumę do kieszeni i przestać udawać twardziela. Nie miałem tego pojąć. Jeżeli będzie takie rzeczy ignorował, to kto wie, co by się stało. Co jeżeli zemdlał by w jakimś miejscu, gdzie nikogo nie ma? Straciłby przytomność?

- Chce mi się rzygać i kręci mi się w głowie - w końcu powiedział, przeczesując dłonią ciemną grzywkę. Można było zauważyć, że bił się ze sobą w myślach.

- A co dzisiaj jadłeś?

- Śniadanie, coś w szkole... i niewiem.

- A wczoraj?

Sasuke zamilkł, przerzucając wzrok z kobiety na inny punkt w pomieszczeniu. Dostrzegłem jak zagryza policzek od środka oraz wzdycha.

- Nic.

- Nic? - zdziwiła się pielęgniarka. - Kompletnie nic?

- Piłem wodę i może zjadłem trochę jabłka. Nic w poza tym.

- A przedwczoraj?

- Też.

- A jeszcze wcześniej?

- Nie pamiętam.

Pielęgniarka zmarszczyła brwi, stężając wzrok. Definitywnie nie podobała jej się odpowiedź na pytanie. Mi również.

- Wiesz, że taka dieta jest niezdrowa? Prawdopodobnie przez to możesz czuć nudności. Twój organizm nie jest przyzwyczajony do takich zmian, ponieważ jesz nieregularnie.

Kolor Tęsknoty - NaruSasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz