12 - Kubeł zimnej wody

80 6 0
                                    


Woda zawsze dawała jej ukojenie. Pozwalała na odprężenie. Niwelowała stres, ból i zwątpienie. Odganiała przykre myśli. Była z nią jednością. Odkręciła baterie kabiny, by po chwili z niewielkiej deszczownicy poleciała woda. Uwielbiała gorące krople, które pieściły jej ciało. Zamknęła oczy.

Nie wiedziała, ile czasu stała pod prysznicem, jednak woda znów stała się zimna. Umyła szybko włosy i namydliła się żelem. Spłukała pozostałości kosmetyków i owinęła się w ręcznik. Praktycznie wszyscy wybyli do miasta, więc nie krępowała się. Zawiązała ręcznik na wysokości biustu i skierowała w stronę wyjścia. Nim dotarła do progu, usłyszała szept.

— Zobaczysz, będą z tego problemy.

— Denki, czy ja kiedyś cię zawiodłem? — Rozpoznała Minetę i doskonale wiedziała, że ten Mały Zasrany zboczeniec, mógł ją podglądać. Zdenerwowana gwałtownie wyszła z łazienki, gdzie dostrzegła charakterystyczne kule.

— Co tu gnoju robisz?! — warknęła.

— O... Mari-chan — Mineta zaczął się pocić i cofać. Za plecami coś wyraźnie ukrywał. — No bo ja... Ja... Kierowałem się...

— Co masz w rękach?!

— Nic, zupełnie nic...

— Mineta odbiór! — kolejny szept należący do Kaminariego dobiegł jej uszu. — Zamontowałeś tą kamerkę?!

Mineta zaśmiał się bojaźliwie, po czym odwrócił się i zaczął uciekać. Mari stwierdziła, że nie może tak tego zostawić, więc natychmiast z ręki wypuściła mocny, wodny strumień. Kilka razy trafiła w uciekającego Minetę, a nim się zorientowała trafiła w przechodzącego Todoroki'ego.

Syn Endeavora podniósł się z posadzki, a następnie spojrzał w kierunku, z którego dostał się strumień.

— Tym razem przesadziłaś, Tanaka — warknął, kierując się w stronę dziewczyny. Mari instynktownie wycofała się, lecz miała za sobą jedynie damską łazienkę.

Przecież tutaj nie odważy się wejść..., pomyślała i schowała się w najbardziej odległej kabinie.

Jak bardzo mogła się pomylić? Nie minęła chwila, a Shouto stał przed nią. Był cały mokry, a ubranie codzienne, które miał na sobie, opinało jego sylwetkę. Czarna koszulka lepiła się do torsu, tak samo jak spodenki. Włosy przysłaniały twarz, więc gniewnie odgarnął z czoła kosmyki. Oczy przepełniała złość.

— Tym razem ci nie daruje — powiedział, po czym odkręcił zimny prysznic. Woda z całą swą siłą uderzyła Mari w twarz, a nim zdążyła się obronić, Shouto skutecznie chwycił jej nadgarstki. Wiedział, że Tanaka nie może wyciągnąć do góry rąk. Pragnął by dostała w końcu nauczkę. — Przyjemnie dostać wodą po twarzy?

Mari nie wiedziała ile wytrzyma, więc zaczęła się wić. Próbowała wyswobodzić nadgarstki i odepchnąć chłopaka. Lecz im bardziej chciała się uwolnić, tym mocniej zaciskał dłonie na przegubach. Po chwili siłowania, postawiła krok do przodu. Postanowiła całą masą ciała, popchnąć Shouto do tyłu. Liczyła, że wtedy wypuści jej dłonie.

Kiedy siłowali się ze sobą, a zimna woda, wciąż zaczęła spływać po ich ciałach, Mari w końcu pchnęła Todoroki'ego do tyłu. Efekt był nie do końca zamierzony, ponieważ przemoczony ręcznik opadał na dół, odsłaniając całe ciało. Nim zorientowała się, co tak właściwie się stało, Shouto patrzył na nią, a jego oczy przypominały dwa duże spodki.

— Nie mów, że nigdy nie widziałeś dziewczyny bez ubrania — starała się wyswobodzić. Policzki chłopaka przybrały różowy kolor. — Todoroki, zostawisz mnie w końcu?!

ɪɴᴅɪꜱᴘᴜᴛᴀʙʟᴇ ᴅɪꜰꜰᴇʀᴇɴᴄᴇ || ʙᴀᴋᴜɢᴏᴜ x ᴏᴄ, ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ x ᴏᴄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz