Gra toczyła się dłuższą chwile. Nastolatkowie zaczęli od prostych pytań, po chwili przechodząc do bardziej szczegółowych.
— Nigdy przenigdy... — powiedział Kishirama. — Nie oglądałem pornosa!
Zdziwione koleżanki zanotowały, że z kubeczka upili wszyscy chłopcy, Momo oraz Michiko. Mari westchnęła, a później popatrzyła się w kierunku Shouto. W tamtym momencie Yaoyorozu wzięła twarz chłopaka w dłonie i pocałował namiętnie chłopaka. Ręka Todorokiego błądziła po jej plecach.
— Mari-chan, teraz twoja kolej! — odezwała się Uraraka.
— Nigdy przenigdy nie uprawiałam seksu z osobą w tym pomieszczeniu.
Wiedziała, że wszystko co powiedziała, będzie dla niej ciosem. Jednak nie mogła znieść dzisiejszego widoku Shouto i Momo... Oni... Razem...
Świadoma wszystkiego, z głupimi resztkami nadziei, obserwował jak Todorki i Yaorozu upijając łyk. Jednak najbardziej zdziwił ją fakt, że Michiko i Kishirama pociągnęli łyk.
— Głupia ta gra — skomentowała Idai i podniosła się z zajmowanego przez siebie miejsca. — Momo tylko grzecznie tu z Todorokim, nie tak jak wcześniej — zaśmiała się. — Na razie!
Twarz Momo przybrała odcień purpury, gdy następnie spojrzała w stronę narzeczonego. Heterochromik jakby był niewzruszony.
— To kto następny? — zapytał spokojnie.
— Nigdy przenigdy... — zaczął Deku. — Nie... Fantazjowałemoosbieztegopokoju — powiedział szybko, praktycznie na jednym wdechu, a jego policzki przybrały kolor purpury.
Wszyscy napili się z kubeczka, z wyjątkiem Asui, która patrzyła z niedowierzaniem na Ochaco oraz Tokoyami'ego. Chociaz podejrzewała Urarakę, to myślała, że dziewczyna nie fantazjowała. O nikim z tego pokoju.
— Dobra, to już koniec pytań? — wtrąciła Momo, która zaspana podniosła się z posłania. — Kochanie odprowadzisz mnie?
Mari nie musiała patrzeć w ich stronę, aby wiedzieć, że Shouto podniósł się z łóżka należącego do Izuku, a następnie rzucił na pożegnanie słowo "na razie". Upiła łyk napoju, chcąc wyrzucić z siebie jego twarz. Po chwili ich miejsce zajął Shinso, a chwile później drzwi się otworzyły i wszedł Bakugou z Ayame.
— Wolę nie wiedzieć, gdzie cię znalazł — mruknęła Mari do siostry, która usiadła obok.
— N-No byłam w pokoju... — jęknęła młodsza. Czuła na policzku rumieńce. Miała tylko nadzieję, że Mari nie zacznie drążyć tematu.
Starsza z sióstr jednak pominęła to, wciąż kątem oka bacznie się przyglądając bliźniaczce. Dostrzegła malinowy rumień, wielkości ust i czując gotujące się w środku ciepło, chciała wyjść z pokoju.
Odnalazła drzwi na balkon i wyszła się przewietrzyć. Znajomi dalej grali w grę, a ona, wdychając nocne powietrze, trzeźwiała.
— Dlaczego wyszłaś, Mari-chan? — poczuła za sobą oddech znajomego.
— Musiałam się przewietrzyć — odpowiedziała, nie odrywając się od balustrady.
Po chwili poczuła delikatne pocałunki i zamknęła oczy. Kolega kąsał jej bark, a następnie odsłonił ucho, którego płatek przygryzł. Jęknęła.
— Czyżbyś o mnie fantazjowała? — zapytał zachrypniętym głosem. — Bo ja o tobie bardzo często.
Odwróciła się przodem i spojrzała na jego twarz. Była piękna, a rysy proporcjonalne. W oczach miał figlarne ogniki, które zaczynały ją fascynować. Nie myślała zbyt wiele, po prostu go pocałowała.
CZYTASZ
ɪɴᴅɪꜱᴘᴜᴛᴀʙʟᴇ ᴅɪꜰꜰᴇʀᴇɴᴄᴇ || ʙᴀᴋᴜɢᴏᴜ x ᴏᴄ, ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ x ᴏᴄ
FanfictionPozwól mi choć raz, na moment, uratować cię przed stroną zła... Dobro i zło. Bohaterowie i złoczyńcy. W samym centrum kraju Kwitnącej Wiśni znajduje się Akademia U.A. Kształci ona obdarzonych indywidualnościami nastolatków do walki z czyhającym ze w...