Praktycznie do wieczornych godzin nie wychodziła z pokoju. Cały dzień przeleżała w łóżku, patrząc w sufit. Zastanawiała się nad obecnym życiem. Myślała o swojej relacji z Shouto, a raczej jej braku. Smuciła się na wspomnienie oszustwa.
Obiecałaś, pomyślała i przygryzła wargę. Wiedziała, że to wszystko ma na celu odciągnięcie od niej Todorokiego. Nie mogła być obecna w jego życiu.
Drugą sprawą nad którą nie mogła zapanować była obecność Dabiego. Toya Todoroki był naprawdę fajnym i miłym facetem. Wydawało się Mari, że nawet dał jej do zrozumienia, że jest nią zainteresowany. Jednak czy ona potrafiła się z nim spotykać? Jak miałaby wyglądać ich relacja?
Tej nocy było miło. Zmęczona zabawą nie wiedziała kiedy zasnęła, a Toya po prostu leżał obok. Mari wiedziała, że do niczego więcej nie doszło. Przecież nawet się nie pocałowali.
Odgłos burczenia przypomniał, że powinna coś zjeść. Wstała więc z łóżka i przebrała w dres. Włosy związała w luźnego koka, a na nogi założyła trampki. Nie wiedziała, co znajdzie na stołówce, jednak liczyła na nawet najmniejszą przekąskę.
Wychodząc z pokoju zamknęła drzwi i skierowała się w stronę salonu. Nie zastała nikogo, więc pomyślała, że pewnie wszyscy albo śpią, albo trenują. Sama chciała poćwiczyć, lecz nie miała wystarczająco w sobie siły. Stopy opuchnięte ledwo zmieściła w obuwie, a ręce mizernie podnosiła do góry.
Na stołówce spotkała kilku znajomych z klasy, lecz nie dostrzegła Ayame. Najwidoczniej siostra albo spała albo...
Nie no, na pewno nie migdali się z tym oblechem, pomyślała i skrzywiła się na myśl, że siostra jest z Bakugou.
— Mari-chan! — usłyszała głos Ochaco, która jadła ramen.
— Dobry wieczór, Uraraka — odpowiedziała Tanaka, przesiadając się ze swoją miską obok koleżanki. — Dobry wieczór Asui.
— Wyglądasz na wypoczętą — wtrąciła Tsuyu.
— Niestety tak się nie czuję — zaśmiała się Mari i zaczęła konsumować swój ramen.
— Chyba byłaś jedną z osób, które ostatnie wróciły do akademika?
— Możliwe — wzruszyła ramionami. — Ale widziałam, że jeszcze inni zostali.
— Podobno Ayame z bakugou zamykali imprezę — zaśmiała się Mina, która zajęła miejsce obok Mari. — Nie wiedziałam, że twoja siostra...
— Ja też nie — mruknęła Mari.
— Nie wydaje wam się dziwne, że Deku nie zaprosił nikogo?
Kłopotliwe pytanie przerwała Ochaco, której Mari w tamtym momencie była wdzięczna. Niezbyt chciała rozmawiać o siostrze, a już na pewno nie o jej życiu miłosnym.
— Może po prostu... — Asui przystawiła palec do brody. — Może nie miał z kim pójść?
Mari chwile jeszcze słuchała plotkujących koleżanek, po czym wzięła pustą miskę i odłożyła na specjalne miejsce. Pożegnała się z koleżankami i skierowała do akademika. Była wyjątkowo senna i obolała.
Przekroczyła próg budynku przydzielonego klasie bohaterskiej, a w salonie ujrzała siedzącego Shouto. Przed Todorokim stały butelki z wodą, a on sam jednym łykiem opróżnił trzymaną w swojej ręce.
— Kac trzyma? — zapytała pogodnie, podchodząc do chłopaka.
— Nawet jeśli, to nie twoja sprawa — odparł, a ton jego głosu był wyjątkowo szorstki.
CZYTASZ
ɪɴᴅɪꜱᴘᴜᴛᴀʙʟᴇ ᴅɪꜰꜰᴇʀᴇɴᴄᴇ || ʙᴀᴋᴜɢᴏᴜ x ᴏᴄ, ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ x ᴏᴄ
ФанфикPozwól mi choć raz, na moment, uratować cię przed stroną zła... Dobro i zło. Bohaterowie i złoczyńcy. W samym centrum kraju Kwitnącej Wiśni znajduje się Akademia U.A. Kształci ona obdarzonych indywidualnościami nastolatków do walki z czyhającym ze w...