Następnego dnia nie wszyscy byli w dobrych humorach, a większość z nastolatków odczuwała skutki uboczne spożywania alkoholu. Na jadalni można było dostrzec, jak ukrywając twarz w dłoniach, zasłaniają zaczerwienione oczy.
Mari siedziała przy stoliku razem z Ochaco, Asui i Miną, choć nie miała najmniejszej ochoty jeść. Jako jedna z nielicznych nie miała kaca, jednak wspomnienia z ogrodu powracały do niej niczym niechciana choroba.
— Jak mnie głowa boli — zaczęła ze smutkiem Ashido.
— Za dużo wypiłyśmy — odpowiedziała jej Asui.
— Myślicie, że Eraserhead się zorientował?
— Myślę, że ślepy nie jest — wtrąciła Mari, kończąc swoje śniadanie. — Patrząc po wszystkich, można zobaczyć, że mamy kaca.
— Mam nadzieję, że nie będzie z tego kłopotu — Uraraka oparła brodę na dłoni. Jej także było niedobrze.
Tanaka skończyła swoje śniadanie, a później wstała z miejsca i ruszyła w stronę pokoju. Minęła się w drzwiach z Ayame, która zaspana powiedziała jej, że spotkała po drodzę ojca.
— On o wszystkim wie — szepnęła siostrze na ucho.
— Powiem, że to moja wina — odparła starsza. — W końcu ja rozdawałam butelki. — Mari uśmiechnęła się sztucznie do siostry.
— Nie możesz wszystkiego znów brać na siebie.
— Jeden szlaban więcej, nic takiego — machnęła dłonią. — Nie pierwszy, nie ostatni raz przecież.
Ayame westchnęła i odwróciła się w stronę jadalni. Było jej smutno z powodu siostry, jednak wiedziała, że jeżeli Mari się na coś uprze, musi być po jej myśli. Ale czy nie brała zbyt wielu na swoje barki?
Starsza wędrowała korytarzem, kiedy przystanęła pod drzwiami wychowawcy. Nie wiedziała, czy powinna zapukać i się przyznać, czy poczekać, aż sam podejmie ten temat. Ostatecznie zawiesiła głowę i skierowała się do pokoju.
— Mari? — usłyszała znajomy głos. — Chciałaś coś ode mnie?
Eraserhead opierał się o framugę drzwi i badawczym wzrokiem patrzył na córkę. Chciała odpuścić i wzruszyć ramionami, jednak przypomniała sobie słowa siostry: on o wszystkim wie.
— To wszystko moja wina — odpowiedziała ponuro.
— Nie ty kazałaś im pić.
— Ale podałam butelki. Jeżeli chcesz kogoś ukarać, to tylko mnie.
Aizawa nie skomentował nic więcej, a Mari chciała pobyć sama. Skierowała się do pokoju, aby położyć na łóżku i patrzeć w sufit. Nie chciała wspominać, ani za dużo myśleć, więc zamknęła oczy i pozwoliła, aby zmęczone ciało ogarnął sen. Jednak po chwili usłyszała wibracje i zobaczyła wiadomość na grupie.
Tenya Iida:
Rozpoczynamy ćwiczenia o dziesiątej na stadionie. Stroje sportowe.
Mari odłożyła telefon z powrotem na szafkę. Westchnęła.
Po chwili kolejne z wibracji dobiegły jej uszu, więc chwyciła telefon. na ekranie zobaczyła ostrzeżenie, że po chwili telefon zostanie wyłączony, a bateria padnie.
Świetnie, pomyślała. Musiała zwlec się z łóżka i znaleźć Eijro, który wczoraj pożyczał od niej kabel. Szybko poprawiła koszulkę, ubrała klapki i zaspana skierowała się w stronę męskiej części. Minęła po kolei pokoje, gdy przystanęła koło drzwi tego, który potrzebowała najbardziej.
CZYTASZ
ɪɴᴅɪꜱᴘᴜᴛᴀʙʟᴇ ᴅɪꜰꜰᴇʀᴇɴᴄᴇ || ʙᴀᴋᴜɢᴏᴜ x ᴏᴄ, ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ x ᴏᴄ
FanfictionPozwól mi choć raz, na moment, uratować cię przed stroną zła... Dobro i zło. Bohaterowie i złoczyńcy. W samym centrum kraju Kwitnącej Wiśni znajduje się Akademia U.A. Kształci ona obdarzonych indywidualnościami nastolatków do walki z czyhającym ze w...