Siedzenie nad książkami do późna stało się dla Ayame zwyczajem. Nauczyciele wymagali od jej klasy wiele teorii, dlatego dziewczyna uczyła się na pamięć, nie rozumiejąc niektórych pojęć. Nawet nauka z Hitoshiʼm w szkolnej bibliotece niezbyt jej pomogła. Chłopak starał się ze wszystkich sił, aby jej wytłumaczyć niektóre pojęcia z fizyki czy chemii, ale niestety Tanaka nie potrafiła zbyt wiele zapamiętać. W myślach wiele razy przeklinała nauczycieli, ale wiedziała, że musi sama nad tym posiedzieć i zrozumieć.
— Tato... Pomożesz mi, proszę? — zapytała załamana, trzymając przy uchu telefon.
— Z czym?
— Fizyka i chemia...
— Mhm... Zaraz będę, daj mi parę minut.
— Dziękuję! — krzyknęła uradowana i rozłączyła się.
Dziewczyna zaczęła nucić pod nosem piosenkę. Nie znała zagranicznych słów, ale mimo to starała się je śpiewać. Pochłonięta muzyką, która rozbrzmiewała w jej głowie, Ayame postanowiła założyć na uszy słuchawki i puścić wybrany teledysk. Uśmiechnęła się na widok męskich twarzy. Byli to młodzi idole o przeróżnych indywidualnościach, dopasowanych do muzycznej pasji. Licealistka odkryła ich stosunkowo niedawno, ale zaraz zwróciła uwagę na ich styl, a przede wszystkim frajdę, którą dawały im gra i śpiew.
Pochłonięta nuceniem piosenki Tanaka została wyrwana z transu, gdy poczuła dużą dłoń na ramieniu. Dziewczyna gwałtownie wstała z krzesła i obróciła się w stronę gościa jej akademickiego pokoju. Zamrugała parę razy, obserwując znajomego chłopaka.
— B-Bakugou! — krzyknęła i spojrzała w bok. Dopiero wtedy zauważyła w swoim zeszycie narysowane serduszka z inicjałami „BK". Czym prędzej dopadła do notesu i zamknęła go, aby przypadkiem blondyn nie ujrzał zawstydzających rysunków. Nawet nie pamięta, by je szkicowała... Musiała robić to nieumyślnie.
— A ty co odpierdalasz? — zapytał wprost. — Eraserhead kazał mi tu przyjść i ci pomóc z fizyką czy tam chemią. Już nie pamiętam.
— J-Jak to?
— Podobno się spieszył — mruknął i podrapał się z tyłu głowy. — Powiedział, że jeżeli ci pomogę, to zmniejszy mi czas trwania szlabanu. Wariat by się tylko nie zgodził.
Policzka Ayame nabrały koloru rumianego. Nie chciała przed chłopakiem pokazać swojej niewiedzy, a tym bardziej trudności z nauką. Dlaczego Eraserhead wybrał akurat jego? Spośród wszystkich uczniów... akurat jego.
— Jestem dobry — powiedział Katsuki i rozejrzał się po pokoju. Niestety nie było nigdzie drugiego krzesła. — Dobra, siadaj. Bierz się do roboty.
Po wykonaniu jego polecenia, Tanaka otworzyła zeszyt na jednej z „bezpiecznych" stron. Żadnych serduszek, inicjałów czy innych rysunków. Gdy wzięła długopis do ręki, wzięła głęboki oddech. W tym samym momencie Bakugou pochylił się nad nią, ułożył lewą dłoń na blacie biurka, a drugą na oparciu krzesła. Dzięki temu mógł w miarę wygodnie pomagać dziewczynie z nauką.
Ayame przełknęła ślinę. Za wszelką cenę chciała się skupić na pojęciach, ale chłopak stał zbyt blisko, przez co skupiała się, aby nie pokazać swojego stresu.
— P-Przejdziemy na łóżko? — zapytała poważnie. Dopiero zdziwiony wzrok Bakugou uświadomił ją, co tak właściwie powiedziała. — Nie, nie, nie! To nie tak! — krzyknęła, machając rękami. — P-Pouczyć się!
Tanaka dostrzegła lekko uniesiony prawy kącik ust Bakugou. Odwróciła więc wzrok w bok, po czym przeniosła się na wybrane miejsce.
— N-Nie potrzebuję tak bardzo zapisywać pojęć w zeszycie... — Zaczęła się tłumaczyć. — Możemy wspólnie usiąść na łóżku i... i będzie ci wygodnie... — wydukała, chowając twarz za długimi włosami. — Nie będziesz musiał stać...
CZYTASZ
ɪɴᴅɪꜱᴘᴜᴛᴀʙʟᴇ ᴅɪꜰꜰᴇʀᴇɴᴄᴇ || ʙᴀᴋᴜɢᴏᴜ x ᴏᴄ, ᴛᴏᴅᴏʀᴏᴋɪ x ᴏᴄ
FanfictionPozwól mi choć raz, na moment, uratować cię przed stroną zła... Dobro i zło. Bohaterowie i złoczyńcy. W samym centrum kraju Kwitnącej Wiśni znajduje się Akademia U.A. Kształci ona obdarzonych indywidualnościami nastolatków do walki z czyhającym ze w...