Rozdział 5.

328 4 2
                                    

Miałam zamiar zacząć się bawić. Nie zwracając uwagi na kogoś. Nie wyobrażałam sobie związku.

Wieczor minął miło. Oskar od samego początku wydawał się inny od reszty. Był podobny do swojego brata. Równie szczupły, ale zdecydowanie wyższy.

Stwierdziliśmy, ze nie ma co siedzieć w domu i wyszliśmy na miasto. Ewelina mieszkała w innym mieście, ale nadal blisko mojego domu. Autem zaledwie 30 minut drogi.

W czasie gdy wychodziliśmy do Pawła zadzwonił Wojtek gdzie są. Zostawiajac swoją dziewczynę bardzo szybko dotarł do nas. Przywitałam go jako pierwsza.

Doszli do nas kolejni znajomi i nieznajomi. Coraz więcej alkoholu, działał na moja korzyść. Robiło się już coraz zimniej, w końcu mamy listopad.
Po godzinie część zaczęła wracać do domu i zostało nas tylko 6, zabrakło alkoholu wiec miała odbyć się podróż na stacje benzynowa. Paweł jako jedyny nie pił, wiec usiadł za kierownica. Ewelina w tym czasie była zajęta kolega Pawła, nie zwracali na nic uwagi. Usiedli z tyłu, aby zrobić nam więcej miejsca usiadła mu na kolana. Chłopak miał chyba na imię Marcin. Nie za specjalnie zwracałam na niego uwagę.

Zostałam sama i miałam dwa wyjścia. Wojtek usiadł z przodu obok kierowcy, trzymał drzwi otwarte w nadziei, ze usiądę z nim. Zaraz za nim siedział Oskar zapraszając mnie do siebie.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ze stanę między braćmi.

Wybrałam Oskara, odezwały się we mnie wyrzuty sumienia i przypomniała mi się dziewczyna Wojtka. Do tego uznałam, ze siadanie mu na kolana było co najmniej niestosowne.

Zrobiłam po złości Oskarowi i nie usiadłam mu na kolana. Widziałam w jego oczach rozczarowanie, ale szybko sobie ze mną poradził. Nadal siedziałam na kanapie, ale moje nogi znajdowały się już na jego kolanach. Przytrzymywał mi je lewa ręka, a prawa wszedł pod moje plecy łapiąc w talii.

Rozmawialiśmy szepcząc o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie zauważyłam, ze chce mnie pocałować. Przez chwile oddawałam mu pocałunek, zaraz jednak poczułam kolejny raz tej nocy wyrzuty sumienia. Czułam się źle i to z powodu Wojtka.

***

Od tamtego pocałunku minęły dwa tygodnie. Oskar nie poprosił o moj numer telefonu. Nie miałam z nim kontaktu, mógł mnie szybko znaleźć przez media społecznościowe jednak tam tez nie miałam żadnych wiadomości. Czułam żal, jednak nie należałam do księżniczek, które pierwsze się nie odezwa, wiec wymyśliłam plan na kolejne spotkanie. W tym celu musiałam delikatnie wykorzystać Pawła.

Ten weekend miałam spędzić z nowo poznana dziewczyna. Nazywała się Amelia, należała do niskich osób, bardzo sympatyczna a do tego naprawdę ładna dziewczyna. Wiedziałam, ze wpadnie w oko Pawłowi.

Miał zaraz kończyć zmiane, wiec do niego napisałam, czy wypadnie do nas. Musiał jednak wrócić do domu.. Jednak ja się nie podawałam. Poprosiłam o numer telefonu do Oskara i do niego zadzwoniłam przedstawiając mu plan na dzisiejszy wieczor. Nie brałam pod uwagę odmowy, dlatego moj ton głosu był rozkazujący, nie pytający.

Nie rozczarowałam się, godzinę później wychodziłam po niego i Pawła przed osiedle. Najpierw moim oczom ukazał się Wojtek później Oskar idący w moja stronę.

Od Oskara dowiedziałam się, ze Wojtek wraca do swojej dziewczyny. Żadne z naszej czwórki nie traciło czasu, wiec po kilku drinkach Paweł tańczył w niewielkim salonie z Amelia dobierając się do niej, co jej nie przeszkadzało.

Siedziałam na blacie w kuchni, która była w jednym pomieszczeniu z salonem. Oskar wstał z krzesła i podszedł do mnie, stając między moimi nogami.

BraciaWhere stories live. Discover now