Rozdział 8.

163 4 0
                                    

Robiła się już późna pora. Wojtek i Paweł wrocili do kuchni. Ja zostałam w korytarzu sama z Oskarem. Objął mnie w talii i przytulił mocno. Nic nie widział..

- Muszę się zwijać, jutro idę do pracy - Szeptał mi do ucha

- Możesz tu ze mną zostać i rano pojedziesz - Próbowałam go namówić. Wiedziałam, ze chłopaki zostają, bałam się ze coś się jeszcze wydarzy. Nie chciałam ranić Oskara.

- Nie mała, chce się wyspać, a przy tobie będzie to niemożliwe. - Mówił obejmując moja twarz i całując delikatnie. Uwielbiałam, gdy to robił.

- Jesteś pewny? Znam wiele sposobów na odprężenie. - Mrugnęłam do niego okiem.

W tym samym czasie na korytarz wyszedł Wojtek. Przytuliłam się mocniej do Oskara, kładąc głowę na jego ramie. Wojtek patrzył to na mnie to na niego. Nic nie komentował. Rozmawiali przyjaźnie, między nimi jest wszystko w porządku. Dlaczego Wojtek mu to robi? Dlaczego ja na to pozwoliłam? Moja wewnętrzna dziewczynka kiwała głowa..

- Uciekam, cześć mała. Nie pij za dużo i bądź grzeczna, żebym się nie martwił, że pomylisz braci. - Śmiał się

Żebyś tylko wiedział.. Zrobiło mi się smutno, przytuliłam się do niego i pocałowałam w policzek - Napisz jak dojedziesz.

Po 30 minutach dostałam sms.

Jestem już w domu. Idę pod prysznic i spac. Baw się dobrze mała.

Dobranoc!

Impreza powoli się kończyła, każdy już był na wyczerpaniu. Położyłam się pierwsza do łóżka. Do pokoju dołączył do mnie Paweł i Wojtek. Rozmawialiśmy o związkach, najwiecej mówił Paweł, wspominał związek ze swoją była. Zrobiło mi się przykro, nie zasłużył na to.

Wojtek wyszedł zapalic, a Paweł kontynuował opowiadanie.

- Boże Natalia, nawet nie wiesz jaka mam na ciebie ochotę.

Myślałam, ze się przesłyszałam.. Że co?!

- Paweł, co ty mówisz.. Jestem z Oskarem. - No nie jest to prawdą, ale zrozumiał o co mi chodzi.

Jakaś paranoja.. Tu brat tu przyjaciel.. Dlaczego oni mu to robią? Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno. Wyprosiłam Pawła i usnęłam.

Obudziłam się, gdy ktoś starał się położyć obok mnie. Zauważyłam, ze jest ktoś już obok. To Paweł i Klaudia.

- Może jeszcze ja się zmieszczę. - Szeptał Wojtek

- Chyba damy radę, chodź.

Przysunął się blisko mnie i przytulił. Poczułam, ze się spinam, ale na dobra sprawę, spanie na łyżeczkę było jedyna z możliwości, żeby się pomieścić w czwórkę na jednym łóżku. Nie mogłam już usnąć, czułam go za sobą jak mnie tuli..
Klaudia pierwsza wstała z łóżka, było jej najwyraźniej nie wygodnie i wyszła spac do współlokatora. Zrobiło się trochę luźniej i byłam w stanie już usnąć.

Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.Czuje czyjąś dłoń na moim brzuchu, łaskocze mnie delikatnie. Wojtek.. Chyba zorientował się, ze mnie obudził i przysunął się jeszcze bliżej mnie, nie przestając jeździć palcami po brzuchu. Schodził ręka coraz niżej.. Nie mogę mu na to pozwolić!

- Tak bardzo Cię pragnę, chce w ciebie wejść. Pozwól mi - Całował mnie po szyi.

- Wojtek.. Niee..

Nie przestał łaskotać mnie po brzuchu, jego pocałunki to wszystko.. Poczułam jak jego kutas zrobił się twardy, przesunął bliżej się mojego tyłka, żebym poczuła go dokładniej. Boze! Nie mogę!

BraciaWhere stories live. Discover now