Rozdział 13.

135 6 0
                                    

Tuliłem się do niej dobre 10 minut. Musiałem sam siebie przekonać do tego co zamierzałem zrobić. Tym razem wiedziałam, że będzie to dobra decyzja.

- Chodź zawiozę cię do domu - Wyszeptałem jej w ucho, nic nie odpowiedziała, nie popatrzyła się nawet na mnie. Bez słowa odwróciła się w kierunku auta.

Po 15 minutach staliśmy już przed jej domem. Wiedziałem, że to wszystko musi się teraz skończyć. - Mogę cię odprowadzić do domu?

Pokiwała tylko głowa i wyszła z auta kierując się do domu. Zatrzymała się pod drzwiami, żeby ostatni raz na mnie spojrzeć. - Dobranoc - W jej oczach była pustka, nic więcej. Odpuściła..

- Cieszę się, ze mogłem cię poznać i pokochać - Nawet te słowa nie zrobiły na niej wrażenia. Poddała się.. - Żałuje, że to wszystko musi się tak skończyć. Proszę cię idź do przodu nie zważając na nas. - Uśmiechnąłem się delikatnie

- Tak zrobię - Jej kąciki ust delikatnie drgnęły - Żegnaj

Chciałem ją ten ostatni raz pocałować, poczuć jej zapach i po prostu być koło niej. W momencie mojego kroku do niej otworzyła drzwi spuszczając wzrok i bez słowa weszła do domu zamykając przed moja twarzą drzwi.

Oparłem się plecami o drzwi i usiadłem na schodkach. Do oczy naleciały mi łzy. Sam nie wiem o czym myślałem..

Po dłuższej chwili wstałem i najzwyklej w świecie ruszyłem do swojego mieszkania. Po drodze jednak zahaczyłem jakiś sklep, żeby kupić worki na śmieci i jakies kartony. Nie mogę dłużej z nim mieszkać..

Na drugi dzień koło południa Wojtek przyjechał do mieszkania z Gośką, która dalej nie miała o niczym pojęcia. Nie miałem zamiaru jej mówić, jest facetem powinien mieć jaja.

Oczywiście wiedziałem, że nigdy się o tym nie dowie. Była bo była, ale miłości z jego strony już nie było.

Popatrzył na pudła i worki w korytarzu. - Co to ma być?

- Twoje rzeczy, wyprowadź się. Chyba nie chcesz żebym tłumaczył jaki jest tego powód - Powiedziałem zerkając na dziewczynę.

- Co się dzieje? - Zapytała

- Nic, pomozesz mi? - Mówił zaciskając zęby

Po 20 minutach już nie było po nim śladu. Zostały jakies większe rzeczy po które miał się zjawić, gdy mnie nie będzie i przy okazji zostawić klucze.

Natalia

Od pamiętnej nocy minęło kilka dni. Zebrałam się w sobie i postanowiłam zostawić to wszystko tam gdzie powinno być, czyli w przeszłości.

Tak musiało być i nic na to nie poradzisz. Jesteś silna i dasz sobie ze wszystkim radę.

Postanowiłam zmienić numer telefonu nie wprowadzając ich kontaktów na nowo. Na wszystkich socialach zablokowałam ich. Może i to trochę dziecinne, ale to jedyna możliwość na usunięcie i ich całkowicie ze swojej głowy i życia.

Po dłuższych rozmowach z mama stwierdziłyśmy, że czas ułożyć sobie życie na nowo. Miałam się wyprowadzić i zmienić prace.

Tak naprawdę wszystko było już gotowe. Zostały mi jeszcze dwa miesiące wypowiedzenia, ale tutaj pozwolili mi na prace zdalna. Nie musiałam widywać Wojtka. Oczywiście moi pracodawcy nie wiedzieli o tym, oszczędziłam im szczegółów.

Do mieszkania miałam wprowadzić się w przyszłym tygodniu w piątek. Nie kupiliśmy mieszkania, tylko wynajmowałam. Gdzieś z tylu głowy ja jak i mama wiedziałyśmy, że to tymczasowe i wrócę do domu, gdy nadejdzie taki czas.

BraciaWhere stories live. Discover now