Rozdział 9.

140 3 0
                                    

Coś we mnie pękło, poczułem złość. Chciałem ją skrzywdzić. Złapałem ją za ramiona i odepchnąłem w ścianę. Uderzyła mocno, widziałem, że jest zdezorientowana. Nie wiedziała co się dzieje.

- Co ty kurwa sobie wyobrażałaś? Dobrze Ci z nim było? - Krzyczałem prosto jej w twarz. Zobaczyłem przerażenie jej w oczach.

- Co? O czym ty mówisz? Puść mnie!

Chciała się wyrwać, rzuciłem ją kolejny raz o ścianę - Pieprzyłaś się z nim! Z moim bratem! Kurwa!

- Oskar to boli, proszę puść mnie - Mówiła ze łzami w oczach.

- Dobrze Ci było? Ja Ci nie wystarczałem? Musiałaś się z nim puścić? - Nie miałem sił.. Kochałem ją

- Oskar to nie tak, proszę Cię wysłuchaj mnie. Błagam cię, wytłumaczę ci. Tylko mnie puść, robisz mi krzywdę Oskar - Szeptała, widziałem jak łzy spływają jej po policzkach. Nie mała, nie płacz..

- Twój płacz nie robi na mnie wrażenia! - Kłamałem. - W momencie, którym pozwoliłaś mu się dotknąć straciłaś mnie! Brzydzę się tobą! - Syczałem

- Oskar! Proszę Cię! Kocham Cię - Mówiła z żalem

Nie wytrzymałem, popchnąłem ją o ścianę kolejny raz, mocniej niż chciałem. Uderzyła się w głowę i osunęła w moje ręce. Kurwa! Co ty zrobiłeś..

- Natalka! Hej! Słyszysz mnie? Przepraszam - Krzyczałem wystraszony

Otworzyła oczy i popatrzyła na mnie wzrokiem, którego nigdy u niej nie widziałem. Jej wyraz twarzy, jej oczy patrzy na mnie jak.. Jak na potwora. Siedziałem na ziemi i głaskałem ją po policzku. Łzy dalej jej spływały.

Popatrzyłem w górę i zobaczyłem w drzwiach Wojtak, był przerażony tym co widzi. Szybko kucnął i złapał ją za rękę. Kurwa! Zaraz mu coś zrobię.

- Puść ją - Syczałem

- Co ty kurwa zrobiłeś?! - Krzyczał

- Nie twój zasrany interes! Wypierdalaj stąd! - Nie wytrzymałem, Natalia usiadła opierająca sie o ścianę a ja już dłużej nie mogłem wytrzymać.

- Uspokój sie Oskar, chodź porozmawiamy na gorze - Mówiła - Proszę Cię!

Rzuciłem sie na Wojtka, który nie wiedział co sie dzieje. Zacząłem go okładać pięściami po twarzy. Moj brat! Kurwa moj brat i ona! Byłem jak w transie. Natalka próbowała mnie od niego odciągnąć, ale nie miała wystarczająco dużo siły.

- Zostaw go! Oskar proszę cię - Błagała mnie, ale ja nie byłem w stanie przestać. Chciałem, żeby oboje cierpieli.

Do mieszkania wpadł Paweł i rozdzielił nas po dłuższej chwili. Wojtka twarz była cała we krwi. Popatrzyłem sie w stronę Natalii, była przerażona widokiem twarzy Wojtka. Paweł podszedł do mnie i wyciągnął mnie na podwórko.

- Masz zapal sobie, już po wszystkim - Uspokajał

Natalia

Nie wierzyłam w to co widzę. Oskar wpadł w szał. Masz za swoje idiotko! Powtarzałam sobie w głowie. Chciałam uciec i sie rozpłakać jak małe dziecko, ale nie
mogłam zostawić tutaj samego Wojtka.

- Dasz radę wstać? Chodź do łazienki, opatrzę Cię - Mowiłam nie patrząc na niego. - Gdzie masz apteczkę?

- W kuchni w szafce nad okapem. - Zniknął mi w łazience.

Syczał przez zaciśnięte zęby. Nos na szczęście nie był połamany, ale ciagle leciała mu z niego z krew, miał rozwalony łuk brwiowy. - Może pojedziemy do szpitala? Musza to zobaczyć.

BraciaWhere stories live. Discover now