Rozdział 6

208 4 0
                                    

- Dzień dobry - przeciągam się leniwie, zerkając na niewyspanego obok mnie Oskara.

Nie mogę się go oprzeć, jest taki cudowny nawet rano.

- No cześć, wyspana? - uśmiecha się.

- Oj zdecydowanie nie..

- A to dlaczego?

- Przez takiego jednego niegrzecznego Pana, który prawie całą noc namawiał mnie do złych rzeczy.

- Niegrzeczny? Złych rzeczy? Nie wiem co masz na myśli. Musisz jaśniej.

Przewróciłam oczami, rzucając w niego poduszkę.

Jest już 10 rano, czas coś ze sobą zrobić. Korzystając z sytuacji, ze najwyraźniej Wojtek jeszcze odsypia, a Oskar sprząta pokój wchodzę pod prysznic.
Maja niewielka łazienkę, ich mieszkanie jest bardzo przytulne i nie wyglada na zamieszkałe przez dwóch mężczyzn.

Krzątam się po kuchni w nadziei, ze uda mi się coś znaleźć na śniadanie. Jajka, mają jajka. No to jajecznica, bardzo wymyślne danie..
Zajęta śniadaniem nie zauważam za sobą Wojtka.

- fajne masz ruchy, ładnie wywijasz tym tyłeczkiem - uśmiecha się do mnie uwodzicielsko. W pierwszej chwili byłam pewna, ze słyszę Oskara. Odwracam się z maślanymi oczami.

- Tylko dla Ciebie tak mog.. Boże Wojtek, myślałam, że to

- Oskar - wtrąca się lekko zdenerwowany. - Najwyraźniej ma coś ważniejszego do robienia, skoro nie ma go z tobą.

- Tak właściwie to ja zaproponowałam, ze zrobię dla nas wszystkich śniadanie, a on w tym czasie posprząta pokój - tłumacze speszona jego komentarzem

- Ok, jadę do dziewczyny, nie będzie mnie na
śniadaniu.

- Jedziesz? Przecież wczoraj piłeś, nie jestem pewna, czy jesteś w stanie już prowadzić samochód.

- Proszę Cię, nie jesteś moja matką, żeby mówić co powinienem.

Ohh ktoś tu się zdenerwował..

- Rób jak uważasz.

Jak powiedział tak zrobił, szybki prysznic i zaraz go nie było. Bardzo dobrze, nie będzie nam przeszkadzać.

- Bardzo dobra ta twoja jajecznica

- To tylko jajka

- Co jest?

- Nic, chcesz kawy? - Uśmiecham się

- Ja zrobię. Jaką lubisz?

- Zalej prawie do pełna, trochę mleka i trzy łyżeczki cukru.

- Boże dziewczyno ile ty pijesz cukru.. Jesteś już wystarczająco słodka, nie musisz sobie dosładzać tym dziadostwem

- Ale z ciebie amant Oskar

- Tylko dla ciebie mała - powiedział całując mnie w czoło. Zaraz się rozpłynę...

- Mhm

Kilka godzin później gapie się w telewizor, Oskar zasnął opierając głowę na moich kolanach, a w mojej głowie Wojtek i wczorajsza rozmowa. Dziś w sumie tez dało się coś dziwnego wyczuć.. Ciekawe o co mu chodzi.

- kurde, ale mnie kark boli od tych twoich kolan - zauważa moja minę i się poprawia - cudownych kolan.

- Już prawie godzina obiadowa, zrobimy coś? W tej twojej lodowce prawie nic nie ma..

- Jak to nic nie ma? Daj spokój, zaraz Ci pokaże. - Ruszył pośpiesznie - Patrz, patrz! Nic nie ma? A to co takiego?! Proszę Cię bardzo - Wyciąga pośpiesznie z jakiś zakamarków pierś z kurczaka, ryż i rzuca we mnie jakimiś opakowaniami przypraw. Ciekawe, czy to mięcho jest świeże.

BraciaWhere stories live. Discover now