Rozdział 28

87 2 0
                                    

Niechętnie, ale otwieram oczy. Obudziły mnie wibracje telefonu spod poduszki. Mam nadzieje, że jej nie obudziłem.

Wyszedłem z łóżka bezszelestnie i ruszyłem w stronę kuchni. Jak tylko wychodzę z łóżka Natalia się budzi, jakby miała jakiś czujnik Oskara.

Dla pewności wróciłem do łóżka kucnąłem obok, odgarnąłem delikatnie włosy z jej buzi i pocałowałem w czoło. - Śpij mała, ja zaraz wrócę. - Wyszeptałem jej w ucho

- Mhm - „Odpowiedziała" mrucząc i odwracając się w druga stronę.

Mając zielone światło ruszyłem z powrotem do kuchni. Po 20 minutach już wszystko było gotowe, udało się nawet na szybko podskoczyć do piekarni po ciepłe bułeczki.

Była juz 6:30 rano, a mój plan jak na tą chwile nie sprawiał kłopotów. Wziąłem do ręki kubek kawy i poszedłem budzić Natalię.

- Hej, wstawaj słońce - Mówiłem odkładając kubek na szafkę nocną, ta jednak nawet nie drgnęła. Położyłem się obok i przytulił na łyżeczkę - Mała.. Wstawaj, bo obudzę cię w inny sposób. - Groziłem

- Mhm

Przesunąłem dłonią ku jej krocza i delikatnie zacząłem masować, ona rozsunęła nogi torując mi lepsza drogę do celu. Czułem jak rosnę wraz z każdym jej głębszym oddechem.

- Wstań, bo zaraz śniadanie będzie zimne. - Syczałem nie przerywając ruchów palcami.

Ta jednak bez słowa nadal mrucząc i oddychając coraz głośniej nabijała się na mnie delikatnie tyłkiem doprowadzając mnie do furii. - Mała..

- Wejdź we mnie - Powiedziała z seksowna chrypka w głosie. Te słowa działały na mnie jak płachta na byka, nic mi więcej nie trzeba było.

Zsunąłem z siebie spodenki i chwila moment posuwałem ją na leniwą pozycje z boku.

- Tak budzić możesz mnie każdego dnia - Mówiła z uśmiechem sięgając po bułkę z serem, szynką i pomidorem. - Dobra, mów dlaczego mnie tak wcześnie obudziłeś?!

- Smacznego - Powiedziałem ignorując jej pytanie. - Pierwszy raz mi tak dobra jajecznica wyszła - Kontynuowałem dalej

- Oskar - Popatrzyła się na mnie surowo - Jest sobota do jasnej cholery. - Jej kąciki ust delikatnie drgały zdradzając jej prawdziwy humor i emocje.

- Mam dla ciebie niespodziankę, zjemy i ruszamy. - Powiedziałem - Nie dopytuj, bo i tak ci nie powiem. - Dodałem na szybko widząc, że już chce coś powiedzieć.

Skrzyżowała ręce na piersi, robiąc równocześnie minę dziecka, któremu właśnie odebrałeś zabawkę. Była w tym wszystkim tak urocza, że śmiech sam od razu do mnie przyszedł.

***

- Oskar, jedziemy już kilka godzin. Daleko jeszcze?

- A ty co? Osioł ze Shreka? - Śmiałem się

- A ty co? Shrek? - Odgryzała się wesoło.

- No zaraz i tak zobaczysz, wiec trochę Ci zdradzę. W poniedziałek jest wolne, wiec zabieram nas na weekend. W poniedziałek wieczorem wrócimy, a teraz dojeżdżamy do miejsca docelowego. Jak możesz już zauważyć, jesteśmy w górach.

- Zatkane uszy tez mówią swoje. No, ale daleko jeszcze? - Dopytywała.

- Jesteś naprawdę niemożliwa. Zaraz Ci zaknebluje czymś usta.

No i znowu mina biednego dziecka, ale tym razem z przewracającym oczy.

Po niecałych 10 minutach byliśmy już na miejscu. - I jak? Podoba się? - Pytałem otwierając drzwi Natalii

- O kurczę! Jej duży.. Piękny, o matko, ale zimno - Zaczęła momentalnie drżeć z zimna.

- Ubieraj kurtkę.

Chwile po zameldowaniu już jechaliśmy windą na swoje piętro. Po otwarciu drzwi od pokoju ukazał nam się przestronny korytarz z dużą szafą, dwa kroki dalej znajdowało się duże lustro, a obok szafka z lodówka i czajnikiem. Na przeciwko były drzwi do niewielkiej łazienki z ciasnym prysznicem.

A na przeciwko korytarza w ogromnych oknach rozpieszczał nas cudowny widok gór i chmur. Zaraz obok okna znajdowało się prywatne jacuzzi.

Pokój był duży, oprócz samego jacuzzi niedaleko obok znajdował się duży telewizor a na przeciwko łóżko, które spokojnie zmieściłoby całą drużynę piłkarska.

- Boże, misiek! Ale tu jest pięknie! Ten widok - Mówiła oszołomiona

- Cieszę się, że ci się podoba. - Podszedłem bliżej niej, zatrzymując się kawałek za nią. Przytuliłem mocno do siebie i po prosto zachwycałem się nią, jej zapachem, ciszą, spokojem i widokiem. - Mógłbym zostać tu z tobą już na zawsze.

Odwróciła się do mnie twarzą, patrząc centralnie w oczy, przeszywając mnie całego. - Kocham cię - Szeptała, prawie równocześnie mnie całując.

- Chodź, na pewno jesteś głodna. Zjemy tu obiad, a później przejdziemy się, co ty na to?

Cieszyłem się jak małe dziecko i byłem z siebie z zadowolony. Nie spodziewałem się, że aż tak jej się to spodoba. Tutaj na pewno odpoczniemy od codziennych problemów i zmartwień.

Zaraz po delikatnym obiedzie ruszyliśmy w drogę, tym razem już piechotą. Hotel znajdował się jakieś 10 może 15 minut drogi piechotą do powiedzmy centrum.

- Wiesz co mnie najbardziej zastanawia? - Popatrzyła się na mnie z podniesionymi brwiami. - Kiedy ty mnie spakowałeś?

- Haha pakuje cię od całego tygodnia po trochę, żebyś się nie zorientowała. A walizkę trzymałem pod łóżkiem. - Tłumaczyłem. - Masz ochotę na gorącą czekoladę? - Zapytałem zauważywszy budkę.

- Tak

- Dziś nie będziemy spędzać czas aktywnie fizycznie, oprócz tego spacerku, będziemy leniuchować. - Opowiadałem podając jej kubek.

- Jestem jak najbardziej za. Już nie mogę się doczekać wspólnej kąpieli.. - Przerwałem jej dodając

- Nago

Spacerowaliśmy ponad godzinę, niby nic takiego, ale oboje się zmęczyliśmy. Padliśmy do łóżka w ubraniach i chwile bez słów leżeliśmy.

- Ok, wstawaj! Ja chce bąbelki

- Rozbieraj się - Rzuciłem wstając z łóżka.

- Zmuś mnie. - Odpowiedziała stając po drugiej stronie łóżka, patrząc wprost na mnie.

- Mała, bo zaraz zrobi się mniej przyjemnie jak do ciebie podejdę i zerwę z ciebie te ubrania.

- Obiecujesz? - Odpowiedziała jak z automatu, kokietując słowami i mową ciała.

Zrobiłem krok w jej stronę na co cicho jęknęła od razu cofając się do okna. Podbiegłem do niej tak szybko, że nie była w stanie zareagować.

- Jesteś niegrzeczna, a niegrzeczne dziewczynki dostają karę. - Mówiłem szeptem, pozbywając się jej spodni i bluzy. - Zdejmij to termo, już! - Rozkazałem i po chwili stała już w samej bieliźnie przede mną.

Jej oczy były pełne pożądania, jak tylko na nie patrzyłem miałem ochotę się rozpłynąć. Łapiąc ją w talii przesunąłem bliżej siebie. Przechyliła głowę w tył, odsłaniając długą piękną szyje. Nie myśląc dużo pochłaniałem ją ustami zaczynajac właśnie od szyi.

- Podejdź do okna. - Powiedziałem między pocałunkami. Grzecznie wykonała polecenie podchodząc do szyby - Twoja biała bielizna pasuje do tego widoku.

BraciaWhere stories live. Discover now