Rozdział 2.

771 9 3
                                    

Otworzyłam oczy, w pokoju było ciemno.

Moje serce biło jak szalone.. Co to było? Szukam telefonu, jest piąta rano.

To tylko sen.. Co się ze mną dzieje? Moje sny nigdy nie były tak realistyczne. Łapie się za szyje, nadal czuje ten wzrok na sobie, ten dotyk, ten strach. Kurde muszę przestać czytać te chore książki przed spaniem.

Próbuje sobie przypomnieć twarz mojego oprawcy, jednak widzę tylko rozmazanego mężczyznę. No nic, za godzinie zadzwoni mój budzik. Wstaje z łóżka, witam się z moim psem i idę do łazienki.

Mieszkam z rodzicami. Mam 20lat jednak nie wyobrażam sobie mieszkać sama. Zarabiam całkiem nieźle jednak wole wolny czas spędzać z mama. Jest całym moim światem. Wiem, ze byłoby jej przykro, gdybym się wyprowadziła. Dodatkowo w ten sposób oszczędzam sporo kasy.

Jeszcze wszyscy śpią, no w końcu kto normalny wstaje o 5 rano?

Przemywam twarz zimna wodą, opieram dłonie na umywalce i patrzę na swoją twarz w lustrze. Mam w sumie dziś dużo czasu, wiec może tym razem postaram się wyglądać jak człowiek, albo coś co go choć trochę przypomina.

Zaczęłam od dokładnego umycia zębów. No to nie wystarczy. Zabrałam się do robienia makijażu. Dziś skoro mam tyle czasu trochę zaszaleje. No szaleństwo to zdecydowanie nie moje drugie imię, ale się postaram.

Zrobiłam brwi i przeszłam do oczu. Zdecydowałam się na zrobienie kreski co nie jest dla mnie łatwe, jednak wyszło całkiem równo i ładnie. Użyłam maskary i już prezentowałam się całkiem całkiem. Resztę zostawię na później.

Moze uda mi się tym razem coś zjeść? Jestem bardzo wysoka, ale zdecydowanie za szczupła. Rano nie mogę nic zjeść, bo zaraz łapie mnie obrzydzenie do jedzenia i dopiero w pracy moim pierwszym posiłkiem jest.. Kawa. Tak kawa to moje śniadanie.

Postawiłam na tosty. Raz dwa i były gotowe. Pierwszy kęs, drugi no chyba się uda.

Czas na ubranie. Ma być dziś w miarę ciepło, 20 stopni w końcu mamy sierpień. Jeszcze tylko ten dzień i zaczynamy urlop!

Stawiam na jasne jeansy i biały krótki top na krótki rękaw do tego białe buty, adidasy. Dokańczam makijaż, zabieram kurtkę, bo mimo, ze mamy lato było dziś rano całkiem chłodno.

Mam jeszcze sporo czasu do zaczęcia pracy, wiec postanawiam przejść się do niej spacerkiem. Cały spacer zajmie mi około 30 minut wiec w sam raz, aby być troszkę szybciej w pracy.

Pracuje w małej prywatnej firmie w dziale logistyki, ale również zajmuje się obsługa klienta, jak i zamawianiem braków z magazynu. Jestem od wszystkiego i od niczego.. Chociaz się nie nudzę.

Jestem 15 minut przed 7, wiec na spokojnie wchodzę na magazyn, przez którego można dojść do kuchni, toalet oraz biur. Muszę zrobić sobie kawę i na spokojnie zacząć prace.

Witam się z chłopakami, którzy machają mi uśmiechnięci. Zawsze miałam lepszy kontakt z mężczyznami, chociaż już nie raz usłyszałam, ze jestem zimna suka.

Czas w pracy mija mi szybko, zaczynam robić się już głodna. Z mojego biura jest okno, trochę bez sensu, bo nie wychodzi na podwórko, a na magazyn z którego widzę swoich kolegów z pracy.

Zauważył Wojtek, ze na niego patrzę i machnął mi ręka sygnalizując, ze idzie na przerwę. Postanowiłam do niego dołączyć.

———————————————————————————

Wojtek - jeden z głównych bohaterów, który sporo namiesza w życiu Natalii.

Postaram się niedługo dodać kolejny rozdział w którym będzie się zdecydowanie więcej dzialo :)

BraciaWhere stories live. Discover now