Syriusz i Remus stawili się w siedzibie treningowej federacji. Mieli już swoje nawyki i chcieli od tego zacząć, ale okazało się, że czeka na nich trójka trenerów w tym jeden główny.
Podeszli się przywitać.
-Dobrze panie Black. Zaczniemy od przedtreningówki. Potem od…-Chwila. Plan treningowy ma być ustalony z moim trenerem.
Wtrącił się Syriusz, na co Remus go trącnął zmieszany.
-Pan Lupin nie posiada…
-Remus posiada potrzebne mu kwalifikacje i chce, aby to on podejmował decyzje o planu treningowym oraz na temat wszytskiego co w tej kwestii mnie obejmuje.
Trenerom nie podobało się i remi czuł ich niechęć do swojej osoby. Mimo to nie dał sobie wejść na głowę. Zaczął ten trening po swojemu, a w chwili czasu zapoznał sie z tym co wymyślili tamci. Wykreślił różnego rodzaju dozwolone wspomagania. Według szkoły jego dziadka prawdziwy mistrz nie potrzebuje suplementów, ani innej chemii. Wystarczy mięso, warzywa, owoca…ryby…i tak to miało funkcjonować.
Jednak dużo czasu nie minęło. Jeden z trenerów, z którymi sparingował dużo rozmawiał z Syriuszem, którego na prawdę mocno obijał.
-Stary ile ty masz pary..-Też byś tak mógł, gdyby nie ten twój żałosny kolega.
-Ej. Waż słowa. To mój facet.
-No to twój facet. Syriusz. On cie ogranicza. Ma swoje domowe sposoby, a patrz. Wystarczy zjeść pare suplementów. Budować mase..przedtreningówki…są też inne ciekawe dodatki. Jesteś chuderlawy w porównaniu ze mną.
-Chce dla mnie dobrze…
-Wszyscy tego używają i żyją.
Tym zasiał w głowie Blacka zachęte…pokuse, która w końcu wygrała. Zaczął brać potajemnie to co koledzy. Bo czemu nie…
Wychodził też wcześniej na treningi przez co Remus musiał do niego dojeżdżać sam…Lupin wtedy mógł tylko stać z boku.Jednego wieczora przy kolacji, Syriusz wcinał jak wygłodniały kolacje, a jego partner nic sie nie odzywał. Obserwował go. To jaki zrobił się…szerszy. Nie chciał o to pytać, bał sie odpowiedzi.
-Co tak milczysz kochanie?
-Zapytał bym cie o to samo. Czego mi nie mówisz.
-Nie mówię?
-Nienaturalnie cie rozbudowało…jesz jak smok..żebyś mi tu nie pękł.- Remus mówił złośliwym tonem.
-O co ci chodzi?
-Nie udawaj idioty. Długo będziesz ukrywał przede mną to co robisz?
-Przecież wiesz.
-SYRIUSZ!
-Dobra dobra…sory. Ale wszyscy to robią. Czemu ja nie? I nie wyjeżdżaj mi z mądrościami dziadka. Jutro mam walkę. Jak dam dobry popis to może będę miał głowne walki i konferencje. Musze sje prezentować, a nie być chucherkiem wśród byków.
-Sory? Okłamywałeś mnie! Ukrywałeś coś takiego!
-Bo znałem twoją reakcje. Kochanie prosze cie. To nawet nie jest dużo. Biore najmniejsze dawki.
Remus wstał od stołu i poszedł do łóżka wkurzony..
Wieczór, którego była walka był debiutem. Pierwszymi pieniędzmi…wszyscy stali jak na szpileczkach. Remus i James siedzieli w narożniku całą walkę. Syriusz wygrał przez spektakularny nokaut. Poszło szybko i sprawnie. Od razu usłyszał propozycję głównej walki. Całą trójką poszli świętować.
W salonie siedzieli z muzyką i chipsami. Lupin siedział bokiem na kolanach Blacka i tulił się do jego szyii.
Wtem zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Ja owtorze!Poleciał James jak strzała. Zaraz wrócił z młodszym chłopakiem o czarnych włosach.
-Reg?
Zdziwił się Syriusz na widok młodszego brata.
-Um..Hej Syriusz. Gratuluje wygranej.
-Dzięki co ty tu robisz?
-Jamie mnie zaprosił.
-Jamie powiadasz?- Patrzy na kumpla mrużąc oczy. Chłopaki usiedli razem na kanapie.
Potter i Regulus gadali na swoje tematy nie przejmując sie tym, że zaś Syriusz i Remus obdarowywali się czułościami. Potajemnie ich małe palce sie splatały.
-Od jak dawna jesteście razem?- Wypalił nagle Remus do nich na co ci zabrali ręce od siebie.
-My nie…-Zaczął Reg..
-Nie pierdolcie. James ma malinke za uchem i gruchacie do siebie po cichu.
-Poza tym ty Reg nie wpadłbyś sam z siebie pogratulować mi- Powiedział Syriusz niezadowolony.
-Te. A ty zmień ton- Lupin złapał Syriusza z tyłu za włosy, aby sie ten nawet nie kłócił.
-Od jakiegoś tygodnia. Reggy szukał Syriusza, bo miał mały problem..mieszka teraz u mnie…tak jakoś wyszło, że dobrze..nam ze sobą.
-James to mój młodszy brat!
-Wiem..ale chyba mi ufasz nie? Nie zrobie mu krzywdy…
Nastała cisza. Długa cisza, którą przerwał Remus- to świetnie. Nie krępujcie sie.
-Ale- chciał zaprotestować starszy Black. Lupin skutecznie uciszył go swoimi ustami
CZYTASZ
Fighter [WOLFSTAR]
FanfictionRemus Lupin jest świeżo upieczony chirurgiem. Jednak jego życie komplikuje sie, gdy nie jedna z operacji nie powodzi sie... w sposób podejrzany... Syriusz Black to fighter, wojownik, pięściaż i zawodnik jakich mało. Jest dobry, ale brakuje mu do d...