Pod barem jak zwykle było tłoczno. Zakłady już się zaczęły. Syriusza, aż nosiło. Długo czekał na ten wieczór.
-Uspokój się. Magazynuj siły, a nie marnuj je na skakanje z nogi na nogę.Upomniał go Remus.
-Wyluzuj kochanie. Jestem świetnie przygotowany, bo miałem najlepszego trenera.
Black złapał go za koszule i cmoknął w usta- Musisz zrobić jak najwięcej walk w jak najkrótszym czasie, byśmy zarobili tyle ile trzeba rozumiesz?
-Tak tak wieeem. Rozumiem. Ale ty zrzędzisz.
-Pamiętasz co mówił Potter. Na legalnych zawodach będą ludzie szukający zawodników do profesjonalnej federacji. To twoja szansa.
-Przejmujesz sie tym bardziej ode mnie.
-Bo chce, abyś osiągnął sukces, którego ja nie mogłem. Zależy mi na tobie.
-Awww to chyba pierwsze takie wyznanie z twojej strony. Robimy postępy.
Syriusz objął go ramionami i trzymał mimo protestów. Remus w końcu się poddał i schował twarz w jego szyi.
-Mój kochany złośnik. Dobra. Idę na arenę. Oglądaj jak twój chłopak dziesiątkuje rywalów.
-No idź idź.. I pamiętaj o blokach i unikach.
-Jasna sprawa!
Black wskoczył na arenę zadowolony jak zawsze. Pierwszy wróg był jego wzrostu. Może trochę cięższy.
Syriusz zakończył walkę nokautem w drugiej minucie.
Nawet sie nie spocił. Oj było widać wielką przemianę. Na tle przeciwników wyglądał na profesjonalistę.
Druga walka, a w przeciwnym narożniku dużo wyższy pięściarz.
Wygrał na punkty.
Kolejne rundy i kolejni przeciwnicy. To wszystko szło tak szybko.Lupin oglądał z lekkim, dumnym uśmiechem i rozbawieniem. Ta radość w srebrnych oczach rozczulała go. Czuł motyle w brzuchu i lekkie szczypanie rumieńcy.
Przypomniał sobie jakie to uczucie być zauroczonym.. A nawet zakochanym. Oj tak. Te wspólne treningi, chwile i noce. Wspomnienie o nich powodowało nieśmiały uśmiech na jego twarzy.Kolejny dzwonek. Syriusz mokry od potu. Trochę poturbowany, ale nie po twarzy. Stoi z pięścią uniesioną do góry. James podliczył, że jeszcze jedna walka i będą mieli wszystko.
Black posłał Remusowi buziaka i starł pot z czoła.Zaczęło się. To było totalne zawirowanie. Przeciwnik napierdalał jak organista klawisze w kościele po walnięciu sety z proboszczem.
Syriusz w pewnym momencie sprowadził walkę do parteru.Lupinowi sie to nie podobało. Ukłuła go szpilka zazdrości, że ten ktoś jest tak blisko. Że ich ciała sie stykają w taki sposób. Remus zrobił sie czerwony ze złości. Przestał oglądać. Zaczął patrzeć w telefon zirytowany.
CZYTASZ
Fighter [WOLFSTAR]
Fiksi PenggemarRemus Lupin jest świeżo upieczony chirurgiem. Jednak jego życie komplikuje sie, gdy nie jedna z operacji nie powodzi sie... w sposób podejrzany... Syriusz Black to fighter, wojownik, pięściaż i zawodnik jakich mało. Jest dobry, ale brakuje mu do d...