Pierwsza konferencja Syriusza była hitem. Oj i to nie małym. Dymy to on potrafił nakręcać, a dzięki wpływowi Remusa dużo odzywek mu się udzieliło. Słownie poskładał rywala, czym zaskarbił sobie sympatię widzów.
Ale też postawił sobie wysoką poprzeczkę. Dlatego trenował bardzo skrupulatnie, dokładnie, mocno. Nie szczędził ani potu, ani krwii, ani czasu..
Lupin to rozumiał, ale zauważył brak chłopaka w domu. Wieczorami, gdy ten wracał od razu szedł pod prysznic i spać.
Remi nie chciał kolejny raz po prostu kłaść sie spać bez słowa.
Więc wyskoczył z ciuszków i szybko znalazł się pod prysznicem wraz z nim. Od razu mocno go ucałował- Nareszcie jesteś mój ty wojowniku.-Um No tak. Co tam?
-Aaa dobrze. Tylko stęskniłem się za tobą? Może cie umyję co? Hmm?- Nie dał mu odpowiedzieć. Zaczął go myć z uśmiechem. Patrząc mu w oczy Zaczął zjeżdżać gąbką ciraz niżej po jego brzuchu, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić wiecej nagle silna dłoń chłopaka go zatrzymała.
-Syriusz? Co ty robisz? To boli..
-Nie dotykaj mnie tam..
-Co ci sie stało? Zawsze lubiałeś jak- Wyszarpał ręke z jego uścisku- Mogłeś powiedzieć normalnie, a nie ściskać mnie tak.
-Jestem zmęczony Remus..chciałem odpocząć, a ty mnie jeszcze…
-Aha. Fajnie. Nie ma cie całymi dniami. Jak wracasz to idziesz spać od razu. Nic mi nie opowiadasz…
-Weź mi daj spokój.
-Spokój? Nawet chwili pod prysznicem mi nie poświęcisz? Dobra. Pierdol sie. Kolacje sobie sam odgrzewaj.- Prychnął. Jego głos sie łamał. Już nawet nie myślał o swoich przyjemnościach. Chciał mu podarować pieszczoty, aby spędzili czas razem.
Ubrał na siebie piżamę i położył sie do łóżka wycierając policzki z łez.Black wyszedł po jakimś czasie i udał się do niego. Widział jego stan i czuł się podle. Usiadł na swojej połowie łóżka- Przepraszam.
Odpowiedziała mu cisza- To…nie powinienem tak reagować…chodzi o to, że….uh..-Nadal towarzyszyła mu cisza.
-Uh..no..kurwa nie chciałem, bo sie wstydze. Od tego co dał mi trener nie….nie mogę..no nie..
-Czyżby problemy z prostatą? A co ci mówiłem o tych wszystkich wspomagaczach? Mają efekty uboczne? Prosze bardzo. Sam jesteś sobie winny.
-Remus przepraszam..
-Ja chciałem tylko spędzić z tobą czas..
-A ja nie chciałem, aby sie wydało to że mi nie staje.. nie chce żebyś mnie zostawił…
-Zostawie cie jak nie znajdziesz dla mnie czasu do cholery. A co do tego…to jutro idziemy do lekarza. I koniec z tymi dziwnymi rzeczami..
Syriusz wtulił sie w niego i w jego plecy- Przepraszam…
-Ja sie boje, że przyjdzie taki dzień, w którym o mnie zapomnisz i odepchniesz mnie na dobre.., że sie zatracisz…
-Remi…obiecuje. Już teraz będę przy tobie. Więcej czasu będę z tobą. Obiecuje ci.
-Mhm…zauważyłeś w ogóle, że nie ma mnie na sali treningowej?
-Remi..jasne, że tak i przykro mi.
Rozmawiali na ten temat jeszcze długo co skończyło się bezsenną, pełną pieszczot nocą.
***
Wybaczcie, że te rozdziały nie są takie jak zwykle...są niedopracowane...jakoś nie umiem tego lepiej napisać i szybko...
CZYTASZ
Fighter [WOLFSTAR]
FanficRemus Lupin jest świeżo upieczony chirurgiem. Jednak jego życie komplikuje sie, gdy nie jedna z operacji nie powodzi sie... w sposób podejrzany... Syriusz Black to fighter, wojownik, pięściaż i zawodnik jakich mało. Jest dobry, ale brakuje mu do d...