Usiadł obok niego. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć ten nagle przerwał ciszę.
-Przepraszam…-Remi kurwa ty nie masz za co przepraszać. To ja muszę. Mówiłeś, że nie chcesz parteru. Kurwa sory. Nie chciałem, żebyś sie poczuł.. Nie chciałem ci zrobić krzywdy… -Mówił szybko.
-Ty mi nic nie zrobiłeś.. To. Ehhh słuchaj bo ja.. Może od początku.
Mój dziadek był mistrzem różnych sztuk walki. Miał jeden cel. Wychować drugiego takiego jak on, ale urodziła mu się córka. Moja mama, która była dość chorowita. Więc no.. Chciał jeszcze syna, ale mu sie nie udało. Ostatnie nadzieje pokładał we mnie. Był przeszczęśliwy jak się urodziłem. Od razu, kiedy tylko mógł wziął się do roboty. Nie chodziłem do przedszkola czy zerówki, bo on się mną zajmował. Przede wszystkim uczył mnie tego co sam umiał. Moi rodzice nie mieli nic przeciwko, bo przecież mi się podobało. I dalej to uwielbiam…-Ale?
-Ale zawiodłem dziadka. Okazało się, że ja też się nie nadaje.
-Dlaczego?! Przecież jesteś świetny!
-Uspokój się… wcześniej nie próbowałem się parterze. Doskonaliłem cały czas stójkę i tak dalej. Dziadek uznał, że w końcu trzeba się tym też zająć. Zaprosił do nas syna swojego kolegi. On był świetny. Uczył sie od swojego ojca… i jaa.. No… byłem podekscytowany, że będę mógł z kimś potrenować. Zaczęliśmy normalnie. Przez kilka dni widywaliśmy się, aby potrenować. Potem chodziliśmy na pizze.. Z nim piłem pierwsze piwo.. Nie muszę wspominać, że był sporo starszy… naprawdę go lubiłem i mogłem z nim gadać godzinami. Co chwile opowiadałem o nim mamie…
-Zakochałeś sie w nim?
-Jak szczeniak. W końcu nim byłem. Ale nie wiedziałem, że się zakochałem- Bierze głębokie oddech- Podczas sparingu zeszliśmy do parteru. Na początku byłem na górze. Dobrze mi szło. Obijałem go, kiedy nagle role się obróciły…
-I stało się to co dziś po południu prawda?
Remus schował twarz w dłoniach zawstydzony- To było okropne. On zaczął się śmiać, a mi naprawdę wtedy mało brakowało.. I zrobił ten jeden ruch. Rozbawiło go to jeszcze bardziej. Nigdy nie widziałem takiej miny u dziadka. Uciekłem do szatni. Przebrałem się szybko, a potem zaciągnęli mnie do gabinetu mimo, że chciałem iść do domu… tak się skompromitowałem.. Pragnąłem się schować. Wtedy zaczęło sie najgorsze. Dziadek zaczął mnie przesłuchiwać. Zadawał dosadne pytania, bezwstydne.. Z takim tonem.. Gdyby nie było tego chłopaka.. Może bym na nie odpowiedział.. Chociaż na niektóre. Miałbym jak się zastanowić, ale ten tam stał rozbawiony.
Black objął go ramieniem i pozwolił oprzeć mu się o siebie.
-Zwyzywał mnie od pedałów. Powiedział, że nie mogę zostać nawet dobrym fighterem skoro myślę o pieprzeniu się z facetami. Skoro jestem taki ohydny i odchylony. Że jestem nienormalny.. Rozpłakałem się i wyszedłem słysząc za sobą, że już nie chce mnie widzieć na oczy, ani w ringu, bo nie jestem mężczyzną.
Myślałem, że mój obiekt westchnień.. Mój przyjaciel mi chociaż pomoże, ale nie. Naśmiewał się, potem zwyzywał mnie od frajerów i zboczeńców. Powiedział, że się mnie brzydzi i lepiej żebym już za nim nie łaził… Zostałem z tym sam na tamten moment. Bałem się powiedzieć rodzicom. Z resztą nie musiałem. Sami się dowiedzieli, bo dziadek zerwał kontakt i podał im powód. Tata nie był zadowolony, ale się nie odzywał. Mama tylko wykazała trochę współczucia i porozmawiała o tym ze mną. -Łzy spłynęły mu z oczu.-Remus.. Nie wiem co powiedzieć. To straszne.. Ale przecież.. To że jesteś gejem, wcale nie przekreśla kariery w sztukach walki…
-Przekreśla. Boje sie rozumiesz? Nie chcę, aby to się powtórzyło i tak się stało.
-Rozumiem, ale to nadal nie przekreśla. Wiem, bo sam jestem biseksualny. Też lubię mężczyzn..
-Ale tobie nie staje podczas..
-Ojejku masz wyższe libido. No zdarza się. Kiedy ostatnio w ogóle uprawiałaś seks?
-Nie będę ci sie z tego spowiadał- Odsuwa się od niego.
-Inne pytanie. Uprawiałaś z kimś seks?
-Syriusz!
-Oj no nie piekl się. Musisz sobie czasem ulżyć. Jesteś facetem. Po medycynie przypominam.
-Wal sie.
-Jesteś prawiczkiem? Uroczo…
-Nie jestem!
-Ale prawiczkiem czy uroczy?
-Nie przepraszam jednak za obrzyganie podłogi.
-O nie. Tylko nie to. -Mówi sarkastycznie, a zaraz potem zaczyna się śmiać.
Remus też w końcu nie wytrzymuje i wybucha śmiechem.-Nie gniewasz się już?
-Nie gniewam. Dzięki, że mnie wysłuchałeś i nie wyśmiałeś.
-Niema za co… więc jesteś gejem. Coś tak czułem.
-Nawet mi nie wyjeżdżaj z gej radarem, bo ci jebne.
-Ale jesteś agresywny.. Jeju.. Chcesz sie ze mną umówić?
-Co?
-No na randkę. Chcesz?
-Aleee..
-Ale co?
-Nic. Dobra. Pójdę. Niema sprawy.
-To najgorsze przyjęcie zaproszenia na randkę jakie słyszałem.
-Wal sie.
CZYTASZ
Fighter [WOLFSTAR]
FanfictionRemus Lupin jest świeżo upieczony chirurgiem. Jednak jego życie komplikuje sie, gdy nie jedna z operacji nie powodzi sie... w sposób podejrzany... Syriusz Black to fighter, wojownik, pięściaż i zawodnik jakich mało. Jest dobry, ale brakuje mu do d...