10

483 35 8
                                    

-Mocniej! 

Syriusz był już cały mokry. 

-Szybciej! 

Dyszał coraz głośniej czując jak pieką go już mięśnie. 

-Jeszcze.. Jeszcze.. 

-Remi… już.. Nie mogę.. 

-Jeszcze trochę.. Wstrzymaj.. Szybciej! 

-Remus! Proszę! 

-Trzymaj.. Trzymaj… Mocniej! Jeszcze rrszoeczke. Już niedługo. 

-Ahhhhrrr! -Syriusz mimo, ze już nie mógł przyspieszył i wzmocnił ruchy. Był cały czerwony na twarzy. 


























-Luuuz… już. Ładnie. Coraz dłużej wytrzymujesz. -Pochwalił go Lupin. 

Black padł na matę plecami czując jak cała klatka, ramiona i układ oddechowy go piecze. Remus rzucił mu butelkę z wodą, a ten zaczął łykać jej zawartość jak smok po wszamaniu owcy z siarki. 

-Posrało cie z tymi ćwiczeniami na wytrzymałość… 

-Na arenie musisz mieć jak najwięcej energii jak najdłużej. Takie bicie w worek na czas daje efekty. 

-Ehe… tak.. Czy dziś możemy zrobić parter? 

-Nie. 

-No BŁAGAM! To chociaż sparing. Jak odpocznę. 

-Niech ci będzie.. Mogę się z tobą sparować. 

Remus usiadł na koźle do przeskakiwania i otworzył paczkę orzeszków w panierce. 

-Dasz jednego? 

Zapytał leżący. 

-Wstań i se weź. 

-Ko.Cha.Nie. proszę mi tu rzucić. 

Lupin przewrócił oczami. Z resztą jak zwykle gdy ten nazywał go kochaniem ironicznie. Nie miał zamiaru wykonać jego prośby, więc ten umęczony podniósł sie z maty i wyciągnął rękę po jedzenie. 

-Jednak nie jesteś padnięty, że dałeś radę wstać…To jeszcze raz. 

-POJEBAŁO CIE?! 

-Trochę? Ale to już dawno. 

Syriusz zjadł sobie orzeszka i znowu usiadł. 
Potrzebował dłuższego odpoczynku. 

***

Stali naprzeciw siebie. Spoceni. Obaj w bandażach na pięściach. Nagle Black wbił się w niego i powalił go. Usadowił się blisko między jego nogami. Dociskał go biodrami, złapał za nadgarstki. 
Natomiast Remus na początku nic nie ogarniał z zaskoczenia. Zamknął oczy i skrzywił się. Doszło do niego co się stało, kiedy poczuł tarcie między nimi, a potem nie mógł poruszyć rękami. Był w potrzasku. Sapnął niespokojnie. Zaczął odchylać głowę w bok i do tyłu- Syriusz… zejdź. -Wycedził przez zęby. 
Podjął próbę bronienia się. Wyrwał jedną rękę i przyblokował go przedramieniem na wysokości obojczyków. 

-Co jest? Pewniasz? No dawaj. 

Black kontynuował sparing. Lupin otworzył oczy. Próbował obijać go po nerkach, a potem chciał go zakleszczyć, ale ten nagle znowu naparł chcąc go unieść lekko i docisnąć go za barki do maty. 
Przez całe pomieszczenie rozległo się głośne jęknięcie obalonego. 

Fighter [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz