-Mocniej!
Syriusz był już cały mokry.
-Szybciej!
Dyszał coraz głośniej czując jak pieką go już mięśnie.
-Jeszcze.. Jeszcze..
-Remi… już.. Nie mogę..
-Jeszcze trochę.. Wstrzymaj.. Szybciej!
-Remus! Proszę!
-Trzymaj.. Trzymaj… Mocniej! Jeszcze rrszoeczke. Już niedługo.
-Ahhhhrrr! -Syriusz mimo, ze już nie mógł przyspieszył i wzmocnił ruchy. Był cały czerwony na twarzy.
-Luuuz… już. Ładnie. Coraz dłużej wytrzymujesz. -Pochwalił go Lupin.
Black padł na matę plecami czując jak cała klatka, ramiona i układ oddechowy go piecze. Remus rzucił mu butelkę z wodą, a ten zaczął łykać jej zawartość jak smok po wszamaniu owcy z siarki.
-Posrało cie z tymi ćwiczeniami na wytrzymałość…
-Na arenie musisz mieć jak najwięcej energii jak najdłużej. Takie bicie w worek na czas daje efekty.
-Ehe… tak.. Czy dziś możemy zrobić parter?
-Nie.
-No BŁAGAM! To chociaż sparing. Jak odpocznę.
-Niech ci będzie.. Mogę się z tobą sparować.
Remus usiadł na koźle do przeskakiwania i otworzył paczkę orzeszków w panierce.
-Dasz jednego?
Zapytał leżący.
-Wstań i se weź.
-Ko.Cha.Nie. proszę mi tu rzucić.
Lupin przewrócił oczami. Z resztą jak zwykle gdy ten nazywał go kochaniem ironicznie. Nie miał zamiaru wykonać jego prośby, więc ten umęczony podniósł sie z maty i wyciągnął rękę po jedzenie.
-Jednak nie jesteś padnięty, że dałeś radę wstać…To jeszcze raz.
-POJEBAŁO CIE?!
-Trochę? Ale to już dawno.
Syriusz zjadł sobie orzeszka i znowu usiadł.
Potrzebował dłuższego odpoczynku.***
Stali naprzeciw siebie. Spoceni. Obaj w bandażach na pięściach. Nagle Black wbił się w niego i powalił go. Usadowił się blisko między jego nogami. Dociskał go biodrami, złapał za nadgarstki.
Natomiast Remus na początku nic nie ogarniał z zaskoczenia. Zamknął oczy i skrzywił się. Doszło do niego co się stało, kiedy poczuł tarcie między nimi, a potem nie mógł poruszyć rękami. Był w potrzasku. Sapnął niespokojnie. Zaczął odchylać głowę w bok i do tyłu- Syriusz… zejdź. -Wycedził przez zęby.
Podjął próbę bronienia się. Wyrwał jedną rękę i przyblokował go przedramieniem na wysokości obojczyków.-Co jest? Pewniasz? No dawaj.
Black kontynuował sparing. Lupin otworzył oczy. Próbował obijać go po nerkach, a potem chciał go zakleszczyć, ale ten nagle znowu naparł chcąc go unieść lekko i docisnąć go za barki do maty.
Przez całe pomieszczenie rozległo się głośne jęknięcie obalonego.
CZYTASZ
Fighter [WOLFSTAR]
FanficRemus Lupin jest świeżo upieczony chirurgiem. Jednak jego życie komplikuje sie, gdy nie jedna z operacji nie powodzi sie... w sposób podejrzany... Syriusz Black to fighter, wojownik, pięściaż i zawodnik jakich mało. Jest dobry, ale brakuje mu do d...