część 1 kolejny nowy kretyn do kolekcji?

182 2 0
                                    

Jimin, jak każdego ranka. Niechętnie wstał że swojego  ciepłego łóżka. A  swoje nogi skierował prosto do łazienki.

Gdzie odbył poranną czynność, dla niego to była normalność.

Jako szkolny kujon, zawsze lubił robić coś co nikt inny nie cierpiał.

Chociaż posiadanie dużą ilość talentów też każdego denerwowała.

W szkole był niczym grzeczny, i dobrze wychowany uczeń. Ale to tylko pod postacią nudnego chłopaka.

W domu po ściągnięciu swoich okularów czuł się niemalże wolny od piekła  które noszą jego okulary.

Jimin, za bardzo się nie przejmował uwagami innych ludzi, żył w swoim cieniu.

Nawet gdy słowa dotykały jego urody.  Po części im gratulował za spostrzegawczość. Ale z drugiej strony zawsze myślał o skorzystaniu że swojego czarnego pasa w taekwondo.

- Zszedłeś już?  To dobrze. Zjedz i śmigaj do szkoły. - pani Park zawsze była uśmiechniętą kobietą. Zwłaszcza gdy Jimin  pokazywał jej się na oczy.

Można by rzec że poderzewa jakiej orietnacji jest jej syn. Dlatego zawsze drążyła temat mężczyzn.

Chociaż kobiecie nie przeszkadzało że jej syn kocha tą samą płeć. Ale wiedząc że Jimin jest jedynym synem kobiety chciała by mieć wnuki.

Ale nie potrafiła sprzeciwić się miłości syna, skoro on kocha kogoś kto jest taki sam jak on. Wie doskonale że nie ma prawa się odzywać na temat miłości jej syna.

Chce aby był szczęśliwy, nie ważne z kim. Ważne że pokocha kogoś kto pokocha jego tak mocno jak on pokocha kogoś.

- Tak, Um... Dzięki za śniadanie, zjem w szkole. - mrugnął spoglądając na ścianę gdzie wisiał zegar.  Godzina była jasna a on troszkę spóźniony.

- pierwszy dzień w nowej szkole i spóźniony- westchnęła kobieta podawając kluczyki do auta syna.

- niestety, wakacje zrobiły swoje. - chwycił pudełeczko z lunchem który przygotowała jego mama po czym z lekkim uśmiechem założył swoje diabelskie Okulary.

- nadal się zastanawiam dlaczego udajesz kogoś im nie jesteś? - kobieta była poirytowana.

- dlatego żeby nie na trafić na kogoś kto nie zasłużył sobie na moją uwagę. - mrugnął szczerząc się do kobiety.

Mama Jimin'a westchnęła po czym po kręciła zrezygnowana głową. Przyznając tym razem synowi rację.

- Może i masz rację, ale wiecznie nie będziesz się za tymi szkłami ukrywać. Jesteś bardzo przystojny i każdy musi to zobaczyć. - westchnęła dając do zrozumienia Jimin'owi.

- Będę leciał, trzymaj za mnie kciuki. - krzyknął zakładając buty. Ścisnął swoje klucze do auta po czym  wcisnął guzik otwierający drzwi od pojazdu.

Wszedł do środka zostawiając swój plecaka na siedzeniu pasażera.

Nie minęła minuta gdy Jimin był w trakcie jazdy do jego nowej szkoły.

Dziesięć minut później chłopak dojechał pod budynek szkoły.

Przed wyjściem z samochodu, założył swoje niby okulary które  przeszkadzały mu w trakcie jazdy.

Chłopak doliczył do trzech po czym wyszedł z pojazdu.

Na jego szczęście nie było nikogo kto by mógł go zaczepić.

Powolnym krokiem wszedł do budynku szkoły, przedtem zakluczając samochód na klucz.

Korytarz był pusty, a jego buty odbijały się o płytki które leżały na podłodze.

Pierwszym jego zadaniem po wejściu do szkoły, było odnaleźć sekretariat.

Długo nie musiał szukać, bo na jego szczęście sekretariat znajdował się niedaleko drzwi wyjściowych.

Niepewnie zapukał do drewnianych drzwi które odbiły się echem.  A zza drzwi było słychać typowy  kobiecy dźwięk. "proszę*

Otworzył drzwi powolnie ale nie każąc długo czekać kobiecie. I nie spuszczając zimna do środka wszedł do sekretariatu szybko.

- Dzień dobry, nazywam się Park Jimin i jestem nowy.

- Park, Park. Ah tam mam cię Park Jimin. Mam dla ciebie przygotowywany plan oraz książki. Mam nadzieję że w szkole poczujesz się jak w domu. - uśmiechnęła się do ucznia - nazywam się Kim Yuri i  jestem tutaj tylko panią z  sekretariatu.

- miło panią poznać.  Czy mógł bym się dowiedzieć kto jest moim wychowawcą, oraz gdzie odbywa się lekcją? - odebrał plan lekcji, A książki włożył do plecaka.

-  twoim wychowawcą jest Pan Min Yoongi. A lekcje masz w sali 220B  zaprowadzę cię. 

- Dobrze, więc zapraszam. - Jimin jak dobry mężczyzna przepuścił kobietę pierwszą. Która zarumieniła się Po czynami  swojego ucznia który urzekł ją kulturą oraz szacunkiem do kobiet.

Nie minęła chwila a Jimin wraz z panią od sekretariatu stanęli przed wejściem do klasy.

Kobieta z uśmiechem zapukała do drzwi, po pozwoleniu na wejście kobieta weszła do środka ciągnąć Jimin'a za dłoń.

- Kochani, w klasie pojawił się nowy uczeń, mam nadzieję że przyjmiecie go ciepło. Oraz nie będziecie sprawiać mu przykrości. -  Jimin spojrzał na otaczający go  gwar uczniów. By po chwili się ukłonić. - zostawiam go wam - pisnęła- powiedzenia panie Park - poklepała go lekko po plecach po czym wyszła  z klasy.

- Przedstaw się proszę i usiądź - dopiero teraz Jimin uniesie wzrok na mężczyźnie który stanął obok biurka. By się oprzeć.

- nazywam się Jimin, Park Jimin. I cholernie jestem zawstydzony - zawsze lubił mówić to co mu na język przyjdzie.  Tym razem też tak było.

- Okej, siadaj obok Kim TaeHyung'a. Bez gadania tylko. - warknął spoglądając na dobrze opinający się tyłek Park'a.

- Kolejny nowy kretyn do kolekcji? - zapytał  damski głos.  Jimin poczuł się tak jak w dawnej szkole.

- Masz szczęście że nie kolejna dziwka do twojej grupy suko - tym razem odezwał się nie jaki Jung Hoseok.

- cisza! Co wy wyprawiacie? - tym razem Yoongi nie mógł słuchać takiego biadolenia więc postanowił się odezwać.

- Przepraszam proszę pana. Ale on zaczął 

- nie skarż na niego. Masz mnie za debila? Sama obraziłaś świeżaka a teraz zganiasz na Hoseok'a.

Dziewczyna spuściła głowę. Dając sobie spokój.

TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz