Część 28

36 1 0
                                    

Perspektywa Jimin

Szczerze? nie spodziewałem się wygranej,  byłem naprawdę mocno zaskoczony  gdy ogłosili wygraną nam,co prawda, grupa Hoseok'a była bardzo dobra.  i nawet gdyby oni wygrali był bym mega szczęśliwy. 

- Chciałem tylko  powiedzieć  że plan meczu wymyślił mój zawodnik,  Jimin pokaż się. dziękuję ci za ten plan gdyby nie ty. ..nie udało by nam się -  spojrzałem zaskoczony na Jin'a który nie odrywał ode mnie wzroku.

- Ale gdyby nie grupa nie zagralibyśmy,  dla nich poproś o oklaski.  - szepnąłem w ucho starszemu. 

- ale też gratuluję drużynie przeciwnej, byliście wspaniali. - po widowni rozniosło się jedno wielkie klaskanie.  a my dumni  z wygranej podnieśliśmy puchar oraz  jak to było w umowię rozdarliśmy swoje koszulki.

--------------------------------

dwie godziny później, po wykąpaniu się w tej samej kabinie w której się przeważnie kąpałem wyszedłem z łazienki by pójść  do autokaru.  z mokrą głową oraz ręcznikiem w dłoni wycierałem swoje włosy.

-Jimin!!- usłyszałem damski głos, a po chwili poczułem jak ktoś przylega do moich pleców. 

-  Emily? -  pytam

- Tak to ja! boże dawno cię nie widziałam,  czemu się do nas nie odzywasz ?

- nie lubię kłamać dlatego powiem tylko że codziennie miałem dzwonić ale zawsze znajdzie się coś  niespodziewanego. 

-  doskonale cię rozumiem przyjacielu -  krzyknął tym razem głos TaeHyung'a

poczułem więcej par rąk oplatających mnie wokół.

uśmiechnąłem się lekko po czym obróciłem się w ich stronę by móc jak człowiek się do nich przytulić . 

-  wasza gra była zajebista, nie masz pojęcia ile tych szmat chciało wbiec ci w ramiona-  odparła Emilly z wyczuwalnym smutkiem.

-  tylko ty możesz wpadać mi w ramiona. -  odparłem roześmiany. widząc ponownie jej roześmianą twarz.

- Park Jimin! dawno cię nie widziałem - spojrzałem na idącego w moją stronę Namjoon'a. 

- co prawda, to prawda.  jak tam ?

 - ty lepiej powiedz jak tam u ciebie,  widzę że znalazłeś sobie chłopa 

-  ja? że Jin'a ?- pytam.  spojrzałem znacząco na Joon'a który potwierdził skinieniem głowy - Jin chodź na chwilę ! -  krzyknałem obracając się w stronę wołającego Jin'a 

- no co jest?- zapytał podchodząc bliżej. 

-  czy my jesteśmy razem ?- pytam zaskakując go. 

-  jak butla z gazem. nie jesteśmy.  pogięło cię

-  ale po między nami była taka chemia....

- historia też może być,  puknij się w łeb debilu.-  uderzył mnie lekko w czoło po czym parsknął śmiechem. -  cześć jestem Kim SeokJin  miło mi

-  Jeon Jungkook miło mi 

-  Kim TaeHyung  mi ciebie też miło

- Jung Hoseok mi ciebie też miło poznać. 

-  Kim Emilly mi ciebie też Jin'ie 

- Jackson Wang...-  podał każdemu dłonie ale przy jednym zatrzymał się najdłużej 

- Kim NamJoon miło mi cię w  końcu poznać -  właśnie przy nim.  stali i przypatrywali się sobie.  aż można powiedzieć że poczułem się nie swojo. 

TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz