część 13 czasem bywa i tak.

43 0 1
                                    

- szczerze? Nie spodziewałam się tego. Dziękuję ci Jimin tak? - dziewczyna była naprawdę wdzięczna chłopakowi.

- tak, i nie masz za co. Trzymam za was kciuki. Abyście przetrwali najgorszy moment. Ale tylko razem - mówił to z głębi serca. Nie lubił kłamać może dlatego że kłamstwo ma krótkie nogi. A jemu sumienie by nie pozwalało spokojnie życie.

- Jest, gdyby nie ty. I twój cudowny głos. Naprawdę ci zazdroszczę takiego głosu. Brzmi niczym anioł. - przyznała. Uśmiechając się.

- dziękuję, jedna osoba mi  powiedziała to samo.

- i się tego trzymaj, bo naprawdę masz piękny głos. 

- jeszcze raz dziękuję, doceniam twoje słowa. Jak się czujesz? - Jimin naprawdę dobrze się czuł w jej towarzystwie. Dzisiaj cały dzień spędza z nią dzień. A dlaczego? Dlatego iż dzisiaj wyjątkowo nie ma Jackson'a w szkole. Poprosił go a raczej u błagał by przy pilnował ja.

- Czuje się dobrze, chemioterapia pomaga. Nie mówiłam ci ale  rąk na szczęście ustępuje. A włosy powoli mi na głowie rosną. - mówi roześmiana

- bardzo się z tego cieszę, mam nadzieję że wyzdrowiejesz na tyle że będę mógł jeszcze pobawić się z waszymi dziećmi.

- Oj pobawisz, a ty jak tam? Słyszałam  od Jackson'a że dwaj idioci zrobili z ciebie najgorszego. -pyta rozczulona.

- a to nic takiego, bardziej interesuje mnie jak się poznałaś z Jacksonem

-Aa to śmieszna już historia - roześmiała się. - chcesz wiedzieć? - pyta. Jimin kiwnął potwierdzająco głową po czym  uśmiechnął się lekko.

- Śmiało. Lubię słuchać miłosnych historii - odpowiedział roześmiany.

- ogólnie to poznaliśmy się w sklepie, wszystko by było okej, gdyby nie to że zabierał moje ulubione podpaski z półki. Jak się okazało to było dla jego siostry która dzwoniła do niego i krzyczała tak głośno jak tylko mogła. Jak się wtedy okazało po długiej naszej rozmowę, że chodzimy razem do szkoły. A  na domiar tego wszystkiego,  wyszło na to że znamy się  i to bardzo dobrze, tylko że ona wyjechał w dzieciństwie na jakieś sześć lat i jakiś czas temu się spotkaliśmy.
Po spotkaniu jego rodziców wiedziałam wszystko na jego temat i tak jakoś nasz kontakt się zaczął polepszyć. Aż wyszedł z tego związek. Pełen miłości. I mogę śmiało stwierdzić że cholernie go kocham..

- Ja ciebie też kocham moja miłości - Jackson, pojawił się znikąd.  Czym przestraszył siedzących na murku nastolatków.

- Cześć kochanie, właśnie opowiadałam mu  o naszym pięknym poznaniu.

- nic nie szkodzi, cześć Jimin. Jak tam dała popalić?

- nie, właśnie pojawiłeś się za wcześnie. Fajnie mi się z nią rozmawia i spędza czas.

- tylko ni..

- jestem Gejem, nie masz co się martwić - przerwał mu.

- Oo cholera. Jackson dlaczego ty mi takie niespodzianki robisz ?

- to było akurat nieświadomie. W takim bądź razie będę zostawiać cię częściej z Jimin'em.

- śmiało, może kiedyś weźmie mnie na maka

- a jeżeli chodzi o maka, chcecie jechać że mną? Miałem jechać tylko z Tae ale dzisiaj go w szkole nie ma więc śmiało możecie się dołączyć.

- z chęcią ale dzisiaj brak nam funduszy.

- nalegam, ja Płacę.

- no nie wiem, nie chcemy cię wykorzystywać. - szepnęła dziewczyna lekko spuszczając głowę.

- podnieś tą głowę, zapraszam za mną.  - rozkazał.

TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz