Minęły dokładnie cztery lata gdy Jimin wrócił do swojego kraju, uczelnia w nowym Yorku była jego drugim domen jednak, tylko w Korei czuł się bezpiecznie. Był Koreańczykiem a jego miejsce było w Korei gdzie jego rodzina i przyjaciele są..
- Synek.... tyle lat cie nie widzieliśmy.. jak się czujesz ? Jak tam u ciebie . Zaraz zgrzeje obiadek zjemy sobie ... - kobieta nie przestawała mówić a Jimin aby zatkać gadalstwo swojej rodzicielki włożył jej cukierka do buzi .
- Smacznego, nie spokojnie jadłem po drodze. Dziękuję że pytasz. A wy jak tam się miewacie ?
- bardzo dobrze.... jednakże nie ma co się martwić...
- Wyśmienicie, a powiedzcie mi ... Jungkook was odwiedza ?
- Tak, aktualnie przebywa z ojcem w warsztacie ... kupili ci motor i muszą go sprawdzić czy jest wszystko na miejscu.... ups wydałam ich plany...
- Mamo.... przecież Ty nigdy nie mogłaś trzymać czegoś do siebie...
- Mój synuś....chodź porozmawiamy sobie ...
- Pójdę najpierw się przespać... meczy mnie od dłuższej drogi ..
- Wynoś się położyć....- Wygnala syna na górę aby po chwili szczęśliwie zadzwonić do męża z informacją że ich syn wrócił..
******
Śni mijały a Jimin coraz to bardziej zbliżał się dniuw którym miał zacząć pracę w szkole do której chodził. Gdzie prawdopodobnie do dziś pracuje jego szkolna miłość oraz jego były wychowawca w jednym .
- Jimin, gotowy jesteś na spotkanie się z tym gburem ?
- Z kim ? Namjoonem? - zapytał rozbawiony. Spoglądając na uśmiechnięta twarz starszego hyunga.
- nie no bez przesady... Namjun nie jest taki zły na jakiego wygląda.... on po prostu ma twarz brzydką -Parsknął śmiechem Jimin aktualnie przebywał przed budynkiem szkolnym gdzie coraz więcej uczniów pojawiało się na kampusie.
- Idę, może spotkam Namjuna i mu powiem co o nim sądzisz mendo
- nie powiesz bo ode z tobą do środka.
- nie mów że....
- Zgadza się. Pracuje z tobą- Zarechotał
Wchodząc do sali gimnastycznej, czuł się coraz to bardziej natarczywy wzrok każdego który tam był.
Spóźnili się tylko jakieś dziesięć minut ani minuty dłużej. Ale to najwyraźniej wystarczało aby każdego wzrok w pomieszczeniu utkwił w Jiminie i Jin'ie ....
- Jak już jesteśmy wszyscy ... chciałabym przedstawić wam naszych dwóch nowych nauczycieli. od nowego przedmiotu... Pan Kim jest od zajęć fizycznoterapełtycznych a Pan Park jest od muzyki i nowego przedmiotu który jest połączony z muzyką tańca. Przywitajmy ich wielkimi brawami oraz radości. - zaśmiała się witając serdecznie dwóch spóźnialskich. - Pewnie nie którzy nie wiecie ale Pan Park chodził tutaj do szkoły.... i był bardzo utalentowanym muzykiem. Mam nadzieję że dzięki niemu wyjdziecie z tej szkoły z czymś co kochacie.
Jimin Bez słowa usiadł na miejscu gdzie było jego imię i nazwisko. Gdzie siedzieli tylko nauczyciele. Przywitał się z każdym ukłonem a następnie zajął miejsce.
Jimin oraz Jin trafili na pierwszy rząd. Jednak trafili też na rząd gdzie za nimi siedzieli Min Yoongi oraz kim Namjoon.
Co prawda Jimin go nie zauważył ale czuł na sobie wzrok niektórych osób.
- Jimin, czy .... goliłeś dzisiaj ptaszka ? - zapytał ni z dupy starszy. Jimin parsknął śmiechem ale Odpowiedział mu tym samym.
- A ty ? Goliłeś tyranozaura ? - zapytał lekko przechylając się w stronę starszego.
- Nie zadawaj głupich pytań Jimin! - Mrugnął na co młodszy zaśmiał się przechylając lekko głowę.. przechylając głowę tak aby widać mu było tatuaż na szyi.
- wstydził byś się, nawet się nie przywitasz ! - Odparł głos z tyłu.
Jimin obrócił się w stronę mężczyzny z tyłu ale gdy ujrzał wzrok Yoongiego wbity w Niego Mrugnął pod nosem i obrócił się ponownie .
- Namjun zamknij się.... peszysz mi go
- Porozmawiamy później...