Minął miesiąc, jimin nie dawało znaku życia . Nadzieja była stracona.
Szkoła została wybudowana od nowa
Uczniowie już zajęli swoje ławki i czekają aż Bohater się obudzi.Min wrócił do pracy jakieś dwa dni temu. Czym zadowolił po części uczniów jak i nauczycieli.
Siadając przy biurku spojrzał się na siedzących jak na szpilkach uczniów którzy oczekiwali wyjaśnień.
- Pani Min ? Czy Pan Park się obudził ? - zapytał Seungmin.
- Nie, nie obudził się jeszcze. Powiecie mi bo się nie dowiedziałem jak to się stało że on się tam zjawił?.
- proszę pana mogę ją powiedzieć, okej w takim bądź razie pan Park mieszka niedaleko szkoły widział ten dym byłem u niego i rozmawialiśmy jako z dobry kumple tłumacząc mi co mi brakuje w nutach przy piosence... w pewnej chwili aż pisnął
Rozkazał mi się ubrać i biec za nim. Gdy dobiegliśmy do szkoły
Pan Jimin... on tylko usłyszał pana imię i bez żadnego sprzeciwu albo zatrzymywania się wszedł do środka aby pana uratować. Minęła chwila gdy Pan jimin wyszedł trzymając cie na rękach. Dodam że był naprawdę poparzony widzieliśmy to wtedy kiedy ściągał koszule I zatrzymywał Panu rany Pan Park w pewnej chwili nie potrafił złapać powietrza i resztkami sił tak słodko pana pocałował i opadł wyglądało jak by zjadł zatrute jabłko.-Czy.. on mnie ? Przy wszystkich ?
- zgadza się panie Min. Krzyczał do pana ale Pan nie kontaktował.
- pakujcie się idźcie do domu. Ja muszę wyjechać pilnie.
Wszyscy jak jeden wąż zaczęli się pakować . Chwilę później klasa była pusta.
Nauczyciel chwycił swój płaszcz a następnie skierował się do wyjścia.
Droga do szpitala nie trwała długo. Wchodząc do środka od razu skierował się do pokoju.
Widząc przez szybkę drzwi swojego ukochanego który mimowolnie otwierał oczy ucieszył się na tyle aby wejść do środka.
- Jimin... skarbie ty żyjesz- zaszlochał.
Wymowę Jimina powstrzymywała rura którą miał w gardle.
- ooo obudził się pan, pozwoli pan że wyciągniemy Panu te ustrojstwo z buzi - Roześmiany się lekarz wyciągając rurkę z gardła pacjenta -Proszę oszczędzać głos.
- doktorze czy on ...
-Tak przeżył wszystko z nim w porządku..
- dziękujemy.
- Pan też niech odpoczywa. Był pan tutaj miesiąc temu i myślę że pan też powinien jakoś odpocząć.
Czuwa pan nad ukochanym od momentu gdy się pan obudził.- Przepraszam i dziękujemy.