Pov'S Jimin
Nigdy nie przypuszczałem że kiedykolwiek będę rozmawiać dłużej niż pięć minut z moim nauczycielem.
Rozglądałem się wszędzie tylko nie skupioną twarz na mojej sobie.
Przełknąłem ślinę spoglądając na JungKook'a oraz Hoseok'a. Którzy nie zwracali uwagi z mojej nieobecności przy ich stoliku.
Teraz naprawdę poczułem się zdradzony.
- Co powiesz na to żeby iść na resztę lekcji? - pyta Nauczyciel. Mrugnąłem coś nie zrozumiałego dla mnie po czym wstałem. - dzieciaki zbieramy się - krzyknął na całą pizzerię.
Wszyscy jak jeden wąż wstali po czym zaczęli się ubierać.
- Jimin? Możemy pogadać? - spojrzałem na stojącego obok mnie TaeHyunga. Lekko pokiwałem głową po czym się lekko ruszyłem do wyjścia.
- więc co chcesz mi powiedzieć? - pytam wychodząc jako pierwszy.
- widziałem jak czułeś się gdy Hoseok zajmował się twoim przyjacielem. Rozumiem że masz Hoseok'a za przyjaciela ale on taki jest - westchnął
- kto I jaki?
- Hoseok, on zawsze zabiera przyjaciół swoim przyjaciołom. Widzisz ja też byłem jego przyjacielem. I też miałem przyjaciela z dzieciństwa. Moim błędem był poznanie ich. I żałuje bo cholera odebrał mi go teraz się do mnie nie odzywa. Chociaż mija mnie na szkolnym korytarzu. - byłem zszokowany jego przemową.
- To jesteśmy samotni prawda? - pytam
- ja już jestem do tego cholernie przyzwyczajony. Tylko szkoda mi ciebie.
- nie masz co po prostu popełniłem taki sam błąd co ty....
- Cóż, może oby dwóm nam będzie fajnie razem jako przyjaciele - Taehyung puścił mi oczko po którym parsknąłem śmiechem.
- w porządku. Mam nadzieję że ty nie jesteś taki sam jak Hoseok - mrugnąłem.
- przekonasz się sam, nie będę siebie oceniać bo jeszcze mogę zawieść. - Mrugnął na co przytaknąłem
- Jimin, szukałem cię! - krzyknął Jungkook podchodząc do mnie oraz TaeHyung'a
- no co jest?
- idę do domu, spotkamy się jak dam ci znać. - powiedział na co przytaknąłem. - narazie Hoseok do później napisze ci o której będę wychodził. - okej, teraz mogę stwierdzić iż to właśnie Hoseok jest teraz jego przyjacielem.
- Jak ty to sobie kurwa wyobrażasz co? - kipiałem z wściekłości.
- ale jak? Jimin wszystko okej - pyta spoglądając na mnie
- Nie widzieliśmy się prawie cholerne trzy miesiące a ty i tak wolisz osobę której nie znasz za dobrze? - pytam.
- przestań kujonku, po za tym ogarnij się. - warknął - ty o mnie nikomu nie wspomnałeś na dodatek obgadywałeś mnie z każdym w szkole. Jesteś popierdolony. Idź lepiej się ucz bo tylko to potrafisz. Żadnym przyjacielem nie umiesz być. - prychnął odchodząc.
Wściekły spojrzałem na Hoseok'a który zaśmiał się szyderczo.
- co ty mu kurwa nagadał. - warknąłem.
- co to za przeklinanie? Natychmiast się uspokoić! - ucieszyłem nauczyciela ręką by nie przeszkadzał mi w mojej przemowie.
- jesteś podłym zdrajcą wiesz? Jesteś jebanym skurwielem, sukinsyn. Który zabiera przyjaciołom przyjaciół. Dobrze się czujesz? Jeżeli chcesz mogę sprawić byś czuł się połamany. Znam go dłużej i to on powinien mi wierzyć. Ale wpierdalasz się w czyjąś przyjaźń i psujesz ją doszczętnie. - krzyknął robiąc przy tym pół obrót przy tym uderzając Hoseoka z prawej nogi. - zapamiętaj sobie jedno, może i jestem pierdolonym kujonem, i z tym się zgadzam ale ty tak dokładnie mnie nie znasz! - Uderzyłem kolejny raz leżącego już na ziemi Hoseok'a po czym odszedłem w stronę szkoły. Byłem wściekły a na dodatek płakać mi się chciało. Straciłem przyjaciela z dzieciństwa przez moją głupotę.