- Jimin, możemy pogadać? - Młodszy Uniósł lekko głowę w górę a następnie spojrzał na wpatrującego się w niego nauczyciela zajęć fizycznych.
- Cześć Hyung, pewnie coś się stało?
- Nie chciał byś może wyjść na kawę wieczorem.? Albo na jakiegoś drinka? - zapytał Jimin rozejrzał się i spojrzał na wpatrującego się w niego oczekującego Yoongiego który nie był zbytnio zadowolony z tego co słyszał.
- wiesz, z chęcią... Ale jestem nieco zajęty. Muszę skończyć raport oraz oddać dyrektorowi... zostałem do tego wybrany.
- Min Yoongi mógłbyś to zrobić sam?- zapytał mężczyzna. Jimin zdezorientowany pokiwał głową na znak aby się nie zgadzał. Gdy Yoongi zauważył Machającego przecząco głową Jimin'a momentalnie szybko Zaprzeczył.
-przykro mi Sam... Ale ja i Pan Jimin mamy zrobić to razem chodź jimin musimy iść zrobić wykład- podszedł chwytając jimina za dłoń. A następnie wyszli z pokoju nauczycielskiego..
- możesz już mnie puścić, minęliśmy już drzwi pokoju nauczycielskiego.. a tak że cały korytarz w patrujacych się w nas uczniów. - Mrugnął młodszy wyrywając energicznie rękę z uścisku starszego.
- Przepraszam - odchrząknął a następnie spojrzał prosto w oczy Park'owi który nie wiedział jak ma się zachować.
- Czy... jest taka możliwość aby porozmawiać z tobą tak szczerzę ? - zapytał Jimin kolejny raz stał zdezorientowany. Ostatecznie pokiwał głową przecząco. Nie potrafił z nim rozmawiać po tym co się pomiędzy nimi stało.
- tata! - Min wstrzymał oddech słysząc głos swojego syna. Oby dwaj spojrzeli na dziecko które biegło pierwsze, matka dziecka szła nieco w tyle.
- witaj kochanie, przynieśliśmy ci obiadek - Odparła całując swojego męża namiętnie.
Jimin widząc tą scenkę zdał sobie sprawę że został drugi raz zraniony ale tym razem na oczach uczniów i nauczycieli.
- Będę już szedł, dzięki za informację panie Min- odezwał się przerywając starszemu zabawę z synem.
Min także zdał sobie sprawę że zapomniał o jego stojącym obok nich byłym kochanku.
- Panie Park... czy ta piosenka jest dobra ? - Jak na szczęście samego Jimina obok nich pojawił się Felix który zajął czymś myśli Jimin'a.
Oby dwaj skierowali się prosto do klasy gdzie ma się odbyć lekcja dwóch połączonych klas.
- Pani Park... czy wszystko okej ? - zapytała uczennica siedzącą w pierwszym rzędzie. W momencie gdy Jimin ledwo powstrzymał się od wybuchnięcia głośnym płaczem.
- Nie, znaczy tak jest okej - uśmiechnął się lekko ale też fałszywie pokazując swój szereg zębów.
Oparł swoją głowę o swoją rękę którą leżała wygodnie na biurku a następnie zachlipał.
Po klasie rozniosł się szmer, nikt nie przerywał Parkowi chcieli aby wylał z siebie ten smutek który w nim gości.
Jimin poczuł się lżej gdy tak po prostu wybuchł płaczem przy uczniach. Nie przestał płakać gdy poczuł jak ktoś wtula się w niego a za nim poczuł jeszcze z siedem par rąk.
Czuł duże wsparcie w swoich uczniach.. I wierzył że dzięki nim ma szansę się uspokoić.
- Ćśś... usiądźcie ale cicho - odezwał się Chan pokazując palcem aby uczniowie z innej klasy byli cicho.