część 8 brakowało mi go.

48 0 0
                                    

- Syny? Wytłumaczysz mi dlaczego pobiłeś swojego nowego przyjaciela na oczach nauczyciela? - spojrzałem spod byka na wchodzącą po schodach rodzicielkę.

- Nie zrozumiesz. Nikt nie zrozumie jakim on jest idiotą! - krzyknąłem.

- co się dzieje? Wczoraj byłeś przykładnym uczniem w okularach a dzisiaj do domu wracasz poharatany i bez okularów.

- To skurwiel, odebrał mi przyjaciela. Pierdoląc mu bzdury na mój temat - miałem cholerną ochotę płakać.

- przecież on był twoim przyjacielem.

- Jungkook wprowadził się do tego miasta dwa dni temu, i dzisiaj się z nim spotkałem.

- nie było cię na lekcji?

- byłem ale że trzy godziny wolnego mieliśmy to poszliśmy na pizzę, wtedy opowiedziałem Hoseok'owi o JungKooku, i wtedy tak jakoś poszło że on do niego napisał  i tak się spotkaliśmy mieszka blisko pizzeri w której byliśmy więc pozwoliłem sobie wyjść po niego.

- Jungkook jest? Muszę się z nim spotkać.

- nie spotkasz! Bo wybrał jego. - mrugnąłem  wchodząc do swojego pokoju.

Torbę rzuciłem. W kąt pokoju a sam siebie rzuciłem na łóżko.

Westchnąłem zażenowany tym co się dzisiaj stało.

- nie rozumiem, dlaczego on wybrał Hoseok'a - moja mama zawsze była ciekawska.

- Bo to skurwiel, a skurwiel do skurwiela ciągnie. - szepnąłem. I tak po prostu wybuchłem płaczem. - brakowało mi go przez tak długie czas a on postanowił mnie zostawić dla takiego śmiecia! - krzyknąłem rozżalony.

- nie masz żadnych przyjaciół? - pyta
Uniosłem głowę by spojrzeć na rodzicielkę.

- dzisiaj jeden do mnie podszedł, bo jest cholera w takiej samej sytuacji co ja. Ten Hoseok zabrał mu też przyjaciela. I został sam - szepnąłem.

- tak mi ciebie szkoda

- nie masz co! Każdy kiedyś przechodzi trudny okres.

- Ale ty na to nie zasłużyłeś. Zawsze byłeś wierny Jungkook'owi a on postawił cię pod znakiem jebanego zapytania. Ino ja pogadam z jego matką szczeniak jeden - waeknęła wychodząc z spokoju. Nie zatrzymywałem jej bo wiedziałem że i tak by to zrobiła i tak. Więc dla mnie to bez różnicy.

Obróciłem się tyłem do wejścia pokoju, mój wzrok od razu powędrował w stronę zdjęcia gdzie byłem ja i Jungkook. Niby przyjaciele a tak naprawdę to tylko ja byłem mu wierny. Na tyle by nie wierzyć nikomu innemu po za nim.

TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz