Rozdział 2

1.4K 26 18
                                    

     Dojechaliśmy do Barcelony, była tak cudowna, zza okna widzieliśmy piękny zachód słońca, z którego słońce raziło nas w oczy.

- ALE TU ŚLICZNIE! - wykrzyczała Veronica zaspanym głosem, po czym ziewnęła.

- Zgadzam się, jeszcze nigdy nie byłem w tak magicznym miejscu... - rzekł zszokowany Nicolas wpatrujący się intensywnie w krajobrazy zza szyby.

- Naprawdę tu jest pięknie, ale jedźmy już do domu taty, chce iść się położyć spać - powiedziałam zmęczona.

  Dojechaliśmy do jego domu, ściany miał pokryte białym kolorem a dach czarnym, prawie cały dom był wypełniony bardzo dużymi oknami. Wokół domu znajdował się ogromny ogród z wielokolorowymi roślinami. Poprostu było tu PIĘKNIE, choć nie sądziłam, że naszego tatę stać na taki drogi dom. Już nie mogłam się doczekać jego wnętrza a przede wszystkim mojego pokoju...

Wszyscy wpatrywaliśmy się w magię tego domu, aż nagle mój brat się do mnie odezwał:

-Maddison, idź już zapukać do drzwi, aby tata się nie martwił, że nas dalej nie ma.

- Okej, ale pośpieszće się - po tych słowach ruszyłam w stronę domu, przeszłam małą czarną bramkę a po chwili zaczęłam iść po jasno zielonej trawie.

  Gdy doszłam do drzwi, lekko zapukałam. Pomyślałam, że nikogo nie ma w domu, ponieważ nikt ich nie otwierał, ale nagle zobaczyłam jak drzwi się otwierają.

- Cześć, o co chodzi? - zapytał mnie pewien brunet z ciemno brązowymi oczami.

Co jest do cholery, czemu drzwi otworzył jakiś chłopak a nie mój tata, może to nie jego dom?

- H-hej, jest może Xavier Smith? - zapytałam jękając się.

- Trenerze, do pana! - krzyknął brunet.

TRENER?! Co jest grane, czemu mój tata mieszka z osobą którą trenuję?!

  Widziałam szybko schodzącego ojca z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Cześć córeczko!! Jak się cieszę, że cię widzę, tak się zmieniłaś, jesteś nie do poznania! - rzekł mężczyzna po czym mnie mocno przytulił.

- Cześć tato! Też się cieszę, że cię widzę. No wiesz nie wiedzieliśmy się 6  lat, musiałam się zmienić w jakiś sposób - zaśmiałam się i także objęłam tatę.

Pomyślałam, że zapytam się mojego ojca, kim jest ten chłopak i czemu z nami mieszka.

- Tato, mam pewne pytanie, kim jest ten chłopak?

- A zapomniałem was sobie przedstawić, Maddison to Pablo Gavira, najlepszy piłkarz reprezentacji Hiszpanii jak i klubu FC Barcelony, Gavi to moja córka Maddison Smith.

Widziałam jak Gavi przyjeżdża mnie wzrokiem od góry do dołu a na jego buzi unosił się lekki uśmieszek.

- Miło mi cię poznać Maddison - powiedział Pablo i wyciągnął do mnie powoli rękę.

Podałam mu rękę i odpowiedziałam:

- Mi również.

- Mam nadzieję, że dobrze będziecie się dogadywać.

- Zapomniałem wspomnieć, Gavi będzie mieszkał z nami przez 2 miesiące, ponieważ jego rodzice mają lekkie problemy rodzinne a Gavi musi się przygotowywać do najbliższego meczu - rzekł Xavier

CO?! Brunet ma z nami mieszkać, aż 2 miesiące?! Ale może nie będzie tak źle.

Niespodziewanie przyszło moje rodzeństwo też się zdziwili na widok jakiegoś chłopaka w domu taty.

- A to moja druga córka Veronica Smith i mój syn Nicolas Smith, to jest Pablo Gavi, piłkarz reprezentacji Hiszpanii i klubu Barcelony - zaczął tłumaczyć mojemu rodzeństwu Xavier.

Szybko im również wytłumaczył, że Pablo będzie z nami mieszkał, przez jakiś czas.

- Veronica i Nicolas zaprowadzę was do waszych pokoi a ty Gavi mógłbyś zaprowadzić Maddison?

- Oczywiście trenerze - chłopak się uśmiechnął i machnął ręką abym zanim szła.

Gdy doszliśmy przed drzwi pokoju, jak najszybciej ruszyłam za klamkę, aby je otworzyć zobaczyłam piękny pokój z białymi meblami, sztucznym bluszczem na jasnych ścianach i ledami wokół zaleko sufitu, był... CUDOWNY!

-Wow... - powiedziałam do siebie.

- Piękny, co nie - zaśmiał się po cichu Gavi. Dobra to ja już będę szedł, zawsze możesz do mnie przyjść mam pokój obok, więc nawet nie pukaj wchodź odrazu.

Brunet wyszedł z mojego pokoju, unosząc lekko swój kącik ust.

  Nudziło mi się więc pomyślałam, że zadzownię do mojej najlepszej przyjaciółki, Vanessy. Połączyłyśmy się i zaczęłam jej natychmiast opowiadać o sytuacji z Gavim.

- COOO?! PABLO GAVI Z TOBĄ MIESZKA?! - powiedziała zszokowana dziewczyna.

- Ale czemu aż tak zareagowałaś? Przecież to tylko piłkarz - rzekłam.

- TYLKO PIŁKARZ?! KOBIETO CO TY TO BARDZO ZNANY PIŁKARZ NA CAŁYM ŚWIECIE, WIESZ ILE DZIEWCZYN SIĘ ZA NIM UGANIA?! - powiedziała zszokowana Vanessa.

- Ty sobie żartujesz?! Sądziłam, że to wogule nie sławny piłkarz, który sobie gra z nudów a ty mi takie coś gadasz?!

Nagle rozładował mi się telefon, niestety nie miałam jak zadzwonić do mojej przyjaciółki, więc szybko go podłączyłam i poszłam się wykąpać.

  Kiedy wyszłam z łazienki zawołał mnie mój tata, ponieważ....

----------------------------------------------------------

Dziękuję wam za wszystkie komentarze, że was bardzo zaciekawiła moja opowieść, to jest dla mnie ogromną motywacją! Kocham was!!💗 Nie podoba mi się ten rozdział, ale następny będzie napewno lepszy!






Will I love you? | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz